Wewnątrz liści są jakby "wężyki", miejsca te są zgrubiałe, jakby coś było w środku. Na łodydze natomiast są jasne ślady, jakby "ugryzienia". Poza tym, nie znam się zbyt dobrze na storczykach, ale liście dziwnie rozdwajają się na końcach, choć są ładne, mocno zielone. Oglądałam dokładnie roślinkę, ale nie zauważyłam żadnych robaczków itp. Korzenie także wyglądają na zdrowe.
Według mnie, to storczykowi nic nie dolega (chyba, że czegoś nie dowidzę na mało wyraźnych zdjęciach).
Te zgrubienia i widoczne zaschnięte dawne uszkodzenia, to jakaś dawna historia storczyka i nie przejmowałabym się nimi.
Rozdwajające się końcówki liści, to taka uroda storczyka. Mam podobnego i nawet wychodzący najmłodszy liść
już ma to naturalne dla niego pęknięcie
Bardziej mnie zastanawia, czy ten storczyk przetrwa na dłuższą metę w szkle, w którym rośnie, bo do uprawy
w szkle trzeba mieć trochę wprawy i doświadczenia (żeby nie zgniły korzenie). To tylko mała przestroga
Bardzo dziękuję za pomoc, może faktycznie za wcześnie panikuję. Do wazonu wstawiłam go wczoraj z powodu braku podstawki, ale zaraz go przestawiam. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam!!!!
Oczywiście będę walczyła - jak lwica, nie wiem tylko czy dobrze się do tego zabieram, a mianowicie robię jej codzienną kąpiel rano ok 2-3 godziny. Raz dodałam też odżywkę dla storczyków. Może się uda
Kasiunieczku _32 !
Moczenie musisz dostosować tak, aby storczyka nie wykończyć.Nadmiar pojenia może spowodować smutny skutek .
Poszukaj wskazań o uprawie vand- u nas, na stronach storczykowych-jest temat o małych vandach ;podobne do Twojej.
Jest zasada,ze musi nastąpić między kąpielami osuszenie korzeni /wyrażnie widoczne zjawisko zmiany powierzchni na korzeniach/ Jest teraz niekorzystny układ temperatur i wilgotności ...więc ostrożność zalecam ;o infekcje nie trudno.
I ogólnie polecam dość szybkie "nauczenie się" warunków i uprawy swoich dwóch storczyków.Tylko ułatwi ,a jednocześnie
nie zrazi Ciebie do tej pięknej pasji.
Zakładam,ze myślisz o tym.
Powodzenia życzę.
Temat jeszcze raz skoryguję- nie piszemy dużymi literami.
Jovanka dziękuję za skorygowanie oraz kilka wskazówek. Jeżeli jednak chodzi o ilość storczykowatych u mnie w mieszkaniu na chwilę obecną to mam ich troszkę więcej A mianowicie: 12 phalaenopsisów, 1 miltonię, 1 cattleyę, 1 cymbidium, 1 cambrię oraz dzieciaczki vandzi, p. stuartiana i p. parishi . A wszystko zaczęło się 23 kwietnia w moje urodziny kiedy przyjaciółka kupiła mi w prezencie pięknego falka. No ale może teraz to tyle. Jutro wrzucę fotki moich kwiatuszków i krótkie opisy.
no to.. :P . faktycznie masz wiecej , ale od 23 kwietnia to krótki okres, aby pomyśleć ...że już masz "z górki" :P
To okres wystarczający , praktycznie do zachwycenia sie storczykami.
A to, co napisałam o nie traci na aktualności.
Takie wskazania to wyłącznie ...to dla dobra storczyków, w pierwszej kolejności.
U nas polecam lekturę tematów w sekcji ; "zielone" są bardziej merytoryczne ,inne personalne zawierają wiele wskazówek uprawowych z życia.
Dwa śliczne miniaturowe phal. bliźniaczki (niestety wg mojej oceny podłoże nadaje się do wymiany, ale może poczekam aż przestaną kwitnąć)
Wczorajsze odwiedziny stoiska przecenionego w centrum ogrodniczym
Dwa phalaenopsisy, z którego jeden niestety został pozbawiony stożka wzrostu, korzenie jednak mają bardzo grube i twarde, a duży phal wypuszcza jeszcze jeden pędzik i listek
oraz Catleya
i miltonium z pączkami
A to już dzisiejsza wizyta na giełdzie
cambria
oraz dendrobium, u którego niestety po powrocie do domu zauważyłam żółte plamy na liściach jednego przyrostu.
a na koniec dzieciaczki i reanimowana vandzia.
A ......
dziś na giełdzie całe szczęście, że nie wzięłam więcej pieniędzy, boskie duże kwitnące vandy !!!!!!!