zabierałem się za to już jakiś czas natomiast jako, że wiosna za oknem problem będzie tylko znów się pogarszał.
Jestem właścicielem działki zabudowanej, gdzie nie mieszkam, ale pielęgnuję obejście by było czyste i nie odstraszało.
Oprócz oczywistych czynności koszenia i dbania o krzewy staram się aby ta praca była maksymalnie efektywna i łatwa.
Niestety - od pewnego czasu (jakieś 4 lata?) w moim ogrodzie rozprzestrzenił się taki oto Pan:



1) Po kwitnięciu ma duży zielonych listków. Jest dość twardy. Pnie się wszędzie i zaczepia się.
2) Odrasta bardzo szybko...
3) W pewnym miejscu - chyba przy samych korzeniach - jest nim pokryta jakby siatką cała ziemia co uniemożliwia rozrost trawnika...
4) Porasta cały płot i idzie daaaaaaaalej.!
Pytanie do problemu:
Co to za g?
Jak się tego raz na zawsze pozbyć aby cała reszta po prostu odleciała np. z płotu
Jakieś sugestie?