Sushi

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Sushi

Post »

A robił ktoś z was domowe sushi?
Mnie od lat korciło, bo pięknie wygląda. Kiedyś, gdy w Gdańsku otworzyli restauracyjkę Sushi- wybrałam się razem z Babcią. Było smaczne, i potem o tym zapomniałam.

Niedawno kupowałam na allegro ksiażki i przy okazji kupiłam taką o kuchni japońskiej.
Interesuje mnie, ponieważ jest w niej dużo prostoty i nieprzetworzonych składników.

Ale książka też pokryła się w końcu kurzem, jako czytelnicze hobby....

Niedawno odkryłam, że na youtube, wpisując "sushi"- mamy setki filmów, domowych z Japonii, gdzie tamtjsze Gospodynie pokazują jak robią swoje ulubione sushi, jak gotują ryż, jakie rodzaje sushi są popularne no i jak je zawinąć bądź ulepić, podawać. No i jeść.

Naoglądałam się tych filmów. Nawet z surową rybą. Ale w tradycji było tak, że Oni nie jedzą ryby starszej niż złowiona 2-3 godziny temu. Więc surowość tam, oznacza co innego niż "surowa ryba" ze sklepu.

Ponadto...natrafiłam, grzebiąc dalej w youtube, na co raz bardziej drastyczne filmy o sushi z surowymi rybami. I na potrawy z żywymi krewetkami (dancing shrings), i żywymi rybami, rozpłatanymi, z których wycina się mięso, na bieżąco dodając do porcji ryżu na talerzu...

To okrucieństwo, którego się nie spodziewałam na kulinarnych stronach było traumatyczne, skutecznie pozbawiło mnie chęci na jakiekolwiek, nawet wegetariańskie sushi. Uświadomiło też zasadniczą różnicę kulturową...

Ale minęło kilka miesięcy, wiele, tak naprawdę...

A dziś natknęłam się porzadkując szafkę w kuchni na opakowanie wodorostów nori- tych zielonych, w które zawija się sushi maki - widac kupiłam je dawniej, a zapomniałam...

Zatem wybrałam się do sklepu po ryż, ogórek, marchew, szczypior, ocet owocowy miałam, kupiłam też małą paczkę krewetek.

No i zrobiłam swoje pierwsze sushi.

Polecam Wszystkim przepisy na proste dania inspirowane tą potrawą. W Zachodniej tradycji popularyzuje się ona i w zależności od regionu, co innego można dodwawć jako środek-nadzienie.

Może ktoś z Was robił też sushi??? Macie jakieś doświadczenia?
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Mamy :)

Pyszne wychodzą z marynowanym godzinkę zwykłym ogórkiem, imbirem w plasterkach ze słoika, surowym lekko marynowanym łososiem albo świeżutkim dorszem, tuńczykiem (drogiiiii!!!), robiliśmy też z papryką krojoną w słupki, białą długą rzodkiewką, krewetkami, paluszkami "krabowymi", no różne różniste :)

Problem mam tylko z ryżem. japoński jest pieruńsko drogi, a konia z rzędem temu, kto znajdzie dziś w handlu zwykły ryż okrągły (w normalnej cenie)! Ostatnio w Tesco kupiłam kilka opakowań ryżu na risotto (podobny do Arborio) w firmowych torebkach Tesco, tani, dobry, ale ... szybko znikł z półek :( Właściwie nadaje się każdy ryż np. jaśminowy, tylko trzeba go długo moczyć i długo gotować, a i tak nie wiadomo, czy będzie odpowiedni. Potem miesza się go z czymś w rodzaju marynaty: ocet np. jabłkowy, woda, cukier albo melasa. No i kleić czy wałkować ruloniki. Ja zwijam wałeczki w serwetce z cienkiego bambusa, a sos sojowy do maczania kupuję w dużych butlach, bo strasznie dużo go zużywamy, także na co dzień.

Teraz nastała moda na kuchnię fusion, pomyślałam, że skoro robi się nori z parówkami, to pewnie można ryż dosłodzić miodem :D
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

O! Nalewko! Jak się uradowałam!

Rzeczywiście- gdy czytam przepisy np. w wątku Ave, czy Jadzi, Elżbietki - tam są dopiero skomplikowane niekiedy, mistrzowskie dania!

