
Brązowieją brzegi liści a nowe przyrosty są całe brązowe, w dodatku kleją się, jakby były polane jakąś dziwną cieczą. Po posadzeniu zasiliłam roślinę nawozem do różaneczników. Miejsce między sosnami, sądziłam, że naturalnie zakwaszone, dlatego nie zastosowałam specjalnej ziemi. Teraz myślę, że to może błąd. Nie zdążyłam również podsypać korą.
Przed posadzeniem oberwałam kilka brązowiejących liści ale takiego widoku po tygodniowej nieobecności na działce się nie spodziewałam



