No właśnie. Mimo, że zima nadal nie odpuszcza to dzień coraz dłuższy i przede wszystkim słońca coraz więcej. I tak jak niemal od października do lutego swoje opuncje podlewałem sporadycznie i minimalnie tak teraz zaczynają się dość mocno kurczyć. A nawet może przede wszystkim nie jest ważne to jak bardzo a jak szybo. Zastanawiam się czy to już? Czy już je przyzwyczajać, zwiększać dawkę wody i powoli wybudzać. Nie chcę się pospieszyć, ani też spóźnić lub ich przesuszyć.
Dodam, że nie podlewam ich z butli, a jedynie zraszam ziemię, bo wiem, że nie wolno po zimie ich tak drastycznie wybudzić. Wszystkie opuncje stoją na oknie południowym.
I jeszcze od razu spytam kiedy zacząć je odżywiać? Mam nawóz do kaktusów i chciałbym wiedzieć też kiedy z nim mogę ruszyć.
Pozdrawiam i czekam na wszelkie rady
