Jestem w tym temacie laikiem, trochę czytałem różne tematy, ale nie znalazłem optymalnego rozwiązania.
A więc przyjęliśmy od miejscowego ROD-u działeczkę ok. 400 m2, była nieuprawiana od 3 lat, więc mocno zarosła.
W pierwszej kolejności wykarczowałem chaszcze kosą spalinową, wygrabiłem z grubsza (o ile pogoda pozwoli wygrabię w tym tygodniu do końca) zielsko i... teraz mam dylemat co dalej.
Planujemy na razie na 1/4 działki zorganizować mały warzywniak, a na reszcie niech sobie trawa rośnie. Czy jest sens przekopać ten kawałek ziemi pod warzywniak jeszcze w tym roku? Czy może odpuścić i całość potraktować Randapep? Tak mi radzi teściu. Dodam, że nie mamy tyle wolnego czasu, żeby ręcznie przekopać całą działkę... Możemy albo przekopać ten kawałek pod warzywniak, albo potraktować całość jakimś odchwaszczaczem, albo zostawić to w tym roku jak jest i ewentualnie podkaszać chaszcze.
Proszę o radę w temacie
