Klon jesionolistny
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 24 cze 2009, o 22:06
Klon jesionolistny
Mam pewien problem. W ogrodzie wyrosl mi klon jesionolistny. Nie wiem czy ma on dobry wpływ na inne rosliny rosnace w moim ogrodzie. Wyrwac go czy zostawic? Pomóżcie!
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Jeśli masz dużo miejsca to zostaw. Dlaczego miałby mieć wpływ na inne rośliny?
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
- dianek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 894
- Od: 24 lip 2008, o 11:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
tak jest to drzewo krótkowieczne, żyje tylko ok 50-60 lat, aczkolwiek wszystko zależy od klimatu i opieki nad drzewem 
jeśli masz na niego miejsce (weź pod uwagę że szybko będzie miał 6-7 m wysokości i dobrze rozbudowaną koronę) to zostaw - to piękne drzewo, rewelacyjnie kwitnie przed pojawieniem się liści bardzo wczesną wiosną !
tylko jedna rada - te drzewa często krzywo rosną co później jest zagrożeniem - jeśli zauważysz że pień źle się formuje nie bój się go podpierać, prostować - pilnuj by rósł prosto
klon jesionolistny nie przepada za przycinaniem - weź i to pod uwagę, a gdy będziesz przycinał - zawsze stosuj maść ogrodniczą - jest podatny na choroby grzybowe

ja mam przepięknego klona u siebie przed blokiem
drzewo rosło tutaj przed wybudowaniem osiedla, czyli ma spokojnie 70 lat... i radzi sobie bardzo dobrze mimo iż jest krzywe potwornie i od kilku lat panowie którzy pielęgnują teren odpowiednio przycinają mu gałęzie by się nie przechylał jeszcze bardziej
ale jest zdrowy i silny
- jak będę miała aparat to mogę wrzucić fotkę 

jeśli masz na niego miejsce (weź pod uwagę że szybko będzie miał 6-7 m wysokości i dobrze rozbudowaną koronę) to zostaw - to piękne drzewo, rewelacyjnie kwitnie przed pojawieniem się liści bardzo wczesną wiosną !
tylko jedna rada - te drzewa często krzywo rosną co później jest zagrożeniem - jeśli zauważysz że pień źle się formuje nie bój się go podpierać, prostować - pilnuj by rósł prosto
klon jesionolistny nie przepada za przycinaniem - weź i to pod uwagę, a gdy będziesz przycinał - zawsze stosuj maść ogrodniczą - jest podatny na choroby grzybowe

ja mam przepięknego klona u siebie przed blokiem
drzewo rosło tutaj przed wybudowaniem osiedla, czyli ma spokojnie 70 lat... i radzi sobie bardzo dobrze mimo iż jest krzywe potwornie i od kilku lat panowie którzy pielęgnują teren odpowiednio przycinają mu gałęzie by się nie przechylał jeszcze bardziej
ale jest zdrowy i silny


Pozdrawiam, Diana
Mój ogródek
Mój ogródek
- dianek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 894
- Od: 24 lip 2008, o 11:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
a co do tego że zagraża innym gatunkom... no cóż - nie zaobserwowałam takiego zjawiska...
a gdy zauważaysz jego siewki - wyrywasz i po kłopocie - ale spokojna głowa nie będzie ich zbyt wiele, szczególnie jeśli wokół klona znajdą się inne rośliny
a gdy zauważaysz jego siewki - wyrywasz i po kłopocie - ale spokojna głowa nie będzie ich zbyt wiele, szczególnie jeśli wokół klona znajdą się inne rośliny

