Moje roślinki... apus - cz. 2

[ewelkacha88]

Witaj Basiu . Wcale nie przynudzasz tą Colette , pięknych róż nigdy dość . Ja mam do eksmisji 4 czerwone i dwie żółte róże . Chyba podaruję je Teściowej, która ma działkę ale w zasadzie nic nie uprawia na niej. Może zachęcę ją różami do ogrodowej przygody ?? To róże wielkokwiatowe i rabatowe, nie są brzydkie, Broń Boże tak nie uważam ale moje serce zdecydowanie woli odcienie różu, fioletu i biel . Jakaś taka dusza romantyczki we mnie drzemie czy coś . Pięknie zakwitają Ci kolejne róże . Pozdrawiam .

[tulipanka]

Basiu, Colette jest zjawiskowa
Cieszę się ze też ją mam od jesieni, ale dochodzę do wniosku, że źle ją posadziłam. Piszesz, że ona bardziej w szerz rośnie ... hm. Jeżeli tak, to będę ją musiała zabrać spod pergoli i dać jej miejscówkę, gdzie będzie miała więcej przestrzeni wokół siebie.
Princess Alexandra wygląda mi na nią

[x - e-1]

Basiu Colette i Afrodyta mnie uwiodły. Są prześliczne, po prostu zjawiskowe.
Ten kolor właśnie mnie zaczyna uwodzić w tym roku i na jesień są już zakupowe plany.
Widzę, że przez rok taka róża potrafi urosnąć, piszesz, ze to mało?

[aneczka1979]

Aniu, ja też mam kilka np. Fairy, ale czerwony nie jest moim ulubionym kolorem w różach. Sama nie wiem dlaczego...
Jak wysoka jest u Ciebie Colette? Moja do kolan mi sięga i tak się zastanawiam jak ona ma być pnącą...
[/url]

Basiu i u mnie Colette posadzona zeszłej wiosny sięga kolan. A posadziłam przy drzewie co miało być jej podporą. Może jeszcze nam urosną?

[iwona0042]

O matulu, przecież co jedna to piękniejsza a ta Colette cudna

[dorotka350]

Basiu, wcale się nie dziwię, że najchętniej wzięłabyś stołeczek, usiadła i podziwiała Colette. Wezmę drugi i razem usiądziemy i będziemy patrzeć bez końca...Jest na co

[karolacha]

Wow, jakie cudne róze , no i dzieurawiec też super, nie mam takiego. Kiedyś miałam , piękny, duże kwiaty, ale zginął, chyba za bardzo rósł w cieniu

[cyma2704]

Basiu krzew Colette wspaniale rozbudowany. Jak jeszcze podrośnie, to dopiero będzie widok. Margerytki śliczne i widać szykujące się do kwitnienia liatry. Byliny trochę w cieniu róż, ale też trzeba je pokazywać i podziwiać. U Ciebie z tym ciężko, masz tyle pięknych róż. Ja nie mam tego dylematu.

[apus]

Mariola, specjalnie podpisałam, bo z rozpędu można by pomyśleć, że to też róża


Dominiko, patrzę na moją Variegata di Bologna i ona chyba bardzo długo się rozwija, nie spieszy jej się to otwarcia całej buźki, ale pomimo tego już czuć ten aromat... ma niesamowity zapach
Właśnie na cześć John Keats róża została tak nazwana


Ewelinko, ja mam żółtą angielkę - Graham Thomas, kupioną w tym roku i jeszcze jedną żółtawą angielkę NN z wiosny ubiegłego roku. Osobiście też wolę róże, fiolety, kremy, morele w różach, ale każda jest piękna


Wiolu, tak mi się wydaje, że Colette na boki też mocno idzie, patrząc po mojej to tyle samo w górę ma jak i na boki... a to jej drugi rok u mnie, więc po paru latach chyba będzie kawał róży.

Tak uważasz, że to Princess Alexandra? To bardzo się cieszę. Piękna jest! I ten zapach...

Elu, wiesz... ciągle mało Afrodyta każdego dnia bardziej otwiera buźkę i jest cudna, ten kolor zjawiskowy... Bardzo się cieszę, że ją mam (kupiłam 3 sztuki, bo czytałam, że najlepszy efekt jak jest w grupie).


Aniu, myślę że urosną te nasze ślicznotki i to sporo... U mnie jest przy wiacie garażowej, opiera się o siatkę.


Iwonko i jak można nie kochać róż?


Dorotko, nawet dużą ławeczkę! Ta róża ma w sobie to COŚ


Karolinko, też miałam taki dziurawiec z dużymi kwiatami, ale wymarzł mi... potem już nie mogłam go kupić, a szkoda, bo jest piękny.


Soniu, u mnie wiele bylin przepadło, sama nie wiem dlaczego, np. pysznogłówka, tritomia, teraz powoli odbudowuję bylinową "kolekcję", jak już będę miała (oby w tym roku) brakujący kawałek płotu, to chciałabym tam zrobić rabatę bylinową... A róze to już nałóg, jednak póki co więcej nie będę kupować No chyba żeby....

Naleweczka z kwiatów bzu już nastawiona (jeszcze bez spirytusu), będzie na późno jesienne i zimowe wieczorki



MultiBlue


Dzieci Warszawy


Proteus robi się pełniejszy...



Wesołe maczki...



...żeby nie było, że tak bez róż... Oh Wow!

[tara]

Basiu przepiękne te maczki, jednego roku wykosiłam wszystkie maki bo był dym, że pokarm dla narkomanów a teraz żałuję. W tym roku posadiłam trzy odmiany ale gdzieś znikły. Czy Twoje są z siewu?

[apus]

Tak siałam je, to maczek kalifornijski (eszolcja), one się potem same nasiewają. Takie wdzięczne są, ale też trzeba je pilnować, bo lubią rosnąć gdzie im się podoba

Pamiętam te akcje makowe, moja Babcia, też wtedy bała się, bo zawsze siała trochę maku (tego spożywczego dla siebie, do ciasta), potem już w ogóle zrezygnowała, ale on nie... sam się zawsze wysiewał, w małych ilościach, ale był.

[tara]

Basiu chyba dwa lata temu była akcja na ogródkach działkowych w Warszawie byłam zdziwiona bo były to maki ozdobne - ale jak to u nas|: stoi napisane mak i kicha! trzeba zlikwidować i zapłacić mandat.

[nena08]

Widziałam Oh Wow na wystawie i wydaje mi się ,że z daleka wygląda zdecydowanie lepiej niż z bliska. Tamta miała więcej purpury, ale pewnie zależy to od stanowiska.
Też jestem za tym ,że to Doktorek
Jak robisz nalewkę z bzu

[Beaby]

Basiu, ja tylko raz widziałam Dr Jamain u Jadzi, ale jak zobaczyłam różę na Twoim zdjęciu to od razu sobie pomyślałam " o, doktorka masz!". Dopiero potem przeczytałam podpis, że kupiłaś inną różę. Chyba trzeba więc tę sprawę głębiej zbadać skoro i Jadzia w niej widzi doktorka ( i z tego co czytam to nie tylko Jadzia)
Chyba mi się nie powiodło z dziwaczkiem.
Porcelankę masz śliczną.
No nic, tylko powiedzieć Oh Wow!

[apus]

Tara, ja pamiętam taką akcję, ale sprzed 30 lat, że łazili po wsiach i sprawdzali ludziom ogrody i pola A przecież wiadomo, że mak zawsze był w ogrodach, a makowiec na święta...
Dla mnie to absurd, ale cóż


Aniu, u mnie Oh Wow ma rożne te kwiaty, jedne bardziej białe, inne bardziej bordowe, taka wesoła róża. Masz rację, to wybarwienie to pewnie od stanowiska, ziemi zależy.
Doktorek to już pewniak, a nie dawno chciałam go kupić i już nie muszę
Nalewkę robię pierwszy raz, z tego przepisu: https://rajwogrodzie.blogspot.com/2017/ ... y-bez.html
Nasz Andrzej (any) dawał mi też przepis, ale tam trzeba było korzeń arcydzięgla, w moim zielarskim nie było, więc zrobiłam taki...


Beatko, powiem Ci, że ciesze się że to taka pomyłka zakupowa może byłabym niezadowolona jakbym go w międzyczasie kupiła, bo taki plan był.
Nie wyszedł dziwaczek? No nie... u mnie nawet specjalnie nie siałam, sam wyszedł Hmm... no to pozbieram Ci jeszcze raz nasiona w tym roku, może je trzeba przechłodzić?
Porcelanka długo się ociągała, ale wyszła... dobrze, że jej nie wyplewiłam