

Agnieszko groszek jest wypasiony, sama to przyznaję, że się wyjątkowo udał w tym sezonie. Bez robali i obsypany strąkami. Tylko już podjadany przez mojego własnego szkodnika



Podlewam najwyżej 2 razy w tygodniu, jak naprawdę nie pada. Próbuję ściółkować trawą, ale ciągle mam za mało trawy

Jadziu minęło tyle czasu, że pewnie już dojrzały i twoje truskawki



Ela a tam, wcale aż tyle pracy to nie kosztuje. Z resztą możesz tak pisać, bo ogród masz już przez lata prowadzony i wyglądałby ładnie choćbyś nic nie posiała. A u mnie cztery lata temu była tylko goła łąka z kilkoma krzakami a areał niemały bo z hakiem 1000m2. Irysy są fajne, ale ładniej byłoby, jakby były różne odmiany, a nie tylko trzy. Chyba je w sierpniu częściowo przesadzę pod płot przy drodze.
Nie chodzi o organizację, tak sobie myślę. Pisałaś kiedyś, że twoja córka lubi bawić się razem, nie lubi być sama i przez to trudniej coś Ci podziałać, i jeszcze masz syna w szkole, więc pewnie wieczorami lekcje, albo jakieś zajęcia... A dzieci są różne i moja Natalka dużo czasu spędza np z piłką, zupełnie mnie do tego nie potrzebuje. Więc ona sobie lata z piłką, a ja np podlewam

Viola zajadam te styczniowe


Ewelka ja mam tak samo z leżakami, występuje raczej w sferze marzeń


Halinko kupowałam Sengę Senganę. Ale jakieś dziwnie duże te truskawki. Z drugiej strony super pachną i gdyby miały szansę dojrzeć do ciemnej czerwieni to może udałoby się potwierdzić, że to Senga. A smaku za wiele nie mogę powiedzieć, mają takiego szkodnika, który równo je wyjada

