Taro - to gloksynia. Ta moja ma dziwną i ciekawą historię. Nigdy dotąd nie słyszałam o "skutkach ubocznych" tej rośliny. Muszę chyba zgłębić temat. Dzięki - Aniu!
Przemku ja niestety mieszkam w takim rejonie, że kolorowo to dopiero w kwietniu się robi

Co roku dosadzam jakieś wczesnowiosenne by to przyśpieszyć, ale efekt wciąż niezadowalający
Aniu kuruj się, bo pogoda sprzyja infekcjom. Nie wiem czy ona się rozsiewa, czy rozrasta, ale jak będzie czym to się podzielę - przecież wiesz...Mam nadzieję, że znów będą w NOMI te pełne odmiany. Chciałabym dokupić ich więcej.
W zasadzie tyle się dzieje na działce, że można byłoby już pomyśleć o nowym wątku. Postanowiłam jednak, że otworzę go dopiero gdy będę pewna istnienia działki. Dzwoniłam do Zarządu Okręgowego i wiem już tyle, że zmiany czekają nasz ROD. Na szczegóły każą czekać jeszcze kilka tygodni. Przed zakupami znacznie trudniej jest mi się powstrzymać niż przed nowym wątkiem, więc kupiłam kolejne nasiona

Nie wiedząc nawet czy będę miała je gdzie wysiać.
Żeby nie było, że wiosna to same plusy pokażę stronę ujemną.

,

- jak co roku mam zryte rabaty wzdłuż dłuższych boków działki
