Postanowiłem zarejestrować się tutaj ponieważ nie mam już sił na walkę z chorobami swoich drzewek.
Liczę na Wasze doświadczenie i pomoc.
Mam na działce kilkanaście sztuk drzewek (wiśnie, śliwy, jabłonie, grusze, czereśnia). Drzewka mają od 2-8 lat.
W zasadzie każde z nich choruje

Na początku po posadzeniu liczyłem, że (w związku z tym, że w okolicy nie było innych drzew owocowych) uda się mieć ekologiczne owoce dla dzieci, bez żadnych oprysków. Niestety, ale owoców nie było w ogóle.
W końcu postanowiłem zastosować oprysk. Z tego co pamiętam prysnąłem jednego roku jesienią Miedzianem 50WP i tym samym powtórzyłem na wiosnę. Wówczas w lato troszkę owoców było, ale to były ilości "na smaka". Później znów było coraz gorzej. Włączyłem więc jeszcze opryski z mocznika (jesienią), a wiosną Miedzian 50WP oraz na niektóre drzewka Syllit 65WP.
Dawki jakie dawałem były tak jak w instrukcjach, może nawet troszkę większe.
Dodam również, że drzewka były zawsze opryskane BARDZO dokładnie, aż ciekło po każdej z gałązek. Nie żałowałem im oprysku i robiłem to naprawdę dokładnie.
Niestety, w tym roku się załamałem. Nie było ani 1 gruszki (wszystko załatwia chyba parch - liście na wiosnę robią się trochę czarne, podobnie z pąkami i zawiązkami, robią się czarne i opadają :/), ani 1 jabłka (tutaj też chyba parch). Wiśni jak na lekarstwo (choć jeszcze najlepiej owocują z tego całego towarzystwa). Śliwki z kolei załatwia chyba brunatna zgnilizna drzew pestkowych (niektóre śliwki są normalne, a niektóre robią się brązowe, jakby zgniłem, z takimi białymi kropeczkami i później tak jakby się zasuszały). Z kolei dzisiaj zobaczyłem na gruszy japońskiej jakieś białe kropeczki na korze :/ Tego chyba wcześniej nie było (sadzonka wsadzona rok temu, jesienią).
Czy moglibyście poratować mnie i napisać czym i kiedy pryskać? Szperałem już od długiego czasu po necie, ale poddałem się już sam.
Szkoda mi tych drzewek bo po prostu je kocham i serce się kraje jak widzę jak chorują

Może trzeba je częściej pryskać? Niedawno rozmawiałem z pracownicą jednej ze szkółek. Mówiła, że w sadzie, obok którego mieszka, jabłonie pryskają po 10-15 razy w sezonie :/
Będę wdzięczny za każde konstruktywne porady.