Słabe anemiczne róże
Słabe anemiczne róże
Zalogowałam się tutaj z powodu moich róż, mam z nimi problem- kilka lat temu były całkiem ładne- oczywiście czasem mszyce, czasem grzyb - ale w normie. Sytuacja pogorszyła się 3 lata temu, mimo oprysków i nawożenia chorują- wyglądają anemicznie, łapią grzyby( co jest w moim mniemaniu tylko wtórnym objawem problemów) Mam wrażenie, że żre je coś zanim jeszcze wypuszczą liście. Co powinnam zrobić- wykopać i zmienić całą ziemię, wyrzucić je i kupić nowe, czy ziemia może być za słaba? Mam pnące róże, które rosną jak opetane ale koło szamba... no comment hahaha. Jeśli problem tkwi w jakości ziemi- to jaka będzie lepsza? A może problem jest gdzie indziej?? Bardzo proszę o radę.
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
A jaką masz ziemię pod różami? Może jest zbyt piaszczysta ( róże lubią trochę glinki, wyższe pH...). Muszą mieć stanowisko słoneczne i lekki przewiew. Jeśli otoczone są krzewami to brak wymiany powietrza może nasilać choroby grzybowe. Lubią być podlewane, ale nie po liściach. Żarłoczne też są - ponawozić trzeba wiosna i wczesnym latem. Czy wszystkie te warunki spełniłaś?
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Za Anią podam trochę więcej o warunkach jakie potrzebują róże:
Korzeń róży nie jest wybredny. Rośnie w każdym rodzaju gleby.
By róża rosła bardzo dobrze, potrzebuje:
- pulchną glebę (korzeń róży nie jest silny, i nie rośnie w suchej twardej, ubitej ziemi)
- w miare dobry drenaż (by nie powstało zasolenia i by korzeń nie stał w wodzie)
- wybalansowany nawóz, 1-5 razy w roku w zależności od gleby i nawozu
- wodę, wodę, wodę
Do tego dodam jeszcze ściółkowanie - kilka centymetrów nowej ściółki
każdego roku. Od czasu kiedy zacząłem ściółkować, jakość moich róż poprawiła się drastycznie.
margocha, który z powyższych warunków nie był spełniony?
Ta róża koło szamba rośnie wspaniale bo ma nawóz, wodę i pulchną ziemię (przypuszczam
że nikt nie chodzi i nie ubija ziemię w pobliżu szamba
)
Z nawozów róże potrzebują trzy podstawowe składniki: azot, fosfor i potas.
Inne składniki jak magnez, wapno i siarkę potrzebuja znacznie mniej (10 razy mniej),
i potrzebują wiele innych składników ale w mikroskopijnych ilościach.
Jeśli połączysz nawóz wybalansowany jak Azofotka ze sciókowaniem,
wtedy zaspokoisz wszystkie wymagania róży odnośnie nawozów.
Korzeń róży nie jest wybredny. Rośnie w każdym rodzaju gleby.
By róża rosła bardzo dobrze, potrzebuje:
- pulchną glebę (korzeń róży nie jest silny, i nie rośnie w suchej twardej, ubitej ziemi)
- w miare dobry drenaż (by nie powstało zasolenia i by korzeń nie stał w wodzie)
- wybalansowany nawóz, 1-5 razy w roku w zależności od gleby i nawozu
- wodę, wodę, wodę
Do tego dodam jeszcze ściółkowanie - kilka centymetrów nowej ściółki
każdego roku. Od czasu kiedy zacząłem ściółkować, jakość moich róż poprawiła się drastycznie.
margocha, który z powyższych warunków nie był spełniony?
Ta róża koło szamba rośnie wspaniale bo ma nawóz, wodę i pulchną ziemię (przypuszczam
że nikt nie chodzi i nie ubija ziemię w pobliżu szamba

Z nawozów róże potrzebują trzy podstawowe składniki: azot, fosfor i potas.
Inne składniki jak magnez, wapno i siarkę potrzebuja znacznie mniej (10 razy mniej),
i potrzebują wiele innych składników ale w mikroskopijnych ilościach.
Jeśli połączysz nawóz wybalansowany jak Azofotka ze sciókowaniem,
wtedy zaspokoisz wszystkie wymagania róży odnośnie nawozów.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Dzięki Wam za pomoc ;-))
Więc podlewanie- faktycznie nieregularne latem i jak już to po liściach- faktycznie grzyb może się rozwijac. Nawoziłam ale wkurzona sytuacją w weekend wywaliłam całą ziemie, nawiozłam kompostu, popiołu z ogniska- więc azot ( chyba haha) i końskiego gnoju- bo taki miałam ;-)) więc albo one albo ja ;-)) przy okazji ziemia spulchniona do bólu ;-))
Mam nadzieję, że w przyszłym roku pochwalę się sukcesem, gorąco pozdrawiam.
Więc podlewanie- faktycznie nieregularne latem i jak już to po liściach- faktycznie grzyb może się rozwijac. Nawoziłam ale wkurzona sytuacją w weekend wywaliłam całą ziemie, nawiozłam kompostu, popiołu z ogniska- więc azot ( chyba haha) i końskiego gnoju- bo taki miałam ;-)) więc albo one albo ja ;-)) przy okazji ziemia spulchniona do bólu ;-))
Mam nadzieję, że w przyszłym roku pochwalę się sukcesem, gorąco pozdrawiam.