Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Ja również uwielbiam Twoje filozofowanie i Twój magiczny, zaczarowany ogród.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Okazało się jednak, że Pruszcz nie był na naszej trasie. Jak by był to bym pewnie zadzwoniła. Ale coś małą wiarę widzę u Ciebie, kwitnące lilie?! no co Ty, to się musi udać wcześniej...No chyba że martwi Cię ten % niepewności, że nie będą one białe 

- roza333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3865
- Od: 4 maja 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie Tarnowskie Góry
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Oj jak ja uwielbiam zdjęcia Szuwarka 

Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do moich wątków Justyna
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Wicek, niespotykanie spokojny kot dostał szału... nic dziwnego po tak długim leczeniu, tabletka przeciw robakom jak przysłowiowa kropla przelała czarę. Mam nadzieję, że kolejne wizyty u weta nie będą konieczne. Zdjęcia kotów jak zawsze wywołały szeroki uśmiech.
Chętnie popatrzyłabym na pracującego Filozofa z mojżeszowym kijem. Też by mi się taki kijaszek przydał (czarodziejska różdżka?), bo unikam plebejskiego wypinania się w stronę okien sąsiedzkiego bloku, a eleganckie kucanie powoduje nieelegancki ból krzyża i przyległości. Przy pracach w parterze staram się pamiętać o podkładce pod kolana i dłubię w ziemi klęcząc, taka poza też powoduje ból, głównie kolan, ale pozwala ograniczyć wstawanie i schylanie się, a chyba to jest najgorsze.
Piękną masz rzeczkę cebulicy. Może posadzę sobie rzeczkę lobelii, znalazłam w donicy w której rosła mnóstwo siewek. Początkowo wzięłam je za bratki, dopatrzyłam się dopiero kiedy listki nieco urosły a ja założyłam okulary, bratków w łanie lobelii było tylko kilka. Bratki na tarasie w jednym kolorze wyglądają uroczo, białymi mebelkami też się zachwycam, kolejny raz.
Twoja ściana z kratkami w wiankach i koszykach bardzo mi się podoba. Nabieram ochoty, żeby coś powyplatać, mam trochę zgromadzonych patyków winorośli i pędów wiciokrzewu i kilka pomysłów, które powoli dojrzewają do realizacji.
Róż z gołymi korzeniami jeszcze nigdy nie kupowałam, ale podobny mikry korzonek miała Sympatia, która mi się niestety nie przyjęła. Kupiłam już róże o jadalnych płatkach, Rose de Resht, Louise Odier i Abraham Darby. Co do ostatniego mam wątpliwości czy to faktycznie on, bo zgadzała się nazwa na przywieszce i doniczce, a na pasku zauważyłam dopiero przy sadzeniu - Mary Rose. Tys pikna, ale na konfiturę się nie nadaje. No sierota ze mnie!
Chętnie popatrzyłabym na pracującego Filozofa z mojżeszowym kijem. Też by mi się taki kijaszek przydał (czarodziejska różdżka?), bo unikam plebejskiego wypinania się w stronę okien sąsiedzkiego bloku, a eleganckie kucanie powoduje nieelegancki ból krzyża i przyległości. Przy pracach w parterze staram się pamiętać o podkładce pod kolana i dłubię w ziemi klęcząc, taka poza też powoduje ból, głównie kolan, ale pozwala ograniczyć wstawanie i schylanie się, a chyba to jest najgorsze.
Piękną masz rzeczkę cebulicy. Może posadzę sobie rzeczkę lobelii, znalazłam w donicy w której rosła mnóstwo siewek. Początkowo wzięłam je za bratki, dopatrzyłam się dopiero kiedy listki nieco urosły a ja założyłam okulary, bratków w łanie lobelii było tylko kilka. Bratki na tarasie w jednym kolorze wyglądają uroczo, białymi mebelkami też się zachwycam, kolejny raz.
Twoja ściana z kratkami w wiankach i koszykach bardzo mi się podoba. Nabieram ochoty, żeby coś powyplatać, mam trochę zgromadzonych patyków winorośli i pędów wiciokrzewu i kilka pomysłów, które powoli dojrzewają do realizacji.
Róż z gołymi korzeniami jeszcze nigdy nie kupowałam, ale podobny mikry korzonek miała Sympatia, która mi się niestety nie przyjęła. Kupiłam już róże o jadalnych płatkach, Rose de Resht, Louise Odier i Abraham Darby. Co do ostatniego mam wątpliwości czy to faktycznie on, bo zgadzała się nazwa na przywieszce i doniczce, a na pasku zauważyłam dopiero przy sadzeniu - Mary Rose. Tys pikna, ale na konfiturę się nie nadaje. No sierota ze mnie!
- asma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7818
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.

