Obrywanie pąków "roczniakom"
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 763
- Od: 3 lis 2006, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Obrywanie pąków "roczniakom"
Czy ktoś z Was drodzy różomaniacy praktykuje obrywanie pąków młodziutkim, nowoposadzonym różom?
Kasia
Ogród Cilli
Ogród Cilli
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22058
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Kasiu najpierw napisałam o tym w Twoim wątku ogrodowym a dopiero teraz zauważyłam ten watek,
więc pozwolę sobie skopiować tutaj moją wypowiedź.
mnie ona nie przekonuje i świadomie sama nie mam zamiaru pozbawiać się widoku różanego krzewu obsypanego kwiatami.
Nie kupujemy siewki róży,nie kupujemy nawet kilkuletniej sadzonki a
kupujemy okulizowany krzew z wykształconym już silnym systemem korzeniowym i nie wymaga on
nawet w pierwszym roku uprawy takiego "wzmacniania".
To moje logiczne tłumaczenie zbędności obrywania pąków róż w pierwszym roku uprawy.
Również fachowa literatura do której ja mam dostęp nie sugeruje nawet podobnego działania.
Owszem znana jest mi metoda obrywania pąków u róż wielkokwiatowych
ale robi się to wtedy gdy chce się uzyskać kilka dorodnych,dobrze wykształconych kwiatów u róży wielkokwiatowej z konkretnym celem jak choćby z przeznaczeniem ich na bukiet.
Wtedy obrywa się wszystkie, a raczej uszczykuje się wszystkie drobniutkie pąki na jednym pędzie pozostawiając jeden,który z czasem wykształci się w dorodny pąk.
Pozwoliłam sobie Kasiu na ten wywód tylko dlatego,że teoria pozbywania młodych krzewów róż budzi wątpliwości takiej specjalistki jaką jest Gosia ale również moje.Jak dotąd skrywałam od wielu m-cy moje zdziwienie związane z tym tematem,bo jestem laikiem ale nie ukrywam,że mam troche doświadczenia. Nie chciałam jednak wypaść na zarozumiałą osobę kwestionując zalecenia Hani i czekałam jak wreszcie ktoś odważy się zabrać głos w tej sprawie.
To zupełnie zbędny zabieg pozbawiający Was w pierwszym roku uprawy róż pięknego widoku.
Oczywiście doświadczenia innych w tej kwestii są nawet bardzo wskazane.

więc pozwolę sobie skopiować tutaj moją wypowiedź.
Choć Kasia uważa,że to całkiem logiczna teoria, notabene propagowana na forum przez Hanię - powiem wreszcie,żeDeirde pisze:Kasiu - przez cały czas szukam kto dał zalecenia obrywania pąków kwiatowych róż w pierwszym roku, jestem po szkole kierunkowej, a nikt nas tego nie uczył, może ktoś prowadził jakieś badania na ten temat - do tej pory na nic takiego nie wpadłam.
mnie ona nie przekonuje i świadomie sama nie mam zamiaru pozbawiać się widoku różanego krzewu obsypanego kwiatami.
Nie kupujemy siewki róży,nie kupujemy nawet kilkuletniej sadzonki a
kupujemy okulizowany krzew z wykształconym już silnym systemem korzeniowym i nie wymaga on
nawet w pierwszym roku uprawy takiego "wzmacniania".
To moje logiczne tłumaczenie zbędności obrywania pąków róż w pierwszym roku uprawy.
Również fachowa literatura do której ja mam dostęp nie sugeruje nawet podobnego działania.
Owszem znana jest mi metoda obrywania pąków u róż wielkokwiatowych
ale robi się to wtedy gdy chce się uzyskać kilka dorodnych,dobrze wykształconych kwiatów u róży wielkokwiatowej z konkretnym celem jak choćby z przeznaczeniem ich na bukiet.
Wtedy obrywa się wszystkie, a raczej uszczykuje się wszystkie drobniutkie pąki na jednym pędzie pozostawiając jeden,który z czasem wykształci się w dorodny pąk.
Pozwoliłam sobie Kasiu na ten wywód tylko dlatego,że teoria pozbywania młodych krzewów róż budzi wątpliwości takiej specjalistki jaką jest Gosia ale również moje.Jak dotąd skrywałam od wielu m-cy moje zdziwienie związane z tym tematem,bo jestem laikiem ale nie ukrywam,że mam troche doświadczenia. Nie chciałam jednak wypaść na zarozumiałą osobę kwestionując zalecenia Hani i czekałam jak wreszcie ktoś odważy się zabrać głos w tej sprawie.
To zupełnie zbędny zabieg pozbawiający Was w pierwszym roku uprawy róż pięknego widoku.
Oczywiście doświadczenia innych w tej kwestii są nawet bardzo wskazane.

