Grażynko dziękuje za życzenia

,u mnie było rodzinnie i miło,ale nie obyło się bez intensywnego ,dwudniowego kucharzenia...
Małgosiunie martw się tymi różami ,na pewno wyrosną krzakom korzenie ,ale musi to trochę potrwać,a na jesieni śmiało do ziemi można będzie je wkopać,kiedy będą już ukorzenione,a do tego czasu przetrzymuj donicę w półcieniu i podlewaj
Madziu gdy tylko wyrosną rozłogi tym nowym rugosom ,możesz na nie liczyć...,mam już jeden taki odrost ale zwykłej kilkuletniej rugosy...będziesz chciała ,mogę wysłać...
Izuś ,dogadujemy się znakomicie

,konsekwentnie unikam tematu szerokości,wszystko na żywioł...czyli gdy będzie za wielkie ,obojętnie ,czy dotyczy róży ,czy innej rośliny,będzie zwyczajnie podcięte...Sama się muszę przekonać ,czy u mnie osiągnie duże rozmiary ...
Wszystkie krzaczki ,iglaki,na wiosnę i latem podcinam do rozmiaru,który odpowiada gabarytom ogrodu..Kwestia czasu ,czy się uda zachować niektóre egzemplarze