Nie wiem czemu sushi, czy kuchnia japońska uchodzi w całości za skomplikowaną...A ona wywodzi się włąśnie z uatrakcyjnienia, bardzo skromnych potraw, często z biedy, by coś łądnie podać i aby miało dużo białka, gdy brakło mięsa. Stąd fermentowana soja..., tofu, miso.

Cóż jest trudnego w położeniu ryżu, na kwadrat z tych alg, i na to kilka dodatków i zrolować, a następnie pokroić na 6 części?

Przecież często bardziej skomplikowane są pierożki, marynaty, mięsa...

Ja miałam jakieś uprzedzenia, może tak samo jak było z chlebem? Tez zwlekałam latami, a upiekłam i w 3 godziny później chrupałam pietkę, bez maszyny, po prostu- lecz dzięki Ewie, Ogis!

Jednak sushi z parówką...nie. Nie, o nie. Straszne.... :lol: Studencki przepis...

Co do ryżu- ja kupiłam w P@Pawle, 500g za 11 zł.
Ale na allegro widziałam, że kilogram jest za 8 zł. Czyli 0,5 kg za 4. Ryż w folii obiadowy jest 400g za 2,5, czylli wychodzi cenowo- niemal jak za zwykły ryż.

Opakowanie jest nawet 10 kilowe, na allegro. A przesyłka 15 zł.
To chyba nie jest aż tak dużo 95 zł za 10 kilo ryżu. Bo jak się 4 osobową Rodziną raz wyjdzie na pizze to też 100zł znika z portfela, a chyba zdrowiej jak zjemy 10 kilo ryżu cyklicznie w sushi, niż 4 pizze raz?
Płatki tych wodorostów Nori też są 50 sztuk za 29 złotych. A jednen płatek wystarcza na 1 danie dla osoby, czyli mamy 50 porcji...

Ja znałam ryż w risotto, oraz z jabłkami, a takze do kaczki np.
Lecz tak przyprawionego- octem z solą i cukrem, jeszcze nie jadłam! A jest pyszny! Lekki i aromatyczny! Poza tym to, ze można go tak ładnie ukształtować w omułkę, i przykryć np łosoiem, to jest zupełne odkrycie- inne niż łosoś na grzance, czy w sałatce.

A jak ładnie wygląda- no i jakie to proste! To się chyba nazywa sushi sashimi? To znaczy ryż przykryty rybą? A zawinięty w wodorosty-to już sushi maki. A sam ryż z octem, cukrem i solą - ryż sushi?

Bardzo mi się też podoba, że to są takie małe porcje- na jeden kęs.

W ogóle w japońskiej kuchni- zamysł polega na tym, że jest podczas posiłku, kilka różnych potraw w bardzo małych ilościach.
Kiedy zaczęłam się interesowac sushi- zrozumiałam jak to możliwe.

To jak podanie np 10 pierożków, każdy w osobnym spodeczku, ale o różnej zawartości nadzienia, po kolei, ale pasujacych do siebie, lub kontrastujących. A do tego sos.
Gdy nakłąda się dodatki na ryż, łatwo jest dodać coś innego, - do jednej ogórek, do innego papryka, w trzecim rzodkiew w innym inne warzywo, i do tego po kawałku ryby, czy tofu.
I jest bardzo zróżnicowane wizualnie danie.

U nas byłaby to zapewne raczej tak: (mimo prawie tych samych składników): surówka z tartej marchewki, do tego papryka w paseczki, mizeria, porcja ryżu oraz np. smażona ryba- i to wszystko podane na jednym talerzu.

W naszej tradycji podejemy raczej np 10 tych samych pierożków.

Pamiętam kiedyś jak byłam Na Ukrainie, też cuda z ziemniaków: były w jednym daniu ziemniaki gotowane-usmażone, do tego pierogi z farszem z ziemniakami na kwaśno, i pasztecik z farszem z ziemniaków- też inaczej przyprawiony. Oczywiście inwencja bierze się często z konieczności, ale myśląc o samej kuchni- to rzeczywiście było wybitnie smaczne.

