Czyżby te piękne, kolorowe i architekturalne rośliny były jeszcze rzadkością w naszych polskich ogrodach ?
Rodzina wilczomleczów jest bardzo liczna. Pochodzą one z przeróżnych części globu i często rosną w bardzo odmiennych
warunkach. Powiedziałabym, że zawsze znajdzie się taki wilczomlecz któremu będą odpowiadały warunki które macie u siebie.
Jedne lubią słońce, drugie cień, jedne suchą glebę, a inne wilgoć, jednym słowem jest w czym wybierać.
Podstawową ozdobą wilczomleczów ogrodowych są liście. Kwiaty są niepozorne, często żółte albo zielone, czasem trochę
bardziej pomrańczowe, zebrane w kiście. Liście za to mogą być srebrne, purpurowe, w różnych odcieniach zieleni, od żółtawej
do bardzo ciemnej, czasem wpadającej w brąz. Łodygi też są często atrakcyjne, w kontrastowym kolorze w stosunku do liści.
Przy tych wszystkich zaletach, jak tu nie paść pod ich urokiem ?
Przedstawię wam kilka wilczomleczów na które sama się skusiłam.
Jeśli macie wilczomlecze u siebie, albo doświadczenia z ich uprawą
którymi chcecie sie podzielić, dołączcie się do wątku.
Wszelkie uwagi i prezentacje są jak najmilej widziane.

Wilczomlecz mirtowaty (Euphorbia myrsinites, Euphorbia corsica)
Najbardziej rozpowszechniony w polskich ogrodach, przynajmniej tak mi się wydaje.
Świetnie pasuje do ukochanych skalniaków.
Jest odporny na mróz, zimozielony i płożący, o srebrych liściach i cytrynowych kwiatkach.
Rozrasta się do 30 cm. Bardzo dekoracyjny ze względu na rozłożenie i kształt liści.
Wilczomlecz Griffitha 'FireGlow' (Euphorbia griffithi)
Jeden z bardziej kolorowych wilczomleczów szczególnie w okresie kwitnienia.
Bylina odporna na mróz o rozłożystym krzaczastym pokroju.
Może osiągnąć 1m szerokości na metr wysokości. Lubi słońce albo lekki cień.
W czerwcu pojawiają się czerwono pomarańczowe kwiatostany dodając jej duzo uroku.
Liście przebarwiają sie na jesieni i opadają na zimę. Lubi ziemię przepuszczalną i piaszczystą i
najlepiej lekko wilgotną. Jednym słowem, prawdziwa piękność.
CDN.