Bezpośredni impuls do tego posta dały mi gąsienice, które ogołociły mój balkonowy ogródek. Nie tylko z sałaty - wsunęły ze smakiem również liście lawendy, różnych odmian bazylii i większości roślin ozdobnych. A głupi internet promuje artykuły, według których lawenda i bazylia powinny odstraszać szkodniki w warzywach!

Bazylia to już wcześniej bywała podjadana - ale widok ogołoconej lawendy zostawił mnie w szoku i niedowierzaniu. Zrobiłam zdjęcia sprawczyniom zniszczenia, niektóre już tworzyły kokony.
Poza tym zjedzone kanny. Też podejrzewałam gąsienice, ale znalazłam ohydne, ogromne odchody czegoś zupełnie innego, prawdopodobnie poskrzypki cebulowej, która w taki sam sposób zanieczyszcza mi pędy siedmiolatki na działce. Nie mogłam uwierzyć, a jednak. Kanny rosły na balkonie opodal skrzynki, w której posadziłam dymki na szczypior. Chyba one były źródłem jaj szkodnika, który, niestety, atakuje co popadnie, a co chociaż trochę przypomina cebulę. Na przykład młode, rurkowato zwinięte liście kanny.
Przyznam, że po dzisiejszych odkryciach ręce mu z bezsilności opadają.

-- Wt 27 lip 2021 16:24 --
Gąsienice wcale nie były pojedyncze i bardzo szybko urosły, zanim zdążyłam je zauważyć i pozbierać. Przecież nie będę robiła oprysku na bazylii!
