Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko , tak chodziło o tę pachnącą .
Ja też sama w ogrodzie planowałam i pracowałam ,a zdarzyło się raz ,że znajoma poprosiła mnie o zaprojektowanie i wykonanie jej ogrodu.
Bałam się czy podołam ,ale udało sie .
Ja też sama w ogrodzie planowałam i pracowałam ,a zdarzyło się raz ,że znajoma poprosiła mnie o zaprojektowanie i wykonanie jej ogrodu.
Bałam się czy podołam ,ale udało sie .
Pozdrawiam Alicja
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16986
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Hiacynty tak ci się namnożyły ? Czy tak dużo ich posadziłaś ?
Wyglądają pięknie w tak dużej ilości.
Bratki, pierwiosnki wiosenne szaleństwo.
Do tego kwitnące drzewa obok , których nie można przejść obojętnie.
No piękna wiosna
Wyglądają pięknie w tak dużej ilości.
Bratki, pierwiosnki wiosenne szaleństwo.
Do tego kwitnące drzewa obok , których nie można przejść obojętnie.
No piękna wiosna
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7972
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Alu
Ta róża kupiona w markecie jako nn. Zorientowałam się ,że jest wyjątkowa i przesadziłam z różanki na działce / gdzie mieliśmy róże ,jak siedlisko nie było nasze/
Ciekawa jestem Twojego ogrodu na zamówienie.
Sama nie wiem co jest trudniejsze - czy zaprojektować i dobrać rośliny ,czy wykonać mając na uwadze jeszcze niwelację stanu zastanego.
U nas właśnie było wesoło z ''tym zastanym'' ,no i powstawał po trochu latami.
Śmieci jeszcze znajduję po tylu latach w ziemi
Aniu
Te hiacynty mam bardzo długo. Niektóre ponad 25 lat.
Ze starego ogrodu w Sopocie przesadziłam ,a zbierałam po trochu /wiadomo drogie cebulki/
Miałam jeszcze podobną kępę niebieskich /kobaltowych , ale posadziłam do misy wkopanej w ziemię i pogniły lub wymarzły. One nie znoszą mieć za mokro.
Dziękuję ,pierwiosnki sama posiałam z mieszanki /te karminowe i białe oraz jasno - żółte.
Jak będzie słonce palić pójdą w cień.
Bratki jeszcze się nie rozkręciły, nie dawno sadziłam
Z drzew teraz szaleją grusze i jabłonie
Jesienią tylko do mis nowe tulipany sadziłam.
Tu stare nie ruszane.
Pełne narcyzy szybko zakwitły w tym roku.
Tu tulipany Z. z mieszanki. Wszędzie niestety badyle ,ale wiosna przyspieszyła..
Gruszki od strony podwórka.
Dziś sporo zrobiłam , ale prawie nie spałam.
Skosiłam kawał już wysokiej trawy z mleczami ,sporo posprzątałam /głównie po paskudach gołębiach/
Dzisiaj mi tak ogołociły rabaty ,że jutro flintę wyciągam i rachunek Z. wystawię za rośliny.
Różeniec górski np. trudno kupić ,irysy mam też rzadkie ,a nie wiem czy zakwitną.
Ta róża kupiona w markecie jako nn. Zorientowałam się ,że jest wyjątkowa i przesadziłam z różanki na działce / gdzie mieliśmy róże ,jak siedlisko nie było nasze/
Ciekawa jestem Twojego ogrodu na zamówienie.
Sama nie wiem co jest trudniejsze - czy zaprojektować i dobrać rośliny ,czy wykonać mając na uwadze jeszcze niwelację stanu zastanego.
U nas właśnie było wesoło z ''tym zastanym'' ,no i powstawał po trochu latami.
Śmieci jeszcze znajduję po tylu latach w ziemi
Aniu
Te hiacynty mam bardzo długo. Niektóre ponad 25 lat.
Ze starego ogrodu w Sopocie przesadziłam ,a zbierałam po trochu /wiadomo drogie cebulki/
Miałam jeszcze podobną kępę niebieskich /kobaltowych , ale posadziłam do misy wkopanej w ziemię i pogniły lub wymarzły. One nie znoszą mieć za mokro.
Dziękuję ,pierwiosnki sama posiałam z mieszanki /te karminowe i białe oraz jasno - żółte.
Jak będzie słonce palić pójdą w cień.
Bratki jeszcze się nie rozkręciły, nie dawno sadziłam
Z drzew teraz szaleją grusze i jabłonie
Jesienią tylko do mis nowe tulipany sadziłam.
Tu stare nie ruszane.
Pełne narcyzy szybko zakwitły w tym roku.
