
dedert, lilak tylko na lilaku.

Być może masz rację, jednak palenie szczepień przez jedną, konkretną maść jest niestety faktem. Ta maść zmarnowała mi udane szczepienia, nawet paliła zielone łodygi i liście, gdy miały z nią kontakt (smarowałem też końcówkę zraza). Pisałem tu o tym, inni też mieli ten sam problem i to był ten sam produkt.ERNRUD pisze:Wy nie zrzucajcie niepowodzenia przy tym szczepieniu na maść.Moim zdaniem przyczyną była ogólna martwica spowodowana niewydolnością energetyczną tego fragmentu pędu.
Tylko zastanawia mnie jaki to ma sens? Bo istotą uzyskania lilaka "pniowego" jest to żeby rósł wysoko i kompaktowo i nie wytwarzał odrostów. Ale jeśli zaszczepimy go na podkładce lilaka to czy nie wytworzy odrostów skoro lilak ma taką tendencję?ERNRUD pisze: dedert, lilak tylko na lilaku.Na ligustrze by się wyłamał, a na jesionie.. no cóż, potężna różnica w sile wzrostu. To, że wszystkie są z Oleaceae to nie znaczy, że są wystarczająco zgodne.
Czyli jeśli chodzi o jesion to jeśli dobrze rozumiem szczepi się go nisko i zakopuje miejsce szczepienia po to żeby lilak wytworzył własny system korzeniowy? Ale wtedy nie otrzymamy wysokiego pnia tylko normalny lilak. Troche to zagmatwane. Nie prościej ukorzenić lilaka ze zrazu? A jeśli już o ukorzeniu mowa, to czy lepiej ukorzeniają się zrazy jednoroczne czy zeszłoroczne lilaka?Ligustr ma bowiem pewne istotne wady: nie pozwala rozwinąć lilakom własnego systemu korzeniowego, co prowadzi do rozwoju roślin o jednym pniu, wrażliwych na uszkodzenia i owady żerujące w drewnie a ponadto może wywoływać niezgodność. W wyniku doświadczeń dowiedziono, że lepszą podkładką jest jesion (Fraxinus pennsylvanica lub F. americana), dlatego że stosując go można uzyskać lilaki o własnym systemie korzeniowym. W pierwszym roku podkładka jesionu odżywia i utrzymuje zraz lilaka, który wykształca kalus korzeniowy i własne korzenie. Następnie jesion obumiera a zaszczepiona roślina rozwija się dalej na własnym systemie korzeniowym. Dawniej lilaki szczepiono tradycyjnie na zwykłym ligustrze (Ligustrum) i lilakach S. vulgaris, S. villosa, i S. x persica
Promilus pisze:To nie są podkładki skarlające, ze stosowanych w PL skarlających dla czereśni to phl i gisela głównie. Zatem nie ma co się łamać, colt i m12 to podkładki wywodzące się z czereśni ptasiej więc będą to dość spore drzewa. Jeśli chcemy bardziej rozłożystą koronę to trzeba formować, naturalnie czereśnie lubią tworzyć ostre kąty i się rozłamywać przy wichurach ;)