ja trochę nie w temacie żywotnika, ale samego rozmnażania roślin. Jasne jest, że obecnie w zaawansowanej produkcji roślinnej większość to osobniki pochodzenia wegetatywnego, klony w zasadzie. Innej drogi najczęściej nie ma, lub jest ona bardzo nieefektywna. Natknęłam się jednak na pewien opis w sieci i nie daje mi to spokoju: "Praktycznie wszystkie dostępne w handlu pęcherznice otrzymano w wyniku ukorzeniania sadzonek zdrewniałych. Jest to bardzo szybka i łatwa metoda, ale rośliny otrzymane w ten sposób są od razu "stare", słabiej rosną i krócej żyją. Pełny cykl rozwojowy przechodzą i mają wszystkie właściwe gatunkowi cechy rośliny otrzymane z nasion." Tekst pochodzi ze sklepu internetowego od pana sprzedającego głównie egzoty. Czy ktoś z Was mógłby się do tego odnieść? Co znaczy krócej i słabiej? Przecież można by tak powiedzieć o siewkach również. Potomstwo otrzymane w ten sposób jest tak niewyrównane, że są i rośliny lepsze jak i gorsze pod względem danej cechy. A może spostrzeżenie to (mówię, o tekście tegoż ogrodnika) dotyczy wyłącznie gatunku pęcherznicy? Nie miałam jeszcze do czynienia z tą rośliną, może tu osobniki młodociane i 'starsze' są tak odmienne jak u bluszcza pospolitego, a te młodsze są po prostu ładniejsze?....
(sory za tak długie zejście z topiku, ukłon dla moderatora

Pozdrawiam
Ewa