Nalewko, a ten sos sojowy rozcieńczasz jakoś? Bo mnie wydaje się zbyt słony?
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Nie rozcieńczam, bo ryż jest praktycznie zupełnie nie słony, dodatki typu ryba, czy jarzyny też, więc sos sojowy dodaje smaku. Na ogół sushi jemy pałeczkami i zabawa jest przednia, czasem cała porcja wpadnie do miseczki z sosem :D, ale na ogół macza się tylko jeden boczek, leciutko tak, że jeden kęs jest z jednej strony słony, a z drugiej zupełnie niesłony.

Zapomniałam jeszcze o paście chrzanowej, zielonej, ostrej i genialnej. Wkłada się to do środka wałeczka, ale można też położyć kapkę na wierzchu, tuż koło marynowanego imbiru.

No i chyba najwazniejsza rzecz. Całkowicie zaskoczyła mnie sytość dania, które nie zawiera w sobie ani grama tłuszczu. Zjadamy po kilka "orzeszków" (od wielkości porcji) i mamy pełny brzuszek :) A zdrowe to i lekkostrawne, chyba nawet na najbardziej restrykcyjnej diecie można jeść sushi.

Dzięki za namiary czy podpowiedzi w sprawie ryżu i wodorostów. Aaa, jeszcze jedno, ten ryż z dodatkiem octu itd to właśnie składnik sushi i całej reszty, ciekawa jestem, czy tak przyrządzony byłby dobry jako dodatek do dajmy na to zrazów :D
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

O rety, Nalewko! Do zrazów byłby suuuper! Burczy mi w brzuchu jak rój szrszeni!

Pasty jeszcze nie próbowałam. To jest coś jak chrzan?

Imbir używam na co dzień, jako napój- surowy kroję kilka plastrów, dodaję cytrynę i zalewam wrzątkiem. Jest bardzo pikantny, a dla astmatyka to dobrze, bo rozszerza naczynia krwionośne- lepiej tlen krąży we łbie niedotlenionym permanentnie...

No właśnie, ja też jestem zaskoczona, że danie jest takie sycące. Naprawdę sycące.
Policzyłam szybko- i mnie jedna roladka miała około 40 kcl. Wiecej jak 6 nie zjem, czyli cały obiad to 240 kcl??? :shock:

Ale już na drugi dzień, znów się myśli, hm...co by tu zawinąć w kolejne porcyjki! :lol:

To jest moje odkrycie nie tylko roku, ale chyba 10 lat!
Ja jestem głównie mięsożerna i serożerna: wszelkie pieczenie, żeberka, steki, kabanosy, ostre skrzydełka, pieczyste...ser pleśniowy, sałatki z serami, albo wprost decha i rukola, wino dla koloru, bo mało piję...mmmm. Ryżu bym nie tknęła...Może dlatego, że dawniej 10 lat byłam wegetarianką?

Jednak sushi- to jest to!A jeszcze przecież podaje się je na zimno. Lato, ogród, upał a tu kęs sushi z zimną krewetką! I tym pachnącym ryżem.

Ktoś napisał na jedym z for kulinarnych, że te wodorosty smakują jak skórka pieczonego węgorza. Coś w tym jest!
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Zielony chrzan = pasta Wasabi. Oryginalna jest diabelnie droga, ale są też zielone tubki nie pamiętam jakiej firmy, jest to lekka podróbka, ale bardzo udana :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

błagam o łopatologiczne przepisy krok po kroku na sushi maki.

To moja ulubiona potrawa, niestety jak dotąd nie odważyłam się za to zabrać. Mimo że mam i nawet czytałam książke o kuchni japońskiej.
Pani w dobrym rybnym powiedziała że gwarancję to ona może mi dac - ale tylko na to, że dana ryba przyjechała danego dnia do sklepu. Nikt natomiast nie odpowie nam na pytanie: ile dni ryba leżała w hurtowni a ile spędziła w transporcie? Łowić nie umiem, więc świeża ryba odpada. Ale ostatnio ktoś podpowiedział mi, że mogę np. zrobić z paluszkami krabowymi. Wy pisaliście o krewetkach, ale ja muszę wiedzieć dokładnie: jaka odmiana, świeże, mrożone? Jak to się robi? Jak przygotowujecie ryż itd.itp.