Idąc w Twoje ślady wystawiłam agapanta=deszczy delikatnie kropi więc nocuje na tarasie.Kwiatków nie dojrzałam między liściorami,ale i tak wygląda super

Przykro mi ,że taka niemoc Cię dopadła ,ale najważniejsze,że już jest dobrze:))))
Wyglądam uważnie dzbanuszka na jabłuszka-to jedna z charakterystycznych rzeczy, które mi się z Tobą kojarzą

- drewutnia
- 1000p
- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Mi się wydaje,że wszystkie firmy przycinają pędy i korzenie przed wysyłką.U mnie niektóre róże podobnie wyglądały
Cieszę się ,że już jesteś bo bardzo się martwiłam
pozdrów Wicka i głowa do góry

Cieszę się ,że już jesteś bo bardzo się martwiłam

pozdrów Wicka i głowa do góry

Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Cyprysik krwiopijca 

Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Kociaki wymiziaj koniecznie
i przykaż, by już nie fundowały wizyt u weta, bo im odliczysz od żarcia
.
Piszesz, ze kolorów mało, a pokazujesz całkiem sporo
.
Róże rzeczywiście godne reklamacji
.
Agapant jeszcze we wiatrołapie, ma się dobrze, znaczy zielono (kwiatów raczej się nie spodziewam).
Kompozycje bratkowe bardzo eleganckie
.
Buziaki z życzeniami zdrówka i poprawy nastroju.
Lubań planujemy w sobotę w w okolicach południa
.


Piszesz, ze kolorów mało, a pokazujesz całkiem sporo

Róże rzeczywiście godne reklamacji

Agapant jeszcze we wiatrołapie, ma się dobrze, znaczy zielono (kwiatów raczej się nie spodziewam).
Kompozycje bratkowe bardzo eleganckie

Buziaki z życzeniami zdrówka i poprawy nastroju.
Lubań planujemy w sobotę w w okolicach południa

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Ale się biedna napracowałaś z tymi odpowiedziami.
Cieszę się, że i Ty wylazłaś z czeluści.
Ja mam sinusoidę nastrojów. Jakoś ten rok nie jest dla mnie przyjazny
A Wicek łazi za tobą, bo mu głupio za swoje zachowanie u weta. Chce chłopak przeprosić
Cieszę się, że i Ty wylazłaś z czeluści.
Ja mam sinusoidę nastrojów. Jakoś ten rok nie jest dla mnie przyjazny
A Wicek łazi za tobą, bo mu głupio za swoje zachowanie u weta. Chce chłopak przeprosić

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jagi!
Ze spuszczonym stoję tu ogonem.
Spuszczonym smętnie, bo zasmuciła mnie wieść o Twojej niemocy. Skoro nie zdążyłaś się nawet urobić, to z czego się to wzięło? Wyjaśnienia tej zagadki nie odkładaj
, to klucz do poprawy i leczenia przyczyny (nie skutków!).
A pozycje ogrodowe? Uważam, że na początku sezonu ogród wymaga żelaznej kondycji, przygotowanej znacznie wcześniej. Nie da się po zimie, wprost z kanapy rzucić do ogrodu i nie przypłacić tego zdrowiem.
A jak nie ma zdrowia, wszystko inne traci sens?
Ze spuszczonym stoję tu ogonem.
Spuszczonym smętnie, bo zasmuciła mnie wieść o Twojej niemocy. Skoro nie zdążyłaś się nawet urobić, to z czego się to wzięło? Wyjaśnienia tej zagadki nie odkładaj

A pozycje ogrodowe? Uważam, że na początku sezonu ogród wymaga żelaznej kondycji, przygotowanej znacznie wcześniej. Nie da się po zimie, wprost z kanapy rzucić do ogrodu i nie przypłacić tego zdrowiem.
A jak nie ma zdrowia, wszystko inne traci sens?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Witam ponownie! A fakt, że niedługo północ, niech zaświadczy, że wróciłam do formy
.
Sosenko, cieszę się, że agapant Ci zakwitł (mimo że wygłupił się zimą), bo to znaczy, że dostał Ci się kawałek z genem kwitnienia i będzie kwitł co roku.
Znowu się napracowałaś, a co obiecywałaś? Pamiętasz? Że tylko zadbasz o to, co już rośnie
.
A tymczasem dosadzasz, dosadzasz i dosadzasz...

Jagódko Małopolska, trafnie rozpoznałaś dostawczynię lipnych, choć kosztownych róż...
Szczerze mówiąc, pewnie należało je od razu odesłać. Nie zrobiłam tego, a czy będzie mi się chciało użerać z reklamacją - sama nie wiem, bo nie liczę na pozytywny rezultat. Więc pewnie przełknę tę gorzką pigułkę, a Wam powiem latem, czy róże przeżyły i jak należy traktować ich sprzedawcę...
Priorytety życiowe ustawiasz właściwie: każdemu według zasług...
.
A pofilozofować? Ja zawsze chętnie. Tylko że Ty na tarasie posiedzisz chyba wirtualnie...
.

Syringo, tyle subiekcji i fatygi i tylko po to, żeby niczego nie powiedzieć
.
Widzę, że rozmowna jesteś tylko u siebie
.

Ech, Keetee
, na takie coś nigdy nie jesteśmy gotowi, a najtrudniej to znieść dzieciom. Choć przy okazji jest sposobność wytłumaczyć im sprawy odchodzenia z tego świata...
Na kawiarenkę czekam cierpliwie.

Wandulko, chyba te białe krzesełka u Ciebie widziałam, fajne są. Stolik też pewnie znajdziesz bez trudu. Teraz jest taki duży wybór drobnych (i dużych) mebli ogrodowych. A ja zawsze miałam słabość do białych, a czasem niebieskich.
Ten jałowiec był kiedyś wielkim krzaczyskiem o wdzięku kupy siana. Mój ówczesny pies namiętnie kopał pod nim doły. Teraz psa już nie ma, dołów też, został tylko śmieszny krzak na modlę japońską.

Grażynko, skoro tak jest, jak mówisz, to może odwiedzisz mnie kiedyś
Zapraszam.

He, he, Iza, kamień z serca, bo już byłam niepocieszona. Mówisz, że mam mieć więcej wiary w to, że spotkamy się wcześniej? Czyżby RENK, czy jeszcze coś innego?
Czyżbyś i inne lilie pakowała do donicy? Wiem, ze czerwonych byś nie oddała, a ja do czerwonych nie tęsknię
.

Różyczko, dawno Cię nie było. Lubisz Szuwarka? A ja na dziś mam tylko takie jego zdjęcie. Może być?

Znów muszę podzielić gadanie na pół. Za chwilę część druga.

Sosenko, cieszę się, że agapant Ci zakwitł (mimo że wygłupił się zimą), bo to znaczy, że dostał Ci się kawałek z genem kwitnienia i będzie kwitł co roku.
Znowu się napracowałaś, a co obiecywałaś? Pamiętasz? Że tylko zadbasz o to, co już rośnie

A tymczasem dosadzasz, dosadzasz i dosadzasz...

Jagódko Małopolska, trafnie rozpoznałaś dostawczynię lipnych, choć kosztownych róż...
Szczerze mówiąc, pewnie należało je od razu odesłać. Nie zrobiłam tego, a czy będzie mi się chciało użerać z reklamacją - sama nie wiem, bo nie liczę na pozytywny rezultat. Więc pewnie przełknę tę gorzką pigułkę, a Wam powiem latem, czy róże przeżyły i jak należy traktować ich sprzedawcę...
Priorytety życiowe ustawiasz właściwie: każdemu według zasług...

A pofilozofować? Ja zawsze chętnie. Tylko że Ty na tarasie posiedzisz chyba wirtualnie...


Syringo, tyle subiekcji i fatygi i tylko po to, żeby niczego nie powiedzieć

Widzę, że rozmowna jesteś tylko u siebie


Ech, Keetee

Na kawiarenkę czekam cierpliwie.

Wandulko, chyba te białe krzesełka u Ciebie widziałam, fajne są. Stolik też pewnie znajdziesz bez trudu. Teraz jest taki duży wybór drobnych (i dużych) mebli ogrodowych. A ja zawsze miałam słabość do białych, a czasem niebieskich.
Ten jałowiec był kiedyś wielkim krzaczyskiem o wdzięku kupy siana. Mój ówczesny pies namiętnie kopał pod nim doły. Teraz psa już nie ma, dołów też, został tylko śmieszny krzak na modlę japońską.

Grażynko, skoro tak jest, jak mówisz, to może odwiedzisz mnie kiedyś


He, he, Iza, kamień z serca, bo już byłam niepocieszona. Mówisz, że mam mieć więcej wiary w to, że spotkamy się wcześniej? Czyżby RENK, czy jeszcze coś innego?
Czyżbyś i inne lilie pakowała do donicy? Wiem, ze czerwonych byś nie oddała, a ja do czerwonych nie tęsknię


Różyczko, dawno Cię nie było. Lubisz Szuwarka? A ja na dziś mam tylko takie jego zdjęcie. Może być?

Znów muszę podzielić gadanie na pół. Za chwilę część druga.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Część druga.
Megi, witaj! Masz rację, Wicek miał już wszystkiego serdecznie dosyć
. Ale teraz jest już wesół i szczęśliwy. Tylko dlaczego podrapał mnie?
Wiesz, że nawet miałam aparat przy pogawędce z Filozofem... mogłam mu to zdjęcie zrobić dla Twojej wesołości. Ale za to przytoczę Ci jego opowiastkę. Kiedyś zainteresował się, dlaczego Wicek nosi lejek, a ja opowiedziałam mu, że kot jest leczony. Na to Filozof, że pewna paniusia zapytała go, ile ma tej renciny, a kiedy powiedział, że 800 złotych, fuknęła, że ona tyle to na swojego psa wydaje... Teraz i ja zrozumiałam, po co on tyle tego bobu sadzi...
Widzisz, okazuje się, że nieważne czy pozycja plebejska, czy hrabiowska, d... i tak z tyłu, a kręgosłup boli tak samo
.
Oj, tak. Napleć wianków i innych form i umaj swoją ścianę, bardzo mi się ten pomysł podoba
.
W przypadku róż korzenie mają kluczowe znaczenie. A Twoja niewiadomojaka, to nie Twoje sieroctwo, tylko niedopatrzenie sprzedawcy. Bo co on Ci właściwie sprzedał? Sam pewnie nie wie...
A teraz zobacz, Wicek, jak nowy
.

Asiu, z agapantem dobrze zrobiłaś. Może się jednak spisze i zakwitnie.
A czajnik jeszcze nie raz pojawi się na zdjęciach. Cierpliwości...

