To dwie opcje:
1.

2.

Czerwonymi ixami oznaczyłem miejsca do sadzenia.
W pierwszym przypadku do kiwi będzie docierać niewiele słońca, a od godziny 14-15 właściwie wcale (dom rzuca cień). Czyli nie będzie bezpośredniego nasłonecznienia i wystawa sobie. Tylko będzie do miejsce blisko sosen, które mogą się szybko rozrosnąć

Drugie miejsce jest jak dla większości roślin sadowniczych - czyli słońce właściwie przez cały dzień, tylko po południu orzech rzuca trochę cienia. To miejsce jest na niewielkiej (dość płaskiej) skarpie. Kiwi będzie miało od razu podporę w postaci metalowego, brązowego płotu. Ale czy taki płot nie wywoła poparzeń? Może lepiej zrobić odzdielną? To drugie miejsce wydaje się być lepsze, ale jest bezpośrednio nasłonecznione... Co radzicie?