Tu tulipany Z. z mieszanki. Wszędzie niestety badyle ,ale wiosna przyspieszyła..
Gruszki od strony podwórka.
Dziś sporo zrobiłam , ale prawie nie spałam.
Skosiłam kawał już wysokiej trawy z mleczami ,sporo posprzątałam /głównie po paskudach gołębiach/
Dzisiaj mi tak ogołociły rabaty ,że jutro flintę wyciągam i rachunek Z. wystawię za rośliny.
Różeniec górski np. trudno kupić ,irysy mam też rzadkie ,a nie wiem czy zakwitną.
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko ogród robiłam wiele lat temu , a znajoma się wyprowadziła.
Ja projektuje spontanicznie i powiem Ci ,że takie projektowanie wychodzi mi najlepiej
Takie różyczki z marketów bywają ok .
Teraz moim ogrodem zajmuje się córcia z zięciem ,ale przy mojej aprobacie
Ja projektuje spontanicznie i powiem Ci ,że takie projektowanie wychodzi mi najlepiej
Takie różyczki z marketów bywają ok .
Teraz moim ogrodem zajmuje się córcia z zięciem ,ale przy mojej aprobacie
Pozdrawiam Alicja
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12141
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Nie, nie, nie, nie tour tylko tir – to słowo akurat się nie zmieniło i ciągle oznacza strzał (etymologicznie ma to samo źródło, co czasownik tirer oznaczający „ciągnąć” – bo przecież cięciwę się naciąga). Za to pisownia roy przez „y” archaiczna, dziś rzeczywiście pisze się z „i” na końcu.
Wspominasz o śmieciach znajdowanych w ziemi – też mam regularnie ten problem mnie to irytuje.
Pozdrawiam!
LOKI
Wspominasz o śmieciach znajdowanych w ziemi – też mam regularnie ten problem mnie to irytuje.
Pozdrawiam!
LOKI
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Niesamowite że masz hiacynty ponad 25 lat tj. te same cebulki ciągle? Kolekcja tulipanów prześliczna!!!
Pełne narcyze są takie ładne, one pachną? Z ta flintą to raczej sie nie śpiesz ale rozumiem twoje emocje
Piękny czas teraz,świeża zieleń,cudne zapachy a ty szalejsz z robotą....zamast się delektować...
U mnie tak nalane że nie ma mowy o koszeniu.
Mam zmrożone winogrona a róże i inne krzewy przykrywałam bo przymrozki z wiatrem to koszmarna mieszanka...
Różeniec górski to moje marzenie; daj znać gdybyś się gdzies na niego natknęła w jkimś sklepie on-line.
Pełne narcyze są takie ładne, one pachną? Z ta flintą to raczej sie nie śpiesz ale rozumiem twoje emocje
Piękny czas teraz,świeża zieleń,cudne zapachy a ty szalejsz z robotą....zamast się delektować...
U mnie tak nalane że nie ma mowy o koszeniu.
Mam zmrożone winogrona a róże i inne krzewy przykrywałam bo przymrozki z wiatrem to koszmarna mieszanka...
Różeniec górski to moje marzenie; daj znać gdybyś się gdzies na niego natknęła w jkimś sklepie on-line.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7972
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Alu
Szkoda ,ale ogród został....
Tak ,spontanicznie często wychodzi ciekawiej
Do ogrodu trzeba mieć zdrówko krzepkie ,większość z Forumowiczów go niestety nie posiada
Ale co sobie popatrzymy to nasze
Igo
Jesteś miła , z tulipanków zostały resztki ,tylko dosadzone nowe cebule jesienią są ładne.
Dzikie /starodawne sobie radzą najlepiej ,siedzą głęboko w ziemi i co roku pięknie kwitną
Pełne narcyzy pchną /nie wszystkie/ , białe oraz miniaturowe /obgryzione / najładniej.
No właśnie będę się więcej delektować Tylko te gołębnie...
Różeniec mam od Pawła /pitertom/ z naszego Forum, tego ,który ma własne krzyżówki astrów.
Sporo rzadkich i pięknych roślin mam od niego.
Jurku
Widzisz ile się od Ciebie uczę
Dziękuję za objaśnienie.
Ja w ogóle /jako człowiek lubiący porządek do imentu/ nie rozumiem ,jak można samemu sobie wyrzucać / zakopywać śmieci.
Wiem ,że na wsi kiedyś nie było wizyt śmieciarki.
Najgorsze ,że to się nie rozkłada ,baterie z lat minionych ,żyletki ,blistry od leków ,szkło - najgorsze.