Ewa, martwiłaś się o mnie, jakie to miłe...
Rzeczywiście, róże miewają przycięte korzonki, ale zawsze miały ich dużo więcej, i, co szczególnie ważne, miały oprócz tego grubego, wiele cienkich, którymi róża czerpie pożywienie...
Wicek pozdrowiony i znalazł sobie nowe miejsce do siedzenia i, jak zwykle, stanowi element dekoracyjny
.

Januszu, jaki z tego cyprysika krwiopijca, skoro wokół niego nie stwierdza się wyssanych zewłoków ofiar
. Ale te czerwone cypelki wyglądają śmiesznie.

Justynko, już przy ostatniej wizycie u weta powiedziałam, że teraz oczekuję, że Wicek mi te koszty odpracuje
. Tylko jeszcze nie wiem jak...
Skoro się kwiatów agapanta nie spodziewasz, to on właśnie przekornie gotów zakwitnąć...
Za dobre słowo i życzenia dzięki. Wszystko wskazuje, że się w Lubaniu spotkamy
.
Te kolory, to tylko drobne plamki na tle całości.
A to Twoja prymulka, tylko kolor ma jakby mniej kościerski
.

Margo, teraz to się naprawdę nad odpowiedziami napracowałam
.
No, co Ty mówisz, to poprzedni rok był do niczego u Ciebie. Ten już miał być lepszy...
A może Wicek przymilaniem "odpracowuje" poniesione koszty
.

Barabello, wszystko, co piszesz o wyczynach Tyci, mieści się w kociej normie
. To młode stworzenie, musi się wyżyć. Lepiej niech lata po drzewach, niż po Twoich firankach. A drogę do pełnej miski zawsze znajdzie.
Mopy są, pani P. bez nich życia sobie nie wyobraża i traktuje je jako dekorację swojego pustego tarasu, tylko starałam się, żeby za bardzo widoczne nie były
.
Dla Ciebie moje podniebne koty na tle ponurego nieba. Nawet gruby Szuwarek nie odmawia sobie tej przyjemności, a Ty się dziwisz Tyci.

Ej, Lisico, nie zwieszaj kity, nie jest tak źle. Załóżmy, że to SKS plus brak zaprawy przed sezonem i kropka. Wystarczył powrotny rzut na kanapę i wszystko wróciło do normy. To nie są sprawy zagrażające życiu... ogrodnika
, który, jak kot, ma siedem żywotów.
Dla Ciebie błękit, który Cię wciąga...

I dla rozbawienia Szanownej Publiki, modna doniczkowa kompozycja całoroczna...

Dobrej nocy - Jagi
Megi, witaj! Masz rację, Wicek miał już wszystkiego serdecznie dosyć

Wiesz, że nawet miałam aparat przy pogawędce z Filozofem... mogłam mu to zdjęcie zrobić dla Twojej wesołości. Ale za to przytoczę Ci jego opowiastkę. Kiedyś zainteresował się, dlaczego Wicek nosi lejek, a ja opowiedziałam mu, że kot jest leczony. Na to Filozof, że pewna paniusia zapytała go, ile ma tej renciny, a kiedy powiedział, że 800 złotych, fuknęła, że ona tyle to na swojego psa wydaje... Teraz i ja zrozumiałam, po co on tyle tego bobu sadzi...
Widzisz, okazuje się, że nieważne czy pozycja plebejska, czy hrabiowska, d... i tak z tyłu, a kręgosłup boli tak samo

Oj, tak. Napleć wianków i innych form i umaj swoją ścianę, bardzo mi się ten pomysł podoba

W przypadku róż korzenie mają kluczowe znaczenie. A Twoja niewiadomojaka, to nie Twoje sieroctwo, tylko niedopatrzenie sprzedawcy. Bo co on Ci właściwie sprzedał? Sam pewnie nie wie...
A teraz zobacz, Wicek, jak nowy


Asiu, z agapantem dobrze zrobiłaś. Może się jednak spisze i zakwitnie.
A czajnik jeszcze nie raz pojawi się na zdjęciach. Cierpliwości...

