Cena działki była bardzo atrakcyjna i wiedziałam, że szykuje się sporo pracy. Ale wiedziałam, że warto. Przez środek działki biegnie "mały rowek" (działka ma 80 m długości przy ok 40 jest rów a za nim rozciąga się działka) totalnie zarośnięty krzakami i drzewami. Są to o ile się nie mylę kruszyny, oraz ogromne pokłady wierzby krzaczastej, której samej, oraz jej korzeni nie możemy się obecnie pozbyć. Gdy dogrzebaliśmy się do rowka, okazało się, że jest to dość spory rów w którym teraz stoi woda. Rosną przy niej drzewa, których owoce to czarne kulki


Strasznie się boję tego co nas czeka, oraz mam wiele pytań dot. działki.
Chciałabym ją wyrównać, oraz zakopać rów, jak się do tego zabrać? Co zrobić z korzeniami tych krzewów i samosiejek? Wykopanie ich ręcznie wydaje się niemożliwe przy tak wielkim terenie.
Czy rów melioracyjny przy działce to puszka pandory?
Czy pozostaje mi jedynie podniesienie terenu? Czym to zrobić i kiedy? na wiosnę? Kiedy już zobaczę sama, czy zalewa i w jakim stopniu? Czy nawet teraz, oraz czy nie szkoda tego torfu?
Bardzo proszę o pomoc.
Tyle czasu, sama podejmowałam decyzje, chyba niezbyt trafnie. Czas aby spytać Was - specjalistów.