No i sznurki , takie od snopowiązałki ,tu mieli wyraźnie jakiś problem z nimi
Wiecie ,zima wróciła do nas. W nocy i rano padał śnieg a ręce nawet w rękawiczkach grabieją.
Myślicie ,że ślimaków nie ma , ależ skąd Generacja mrozoodporna.
A w inspekcie z poliwęglanu weszły nawet na stolik specjalny do rozsady , po skrzynkach ażurowych
Szkoda ,ale ogród został....
Tak ,spontanicznie często wychodzi ciekawiej
Do ogrodu trzeba mieć zdrówko krzepkie ,większość z Forumowiczów go niestety nie posiada
Ale co sobie popatrzymy to nasze
Igo
Jesteś miła , z tulipanków zostały resztki ,tylko dosadzone nowe cebule jesienią są ładne.
Dzikie /starodawne sobie radzą najlepiej ,siedzą głęboko w ziemi i co roku pięknie kwitną
Pełne narcyzy pchną /nie wszystkie/ , białe oraz miniaturowe /obgryzione / najładniej.
No właśnie będę się więcej delektować Tylko te gołębnie...
Różeniec mam od Pawła /pitertom/ z naszego Forum, tego ,który ma własne krzyżówki astrów.
Sporo rzadkich i pięknych roślin mam od niego.
Jurku
Widzisz ile się od Ciebie uczę
Dziękuję za objaśnienie.
Ja w ogóle /jako człowiek lubiący porządek do imentu/ nie rozumiem ,jak można samemu sobie wyrzucać / zakopywać śmieci.
Wiem ,że na wsi kiedyś nie było wizyt śmieciarki.
Najgorsze ,że to się nie rozkłada ,baterie z lat minionych ,żyletki ,blistry od leków ,szkło - najgorsze.
No i sznurki , takie od snopowiązałki ,tu mieli wyraźnie jakiś problem z nimi
Wiecie ,zima wróciła do nas. W nocy i rano padał śnieg a ręce nawet w rękawiczkach grabieją.
Myślicie ,że ślimaków nie ma , ależ skąd Generacja mrozoodporna.
A w inspekcie z poliwęglanu weszły nawet na stolik specjalny do rozsady , po skrzynkach ażurowych
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12141
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Z tulipanami to widzę, że u Ciebie tak jak u mnie. Ja już sobie dosadzanie odpuściłem. A ze śmieciami – tak jak mówisz. Ile ja tajemniczych fragmentów plastiku odkopałem… Ile kawałków szkła… Jakiegoś ołowianego żołnierzyka nawet raz… Nie wspominając o tajemniczej betonowej bryle, z której sterczały fragmenty trzech prętów zbrojeniowych.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- neferet
- 100p
- Posty: 160
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Śliczne tulipanki. Mnie z posadzonych jesienią wzeszło naprawdę niewiele... Może nornice sobie podjadły.
Dzięki za ino o dzikich czereśniach. Od małego latem jeździłam do cioci na wieś, ale nigdy nie spotkałam tam dzikiej czereśni. Śliwy tarniny, ulęgałki, jeszcze takie czerwone śliweczki, nie wiem czy nie ałycze... Ale czereśni nie kojarzę. Chciałabym u siebie posadzić tarninę. Świetne naleweczki. Ale też nie mam w okolicy ani jednej i chyba u kuzynki będę musiała pożebrać. Z ałyczy podkładkowej z kolei najlepszy na świecie kompot robiłam. Wybiła kiedyś babci spod migdałka i tak ją babcia zostawiła, a potem ja nie dałam ciąć.
Dzięki za ino o dzikich czereśniach. Od małego latem jeździłam do cioci na wieś, ale nigdy nie spotkałam tam dzikiej czereśni. Śliwy tarniny, ulęgałki, jeszcze takie czerwone śliweczki, nie wiem czy nie ałycze... Ale czereśni nie kojarzę. Chciałabym u siebie posadzić tarninę. Świetne naleweczki. Ale też nie mam w okolicy ani jednej i chyba u kuzynki będę musiała pożebrać. Z ałyczy podkładkowej z kolei najlepszy na świecie kompot robiłam. Wybiła kiedyś babci spod migdałka i tak ją babcia zostawiła, a potem ja nie dałam ciąć.
To akurat dla mnie, skoro lubią suszę. Muszę poszukać nasionek.Kluczyki są botaniczne ,ale też na sto procent nie mam pewności ,że pokrzyżowane z ogrodowymi.
Są bardzo odporne na /suszę i mróz/ na dodatek się sieją.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7972
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jerzy
Irytujące są te śmieci ,zwłaszcza ,jak ktoś jest pedantyczny i lubi porządek.