- Grandiflora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 823
- Od: 21 paź 2008, o 15:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Poszukuje autora tej teorii z ciekawości, w szkole nic nie mówiono nam o obrywaniu pąków, a uczyliśmy się o uprawie róż - zarówno pod szkłem na kwiat cięty, jak i w gruncie. Chciałabym przejrzeć wyniki badań, jeśli ktoś by takie prowadził i tak dalej. Faktem jest jak Karo zauważyła - kupujemy róże z rozbudowanym systemem korzeniowym, które potrafią dorosnąć w ciągu sezonu do 1 metra - te nie potrzebują obrywania pąków kwiatowych. Sama jestem ciekawa Waszych uwag i sugestii, może róże po tym zabiegu rosną lepiej?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 763
- Od: 3 lis 2006, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
O ogławianiu róż dowiedziałam się od Hani (hanka55) na forum.
Stosuję tę praktykę prawie przy każdej róży nowo posadzonej i trwa to cały sezon. Nie wszystkie róże, które kupujemy mają tak dobrze ukształtowany system korzeniowy a zwłaszcza róże "nagokorzenne".
Wg tej teorii, kwiaty hamują rozbudowę korzenii i korony. A od ich rozwoju w pierwszych latach zależy cała struktura, żywotność krzewu.
Zatem usuwanie pąków ma na celu skupienie całej energii róży na budowie części podziemnej krzewu oraz części zielonych.
Tak ja to rozumiem i nic więcej nie napiszę bo nie wiem
Dla mnie jest to logiczne i już! 
Stosuję tę praktykę prawie przy każdej róży nowo posadzonej i trwa to cały sezon. Nie wszystkie róże, które kupujemy mają tak dobrze ukształtowany system korzeniowy a zwłaszcza róże "nagokorzenne".
Wg tej teorii, kwiaty hamują rozbudowę korzenii i korony. A od ich rozwoju w pierwszych latach zależy cała struktura, żywotność krzewu.
Zatem usuwanie pąków ma na celu skupienie całej energii róży na budowie części podziemnej krzewu oraz części zielonych.
Tak ja to rozumiem i nic więcej nie napiszę bo nie wiem


Kasia
Ogród Cilli
Ogród Cilli
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Po tej stronie oceanu (w USA) nie słyszałem jeszcze i nie czytałem o tej praktyce
odnośnie róż - obrywanie pąków "roczniakom" - a na półce mam ponad 20 książek
o różach
. Ponadto młode róże które kupujemy są zazwyczaj już 2-3 letnie.
Natomiast jest to znana praktyka z kwiatami kamelii. Niektóre gatunki kamelii zawiązują
tyle pąków kwiatowych że nie są w stanie rozwinąć wszystkich w sezonie kwitnienia.
Odnośnie nowej róży w ogrodzie mam wręcz odwrotne podejście - "dmucham i chucham"
na nią by miała jak najwięcej kwiatów, by zobaczyć czy ta róża podoba mi się, czy pasuje
do danego miejsca, i czy przypadkiem nie przesunąć ją w inne miejsce w ogrodzie moim
albo do ogrodu znajowych...
odnośnie róż - obrywanie pąków "roczniakom" - a na półce mam ponad 20 książek
o różach

Natomiast jest to znana praktyka z kwiatami kamelii. Niektóre gatunki kamelii zawiązują
tyle pąków kwiatowych że nie są w stanie rozwinąć wszystkich w sezonie kwitnienia.
Odnośnie nowej róży w ogrodzie mam wręcz odwrotne podejście - "dmucham i chucham"
na nią by miała jak najwięcej kwiatów, by zobaczyć czy ta róża podoba mi się, czy pasuje
do danego miejsca, i czy przypadkiem nie przesunąć ją w inne miejsce w ogrodzie moim
albo do ogrodu znajowych...

Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Sama nie stosuje obrywania pąków u róż, róże nagokorzeniowe w wyborze 1 mają doskonale rozbudowany system korzeniowy i dużo włośników, po wsadzeniu do ziemi doskonale sobie radzą i wspaniale kwitną, nie potrzebują wzmocnienia. Nigdy w fachowej literaturze nie spotkałam się z czymś takim, raczej pisano, że róże w pierwszym roku i tak nie będą kwitły lub będą kwitły słabo.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Rozmawiałam z kimś pracującym w Holandii przy produkcji róż ciętych.
Tam nie tylko stosują ogławianie z pąków a wręcz wyłamują boczne pędy.
Ale to chodzi o kwiaty cięte.
Ja wybrałam drogę pośrednią.
Pozwalam kwitnąć różom ale niezbyt obficie, jeśli rózyczka wygląda na słabą to pozwalam jej zkwitnąc tylko jednym kwiatem.
Jeśli jest silna - kwitnie jak chce :P
Tam nie tylko stosują ogławianie z pąków a wręcz wyłamują boczne pędy.
Ale to chodzi o kwiaty cięte.
Ja wybrałam drogę pośrednią.
Pozwalam kwitnąć różom ale niezbyt obficie, jeśli rózyczka wygląda na słabą to pozwalam jej zkwitnąc tylko jednym kwiatem.
Jeśli jest silna - kwitnie jak chce :P
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22058
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Tak,to logiczne i o tym mniej więcej pisałam w swoim poście wyżejcoma95 pisze:Rozmawiałam z kimś pracującym w Holandii przy produkcji róż ciętych.
Tam nie tylko stosują ogławianie z pąków a wręcz wyłamują boczne pędy.
Ale to chodzi o kwiaty cięte.
Wybrałaś tę drogę pod wpływem forum?coma95 pisze: Ja wybrałam drogę pośrednią.
Pozwalam kwitnąć różom ale niezbyt obficie, jeśli rózyczka wygląda na słabą to pozwalam jej zkwitnąc tylko jednym kwiatem.
Jeśli jest silna - kwitnie jak chce :P
Teraz właśnie,w ostatnim czasie ? A jak wcześniej postępowałaś?
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Pod wpływem forum oczywiście, zresztą pierwszy rok mam młode róże.
Pozostałe to już są bardzo wiekowe i zaczęłam je odmładzać.
W zeszłym roku dwie róże kwitły na wysokości ponad 3 metrów ale wtedy nie miałam żadnego pojęcia o różach, ich pielęgnacji i cięciu.
Teraz zresztą jakieś pojęcie mam ale do speca jeszcze mi daleko.
Uważam po prostu że jeśli nawet dłużej poczekam na kwiaty to nic się nie stanie.
Jeśli przy okazji róże lepiej się ukorzenią, to już mam wymierny zysk.
Ale obrywanie wszystkich pąków młodych róż to nie dla mnie, jestem zbyt niecierpliwa
Mam pytanie nie w temacie ale czy mikoryzę do róż mogę im zaaplikować teraz czy czekać do następnego roku ?
Pozostałe to już są bardzo wiekowe i zaczęłam je odmładzać.
W zeszłym roku dwie róże kwitły na wysokości ponad 3 metrów ale wtedy nie miałam żadnego pojęcia o różach, ich pielęgnacji i cięciu.
Teraz zresztą jakieś pojęcie mam ale do speca jeszcze mi daleko.
Uważam po prostu że jeśli nawet dłużej poczekam na kwiaty to nic się nie stanie.
Jeśli przy okazji róże lepiej się ukorzenią, to już mam wymierny zysk.
Ale obrywanie wszystkich pąków młodych róż to nie dla mnie, jestem zbyt niecierpliwa

Mam pytanie nie w temacie ale czy mikoryzę do róż mogę im zaaplikować teraz czy czekać do następnego roku ?
- Ania Kropelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1482
- Od: 19 lut 2009, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Ja robię tak jak Mariola. Zdrowo rosnącym krzewom pozwalam kwitnąć i obrywam tylko przekwitłe kwiaty. Dzięki temu zauważyłam że szybciej zawiązują kolejne pąki i ładniej się rozkrzewiają. Słabe róże przycinampo pierwszym zakwitnięciu przycinam radykalnie żeby się "wzmocniły i rozkrzewiły, a co za tym idzie pozbawiam pąków.....Robię tak na "logikę", nie kierując sie zaleceniami przeczytanymi na forum.
Ale skorzystałam z porad dotyczących sadzenia róż i sypania obornika do dołka. Dzięki temu mój Westerland posadzony na wiosnę osiągnął właśnie wysokość około 180 cm...... i właśnie zaczyna kolejne bardzo obfite kwitnienie.
Ale skorzystałam z porad dotyczących sadzenia róż i sypania obornika do dołka. Dzięki temu mój Westerland posadzony na wiosnę osiągnął właśnie wysokość około 180 cm...... i właśnie zaczyna kolejne bardzo obfite kwitnienie.