Pozdrawiam, Diana
Mój ogródek
Mój ogródek
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Poszukałem na goglach - jest tego wiele, na przykład to:
"Rodzimą szlachetną roślinność wypiera klon jesionolistny (mało wartościowe drzewo-chwast), który stanowi już prawie połowę drzewostanu rezerwatu. Bez wycinki przewidzianej w planie ochrony, nasze dzieci nie zobaczą już nad Świdrem wierzb, czy topoli."
Podobnie zachowuje się na przykład dąb czerwony. Rozsiewają się samorzutnie i zajmują obszary, gdzie mogłyby rosnąć rodzime drzewa.
"Rodzimą szlachetną roślinność wypiera klon jesionolistny (mało wartościowe drzewo-chwast), który stanowi już prawie połowę drzewostanu rezerwatu. Bez wycinki przewidzianej w planie ochrony, nasze dzieci nie zobaczą już nad Świdrem wierzb, czy topoli."
Podobnie zachowuje się na przykład dąb czerwony. Rozsiewają się samorzutnie i zajmują obszary, gdzie mogłyby rosnąć rodzime drzewa.
Tutaj jest Polska i mówimy po polsku.
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
- dianek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 894
- Od: 24 lip 2008, o 11:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
łomatko..
owszem wypiera tak samo jak świerk wyparł w karpatach rodzimą roślinność (choć w tym przypadku ze znacznym udziałem człowieka)
tzn ze jeśli zaczniemy sadzić tych roślin bardzo dużo wszędzie to za jakieś 200 lat może stanowić znaczną większość składu gatunkowego pewnych siedlisk (zwłaszcza wilgotniejszych)
takich "chwastów" mamy wiele, sa nimi np sumak octowiec (który jest problemem nawet w ogródkach) czy robinia pseudoacacia
aczkolwiek są problemem dla lasów, borów, siedlisk, rezerwatów a nie dla ogródków przydomowych
dobre leśnictwa radzą sobie jednak z tym problemem bardzo dobrze
owszem wypiera tak samo jak świerk wyparł w karpatach rodzimą roślinność (choć w tym przypadku ze znacznym udziałem człowieka)
tzn ze jeśli zaczniemy sadzić tych roślin bardzo dużo wszędzie to za jakieś 200 lat może stanowić znaczną większość składu gatunkowego pewnych siedlisk (zwłaszcza wilgotniejszych)
takich "chwastów" mamy wiele, sa nimi np sumak octowiec (który jest problemem nawet w ogródkach) czy robinia pseudoacacia
aczkolwiek są problemem dla lasów, borów, siedlisk, rezerwatów a nie dla ogródków przydomowych

dobre leśnictwa radzą sobie jednak z tym problemem bardzo dobrze
Pozdrawiam, Diana
Mój ogródek
Mój ogródek
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
No fakt rozsiewa ale jak dla mnie jest on atrakcyjnym drzewem.Fi pisze:Poszukałem na goglach - jest tego wiele, na przykład to:
"Rodzimą szlachetną roślinność wypiera klon jesionolistny (mało wartościowe drzewo-chwast), który stanowi już prawie połowę drzewostanu rezerwatu. Bez wycinki przewidzianej w planie ochrony, nasze dzieci nie zobaczą już nad Świdrem wierzb, czy topoli."
Podobnie zachowuje się na przykład dąb czerwony. Rozsiewają się samorzutnie i zajmują obszary, gdzie mogłyby rosnąć rodzime drzewa.
Nie sądziłem że jego ekspansja postępuję tak szybko.
Ale odmiany to ma wspaniałe. Jak ta na przykład:


- nocny_drwal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 16 lip 2009, o 09:56
- Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
- Kontakt:
Klon jesionolistny jest rośliną tzw. inwazyjną tak jak rdestowce, czeremcha amerykańska, dąb czerwony (którego liście mamy na 5-cio złotówce, tak w podzięce Amerykanom, że nam z lasu nasze rodzime dęby powypierał:) ).To są rośliny, które jak zobaczy ekolog, to mu się nóż w kieszeni otwiera i gdyby mógł, to by je wszystkie wyciął (tak, tak, o tych zielonych chodzi, co to się do drzew przywiązują). Żeby było śmieszniej, nasze rośliny też są inwazyjne i np w stanach tępią klony pospolite, czy bluszcz (który rzekomo dusi im drzewa
) Rośliny, które posiadają status inwazyjnych, możemy sadzić sobie w ogrodzie. Nie mogą się one jednak znaleźć w pobliżu parków narodowych. tak zdroworozsądkowo dęba czerwonego można sobie świadomie w ogródku posadzić. Rdestowca natomiast, to już czyste samobójstwo
Najbardziej świadome i ekologiczne podejście, to sadzenie takich odmian roślin inwazyjnych, które same się nie rozmnażają i nie rozprzestrzeniają. Czyli takie odmiany, które nie zawiązują nasion (np osobniki męskie klonów jesionolistnych) lub zawiązują, ale bezpłodne. Przykładowo klon jesionolistny 'Odessanum' o złotych liściach, jest klonem żeńskim, czyli nieekologicznym. Bardzo podobny klon jesionolistny 'Auratum' też o złotych liściach - jest klonem męskim. Sadząc go, możemy pochwalić się pełną świadomością ekologiczną
A teraz proszę spróbować podejść do najbliższego punktu sprzedaży i spytać sprzedawcę o dokładnie tą odmianę. Obecnie są już 3 lub 4 lub może nawet więcej odmian klonu jesionolistnego o złotych liściach, które między sobą różnią się tak niewiele, że rozpoznanie ich przez "Pana w ogrodniczym" graniczy z cudem. Tak więc całe to gadanie o ekologii i tak nie ma sensu, bo gdzieś na którymś etapie i tak wystąpi słabe ogniwo i wszystko się sypie ( tak jak przy segregowaniu śmieci, co z tego, że ludzie segregują, jak przyjedzie ciężarówka i wszystko wrzucą na jedną pakę...)


Najbardziej świadome i ekologiczne podejście, to sadzenie takich odmian roślin inwazyjnych, które same się nie rozmnażają i nie rozprzestrzeniają. Czyli takie odmiany, które nie zawiązują nasion (np osobniki męskie klonów jesionolistnych) lub zawiązują, ale bezpłodne. Przykładowo klon jesionolistny 'Odessanum' o złotych liściach, jest klonem żeńskim, czyli nieekologicznym. Bardzo podobny klon jesionolistny 'Auratum' też o złotych liściach - jest klonem męskim. Sadząc go, możemy pochwalić się pełną świadomością ekologiczną



mój ogród
pozdrawiam, Jakub
pozdrawiam, Jakub
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
To ja z takim pytankiem do fachowców
Co z odmianą Flamingo?
Czy powyższe uwagi też się jej tyczą?
Dianek pisała wcześniej, że klony nie lubią cięcia i są podatne na choroby.
Ja swojego Flamingo zmuszona jestem przycinać i będę to robić nadal. Powinnam smarować miejsce cięcia?
I Jakubie, jeszcze jedno
Wspomniałeś, że niby bluszcze duszą Amerykanom drzewa
Czy zaduszą mi kilkudziesięciletnią jabłoń? Mam się martwić i interweniować jakoś?
Nawiasem mówiąc, widziałam w Twoim wątku chyba też drzewo w objęciach bluszczu...

Co z odmianą Flamingo?
Czy powyższe uwagi też się jej tyczą?
Dianek pisała wcześniej, że klony nie lubią cięcia i są podatne na choroby.
Ja swojego Flamingo zmuszona jestem przycinać i będę to robić nadal. Powinnam smarować miejsce cięcia?
I Jakubie, jeszcze jedno