W miejscu ,gdzie urządziłam warzywnik były dosłownie hałdy odpadków.
W starym ogrodzie w S. znajdowałam jeszcze kości I to nie zwierzęce
Raz znalazłam część piszczeli to wpadłam w histerię i wyrzuciłam za płot ,potem sąsiad poszedł zakopać.
Tylko czekałam kiedy czachę znajdę.
W Sopocie przy bloku w ziemi wybieranej do doniczek też znajdowałam kręgi od kręgosłupa ...brrrr.
Szkoda tulipanów. Pamiętam w Babci ogrodzie było czerwono od poniemieckich ,starodawnych .
Całe łany kwitły / i pewnie nadal kwitną/
Monika
Tarniny osobiście nie polecam ,chyba ,że masz rozległy ogród.
Bardzo się rozrasta rozłogami i kłuje.
Nalewki nie robiłam ,ale jestem ciekawa.
Tarninę mamy w pasiece bliżej Gdańska.
Te śliweczki to może też być Śliwa Dziecięca /ciemne liście i małe ,okrągłe bardzo ciemne śliweczki.
Mirabelki są bardzo zdrowe. Prawda ,że z takich półdzikich śliwek jest najlepszy.
Matko , u nas jest mnóstwo siewek czereśni ,jak chwast się sieje.
Kluczyki nie lubią suszy ,lecz są bardziej odporne od odmian ozdobnych.
Wolą półcień /nie lubią patelni latem/ Te w doniczkach zawsze przestawiam po kwitnieniu w cień.
Irytujące są te śmieci ,zwłaszcza ,jak ktoś jest pedantyczny i lubi porządek.
W miejscu ,gdzie urządziłam warzywnik były dosłownie hałdy odpadków.
W starym ogrodzie w S. znajdowałam jeszcze kości I to nie zwierzęce
Raz znalazłam część piszczeli to wpadłam w histerię i wyrzuciłam za płot ,potem sąsiad poszedł zakopać.
Tylko czekałam kiedy czachę znajdę.
W Sopocie przy bloku w ziemi wybieranej do doniczek też znajdowałam kręgi od kręgosłupa ...brrrr.
Szkoda tulipanów. Pamiętam w Babci ogrodzie było czerwono od poniemieckich ,starodawnych .
Całe łany kwitły / i pewnie nadal kwitną/
Monika
Tarniny osobiście nie polecam ,chyba ,że masz rozległy ogród.
Bardzo się rozrasta rozłogami i kłuje.
Nalewki nie robiłam ,ale jestem ciekawa.
Tarninę mamy w pasiece bliżej Gdańska.
Te śliweczki to może też być Śliwa Dziecięca /ciemne liście i małe ,okrągłe bardzo ciemne śliweczki.
Mirabelki są bardzo zdrowe. Prawda ,że z takich półdzikich śliwek jest najlepszy.
Matko , u nas jest mnóstwo siewek czereśni ,jak chwast się sieje.
Kluczyki nie lubią suszy ,lecz są bardziej odporne od odmian ozdobnych.
Wolą półcień /nie lubią patelni latem/ Te w doniczkach zawsze przestawiam po kwitnieniu w cień.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16605
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Witaj, Pelagio /Agnieszko?/
Postanowiłam wejść do Twojego wątku z rewizytą. Przejrzałam dwie strony i pozachwycałam się hiacyntami, a przy okazji dowiedziałam się czegoś nowego. Nie wiedziałam, że pierwiosnek lekarski jest nazywany kluczykiem. Człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umiera.
Współczuję Ci strat spowodowanych szkudnikami. Tak nazywam gołębie.
Znam ten ból. Długo walczyłam ze swoim M o to, by pilnował stada, gdy jeszcze było liczne. Wywalczyłam tyle, że znacznie je zmniejszył i gdy jestem na działce, widzę, że pilnuje. A co się dzieje, gdy mnie tam nie ma, nie wiem. Wiem natomiast, że młode roślinki bywają obskubywane. Tłumaczenie, że to dzikie gołębie z sąsiedniego małpiego gaju, nie przekonuje mnie, ale cóż, nie złapałam na gorącym uczynku.
Teraz mam spokój, bo u sąsiadów wschodzą buraczki i gołębie mają wyjście tylko pod siatkę na dachu gołębnika bądź do woliery.
Rozpisałam się, wybacz. Nie umiem skrótowo. Skaza zawodowa.
Pozdrawiam serdecznie.