Dzięki Wam wypróbowałam wiele różnych dziwnych rzeczy, więc istnieje duża szansa, że z Waszą pomocą nauczę się robić sushi!
Mogę się np. odwdzięczyć przepisem na smalec wegetariański? Ciekawy i robi furrorę wśród moich gości. Trochę nie w temecie sushi, ale też dobry.

Pozdrawiam serdecznie
Kaśka.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Ryba - łosoś albo dorsz, na ogół widać po nich, czy są świeże. Trzeba je nieco macerować, może być w soku cytrynowym, może być w occie.
Krewetki - dowolnej wielkości, mrożone, różowe (czyli wstępnie podgotowane), powoli rozmrożone na sitku, na koniec przelane wrzątkiem.
Paluszki krabowe - nie mają wiele wspólnego z prawdziwymi krabami, ale ja je i tak uwielbiam. Można użyć po rozmrożeniu.
Ryż - im bardziej krągły, tym lepiej. Długoziarnisty jest nieodpowiedni. Ma być ugotowany bez dodatków i na lepko, żeby się kleił w pacynki. Na koniec można dodać nieco octu.
Wasabi - można dodać do środka, lekko maznąć palcem. Może położyć na wierzchu kropkę, a można podać w miseczce.
Sos sojowy - ja lubię zwykły, bez dodatków, aki w dużej staromodnej butelce.
Imbir - pyszne są płatki imbiru marynowane, w słoikach, takie różowawe. Kładzie się je na wierzchu, albo podaje oddzielnie.
Pałeczki - najzwyklejsze drewniane są najlepsze, nie ślizgają się, można je myć i w zmywarce, z czasem nabierają patyny :D

Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy, to napiszę :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

Nalewko! Jesteś wielka!
O taką właśnie łopatologię mi chodziło!
Ja dotąd kładłam zamrożone krewetki na sitku i przelewałam wrzątkiem. Coś z nimi było nie tak, tylko nie wiedzialam co...

Pozdrawiam :wink:
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Ogórek - wąż, obiera się go i kroi wzdłuż na pół, wyskrobuje pestki i kroi na podłużne patyki grubości frytki. Potem maceruje w soli, albo w occie.
Papryka - może być pieczona i obrana ze skórki, może być marynowana ze słoika. Dla koloru, albo i dla smaku :)
Avokado - dojrzałe, obrane, pokrojone w cienkie plastereczki i skropione cytryną.


A może jakieś nowe, niekonwencjonalne dodatki? Ostatnio wymyśliliśmy z synkiem, że można zrobić sushi po polsku, z kaszanką, albo pasztetówką. Jeśli można z pieczonym mięsem, albo parówkami, to dlaczego nie z salcesonem? To chyba byłoby fusion? Old styled nouvelle cuisine? Tfu, to byłoby okropne :lol: :lol: :lol:
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

Jak dobrze że dopisalaś ostatnie zdanie. Trochę się przeraziłam, że piszesz poważnie! :shock:

Zastanowiłabym się ewentualnie nad tymi z pieczonym mięsem. (+ np. ogórek i majonez) mogłoby to być zjadliwe, choć chyba niepodobne do sushi.

No to jak mam zaproponować coś dziwnego co przychodzi mi do głowy to może do gotowania ryżu dodać odrobinę szafranu lub w tańszej i częstszej wersji kurkumy aby uzyskać nietypowy dla sushi kolor? Ja tak gotuję zwykły ryż do obiadu, np . do wody w której będzie się gotował ryż dodaję kurkumy i suszonej mięty.
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

Jeszcze jedno, jeśli chodzi o jedzenie sushi:

bardzo lubię robić zawody w jedzeniu wasabi, a wygląda to tak: każdy ma przed sobą miseczkę z sosem sojowym i dodaje do niej wasabi. Oczywiście moczymy w takim sosie sushi. Wiadomo - im więcej wasabi tym jaśniejszy kolor sosu. Im jaśniejszy sos tym (nie wiedzieć czemu) czystsze zatoki, wiecej łez i pozrywane boki od śmiechu.
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9815
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Rzodkiew do sushi

Post »

Czy ktoś próbował marynować rzodkiew tak jak sie to robi do sushi?
Będę wdzięczna za przepis!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”