Wspomniałeś, że niby bluszcze duszą Amerykanom drzewa

Czy zaduszą mi kilkudziesięciletnią jabłoń? Mam się martwić i interweniować jakoś?
Nawiasem mówiąc, widziałam w Twoim wątku chyba też drzewo w objęciach bluszczu...
Klonów jesionolistnych faktycznie pełno. Wszędzie się rozsiewają po zaniedbanych posesjach. Dorosłe drzewa są całkiem ładne. W moim mieście pełno ich na kilku osiedlach. Posadzone prawie 30 lat temu. Po latach widać, że to poważny błąd. Choć ozdobne, rosną krzywe, pod koniec lata ich liście nie wyglądają już zbyt ładnie. Kora też nieciekawa. Ale głownie chodzi o ich krzywość. Jeszcze parę lat i pewnie pójdą pod topór. Gdyby posadzono klony jawory lub pospolite to i za 100 lat by rosły. Obok nich rosną lipy i widać, że to o wiele lepszy wybór drzewa.
- nocny_drwal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 16 lip 2009, o 09:56
- Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
- Kontakt:
To z tym bluszczem to ponoć autentycznie prowadzili badania, ale chyba im nie wyszło. Bluszcz nie jest na tyle silny, by zadusić drzewo. Ale przykładowo taki dławisz to już co innego. Ten to robi bez problemu.
Co do flamingo, zgadzam się, że cięcie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Mój po jednym cięciu tak chorował, że myślałem, że będzie nie do odratowania. od miejsca cięcia zaczął usychać i tak poszło mu pół korony!
niestety ja i tak muszę ciąć by rozmnażać, więc bez sekatora się nie obejdzie. Chociaż na smarowanie nie mam czasu i tego nie robię, myślę, że jednak dobrze by było to robić. lepiej dmuchać na zimne, a tegoroczna pogoda bardzo sprzyja grzybowym chorobom
Co do flamingo, zgadzam się, że cięcie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Mój po jednym cięciu tak chorował, że myślałem, że będzie nie do odratowania. od miejsca cięcia zaczął usychać i tak poszło mu pół korony!
niestety ja i tak muszę ciąć by rozmnażać, więc bez sekatora się nie obejdzie. Chociaż na smarowanie nie mam czasu i tego nie robię, myślę, że jednak dobrze by było to robić. lepiej dmuchać na zimne, a tegoroczna pogoda bardzo sprzyja grzybowym chorobom

mój ogród
pozdrawiam, Jakub
pozdrawiam, Jakub
Panowie fachowcy, a Kelly's Glow to ekologiczny jest czy nie ... ? I męski on ci czy żeński? Bo ja mam takiego złociutkiego, hodowanego od patyczka - moje własne słoneczko w szare dni
A z tym cięciem to coś jest na rzeczy. Ja z kolei uszczykiwałam swojego dosyć regularnie żeby nie miał gałęzi zbyt nisko tylko szedł w górę. I szedł, tylko cieniutki taki i bardzo szybko tracił liście. W połowie lipca to już był późno-jesienny brzydal. A w tym roku stwierdziłam, że już ma dosyć i może sobie budować koronę i nadal w tej chwili jest piękny. Choć może to też jest zasługą tegorocznego lata ... ? Że nie jest tak gorąco w tym roku, tylko ma dużo wilgoci ... ? Może i to (wilgoć) i to (zostawienie w spokoju) miało znaczenie ?
_____________
pozdrawiam
Lobelia

A z tym cięciem to coś jest na rzeczy. Ja z kolei uszczykiwałam swojego dosyć regularnie żeby nie miał gałęzi zbyt nisko tylko szedł w górę. I szedł, tylko cieniutki taki i bardzo szybko tracił liście. W połowie lipca to już był późno-jesienny brzydal. A w tym roku stwierdziłam, że już ma dosyć i może sobie budować koronę i nadal w tej chwili jest piękny. Choć może to też jest zasługą tegorocznego lata ... ? Że nie jest tak gorąco w tym roku, tylko ma dużo wilgoci ... ? Może i to (wilgoć) i to (zostawienie w spokoju) miało znaczenie ?
_____________
pozdrawiam
Lobelia