Postanowiłam wejść do Twojego wątku z rewizytą. Przejrzałam dwie strony i pozachwycałam się hiacyntami, a przy okazji dowiedziałam się czegoś nowego. Nie wiedziałam, że pierwiosnek lekarski jest nazywany kluczykiem. Człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umiera.
Współczuję Ci strat spowodowanych szkudnikami. Tak nazywam gołębie.
Znam ten ból. Długo walczyłam ze swoim M o to, by pilnował stada, gdy jeszcze było liczne. Wywalczyłam tyle, że znacznie je zmniejszył i gdy jestem na działce, widzę, że pilnuje. A co się dzieje, gdy mnie tam nie ma, nie wiem. Wiem natomiast, że młode roślinki bywają obskubywane. Tłumaczenie, że to dzikie gołębie z sąsiedniego małpiego gaju, nie przekonuje mnie, ale cóż, nie złapałam na gorącym uczynku.
Teraz mam spokój, bo u sąsiadów wschodzą buraczki i gołębie mają wyjście tylko pod siatkę na dachu gołębnika bądź do woliery.
Rozpisałam się, wybacz. Nie umiem skrótowo. Skaza zawodowa.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6367
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko, na Forum jestem od 2009 roku, a Twój wątek podczytuję prawie od początku. Szkoda, że stare zdjęcia z poprzedniego ogrodu są już niedostępne, bo lubiłam czasem do nich wracać.
Ale wróćmy do teraźniejszości. Wasze obecne siedlisko to jakby skansen, a ja uwielbiam takie klimaty.
Wiem, że pracy masz ponad miarę, prawie wszystko na Twojej głowie, problemy i kłopoty piętrzą się, ale mimo wszystko osiągasz wspaniałe efekty.
Najbardziej zadziwia mnie ilość obsadzonych najróżnorodniejszą roślinnością donic, mis, kociołków i innych pojemników. Przecież wszystko to trzeba zabezpieczyć przed chłodem, suszą, szkodnikami, itp. Zauroczył mnie szczególnie rosnący od dawna w pojemniku okazały, biały hiacynt. Mam podobny egzemplarz, o kwiatach prawie granatowych, rosnący w jednym miejscu od 35 lat ale w gruncie.
Ostatnio na Forum sporo czytam o kluczykach. Na naszym terenie kluczykami nazywamy dzikie pierwiosnki kwitnące bardzo wcześnie, np. w tym roku zakwitły w pierwszej połowie marca. Mam ich sporo na działce, bo sieją się gdzie popadnie. Pozwolisz. że je pokażę, żeby było wiadomo o czym piszę.
Pamiętam z dzieciństwa jak co roku, wczesną wiosną zbierałam z mamą do koszyka kwiatki kluczyków, które rosły w rowach przydrożnych nazywanych u nas przykopami. Potem mama suszyła rozłożone na papierze kwiatki i zamykała w słoju. Herbatka z kluczyków to było skuteczne i smaczne lekarstwo na zimowe przeziębienia, a szczególnie kaszel.
Ale wróćmy do teraźniejszości. Wasze obecne siedlisko to jakby skansen, a ja uwielbiam takie klimaty.
Wiem, że pracy masz ponad miarę, prawie wszystko na Twojej głowie, problemy i kłopoty piętrzą się, ale mimo wszystko osiągasz wspaniałe efekty.
Najbardziej zadziwia mnie ilość obsadzonych najróżnorodniejszą roślinnością donic, mis, kociołków i innych pojemników. Przecież wszystko to trzeba zabezpieczyć przed chłodem, suszą, szkodnikami, itp. Zauroczył mnie szczególnie rosnący od dawna w pojemniku okazały, biały hiacynt. Mam podobny egzemplarz, o kwiatach prawie granatowych, rosnący w jednym miejscu od 35 lat ale w gruncie.
Ostatnio na Forum sporo czytam o kluczykach. Na naszym terenie kluczykami nazywamy dzikie pierwiosnki kwitnące bardzo wcześnie, np. w tym roku zakwitły w pierwszej połowie marca. Mam ich sporo na działce, bo sieją się gdzie popadnie. Pozwolisz. że je pokażę, żeby było wiadomo o czym piszę.
Pamiętam z dzieciństwa jak co roku, wczesną wiosną zbierałam z mamą do koszyka kwiatki kluczyków, które rosły w rowach przydrożnych nazywanych u nas przykopami. Potem mama suszyła rozłożone na papierze kwiatki i zamykała w słoju. Herbatka z kluczyków to było skuteczne i smaczne lekarstwo na zimowe przeziębienia, a szczególnie kaszel.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12141
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Ty weź nie pisz o takich rzeczach na forum, bo Ci jeszcze smutni niebiescy panowie wjadą na chatę.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI