Mam na imię Asia, mieszkam w powiecie poznańskim. W zeszłym roku postanowiłam odrestaurować i ożywić mój, a właściwie całej rodzinki balkon. Fakt - troszkę późno zabrałam się do sadzenia i siania roślinek, bo dopiero w kwietniu, ale to był taki spontaniczny nieplanowany wcześniej pomysł. Pierwszym krokiem było posianie bazylii oraz lobelii. Następnie kupiłam sadzonki pelargonii, powiesiłam je za balustradą, a na suficie zawisła przepiękna różowo-fioletowa fuksja. Później stwierdziłam, że żółte ściany balkonu są odrapane i nierówne co szpeci cały widok, w związku z tym poprosiłam wuja o pomoc. Ogipsował i wyszpachlował ściany oraz sufit. Tato pomógł mi przy malowaniu (oj co za wojna była podczas wybierania koloru ścian




Teraz na balkonie wisi jedynie jemioła, jeszcze ze świąt, ale jak widać wiosna idzie do Nas malutkimi kroczkami, słoneczko coraz wyżej na niebie, więc zachęca mnie do zaopiekowania się balkonikiem w tym roku. Właśnie zastanawiam się nad kilkoma zmianami i nowościami, ale muszę to przerwać, bo mama przywołuje mnie do porządku ;) Wiem, że dla większości osób mój balkon jest niczym specjalnym, ale to jest "urok" mieszkania w bloku... Uważam jednak, że najważniejsze to chyba to, że dla mnie to miejsce pełni funkcję uspokojenia, odprężenia i radości.
Pozdrawiam :]


