Mój ogród jest długi, ma 150m, a podlewać trzeba prawie w każdym miejscu ogrodu. Myśleliśmy o założeniu nawadniania, takiego jak proponują różne firmy, automatycznego. Niestety, koszt takiej inwestycji jest duży, a ponadto ja nigdy nie wiem gdzie zechce mi się zrobić rabatę.
Przeglądając propozycje różnego sprzętu do nawadniania ogrodu, wybraliśmy puszki podłączeniowe Gardeny.
Wodę pobieramy ze studni za pomocą hydroforu.
Wzdłuż ścieżek ułożone są rury montażowe, łączące puszki podłączeniowe, które umieszczone są co 20 m. Mam kilka węży (ok 20metrowej długości) i różne zraszacze, kropelkowe też (wszystko dokupuje się w miarę potrzeby). Rozstawiam zraszacze w miejscach, które chcę podlać, przyłączam wąż do puszki i cała moja praca. Jedynym ograniczeniem w podlewaniu jest wydajność hydroforu.
Nie wiem czy opisałam to wystarczająco czytelnie, ale podaję link do Gardeny, gdzie jest to ładnie narysowane.
Nie wiem też ile to kosztuje w obecnej chwili (jako całość), ale my robiliśmy to po odcinku i sprzęt, tak jak pisałam, dokupujemy w miarę potrzeb.
http://www.iglak.pl/gardena/
U nas w ogrodzie funkcjonuje ten system już parę lat i jesteśmy z niego zadowoleni.
Pozdrawiam Lila