Ewa, martwiłaś się o mnie, jakie to miłe...
Rzeczywiście, róże miewają przycięte korzonki, ale zawsze miały ich dużo więcej, i, co szczególnie ważne, miały oprócz tego grubego, wiele cienkich, którymi róża czerpie pożywienie...
Wicek pozdrowiony i znalazł sobie nowe miejsce do siedzenia i, jak zwykle, stanowi element dekoracyjny


Januszu, jaki z tego cyprysika krwiopijca, skoro wokół niego nie stwierdza się wyssanych zewłoków ofiar


Justynko, już przy ostatniej wizycie u weta powiedziałam, że teraz oczekuję, że Wicek mi te koszty odpracuje

Skoro się kwiatów agapanta nie spodziewasz, to on właśnie przekornie gotów zakwitnąć...
Za dobre słowo i życzenia dzięki. Wszystko wskazuje, że się w Lubaniu spotkamy

Te kolory, to tylko drobne plamki na tle całości.
A to Twoja prymulka, tylko kolor ma jakby mniej kościerski


Margo, teraz to się naprawdę nad odpowiedziami napracowałam

No, co Ty mówisz, to poprzedni rok był do niczego u Ciebie. Ten już miał być lepszy...
A może Wicek przymilaniem "odpracowuje" poniesione koszty


Barabello, wszystko, co piszesz o wyczynach Tyci, mieści się w kociej normie

Mopy są, pani P. bez nich życia sobie nie wyobraża i traktuje je jako dekorację swojego pustego tarasu, tylko starałam się, żeby za bardzo widoczne nie były

Dla Ciebie moje podniebne koty na tle ponurego nieba. Nawet gruby Szuwarek nie odmawia sobie tej przyjemności, a Ty się dziwisz Tyci.

Ej, Lisico, nie zwieszaj kity, nie jest tak źle. Załóżmy, że to SKS plus brak zaprawy przed sezonem i kropka. Wystarczył powrotny rzut na kanapę i wszystko wróciło do normy. To nie są sprawy zagrażające życiu... ogrodnika

Dla Ciebie błękit, który Cię wciąga...

I dla rozbawienia Szanownej Publiki, modna doniczkowa kompozycja całoroczna...

Dobrej nocy - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jaguś pozdrawiam rankiem
z filiżanką kawy , kotem i królikiem na kolanach
Mam nadzieję,że dzionek będzie dzisiaj cieplejszy
Donoszę ,że agapant od Ciebie się piuropuszuje
mówisz,że można go juz wystawić na zewnątrz....okejos...jak przejdzie to zimno ,zmienia miejscówkę
Dobrego dnia ...spadam na spaceros z burkos


Mam nadzieję,że dzionek będzie dzisiaj cieplejszy

Donoszę ,że agapant od Ciebie się piuropuszuje


Dobrego dnia ...spadam na spaceros z burkos

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Wczoraj dostałam róże z tego samego źródła i korzenie mają ok. Świeżo kopane, bo ziemi w nich było
Napisz do Kamili. Myślę, że nie będzie problemu.
Kocie ozdoby jak zwykle pierwsza klasa
I mnie niemoc swego czasu wzięła, a jak patrzę na ten szaro-bury świat za oknem, to najchętniej zostałabym w łóżeczku

Kocie ozdoby jak zwykle pierwsza klasa

I mnie niemoc swego czasu wzięła, a jak patrzę na ten szaro-bury świat za oknem, to najchętniej zostałabym w łóżeczku

- roza333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3865
- Od: 4 maja 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie Tarnowskie Góry
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jaguś ja zaglądałam do Ciebie tylko się nie wpisywałam lubię wszystkie Twoje koty ale Szuwarka to najbardziej 

Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do moich wątków Justyna
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333