Czerwiec

Ulubiony miesiąc dzieciarni, bo zaczyna wakacje. Już kilka lat temu skończyłam edukację, ale ja też go lubię. W moim ogrodzie czerwiec pachnie słodko poziomkami i lewkonią, na wiejskich uliczkach jaśminowcem, w polu suchą trawą i w lesie słonym zapachem szyszek pod sosnami. Gdyby ktoś wymieszał takie zapachy na perfumy, byłabym pierwsza w kolejce, by je kupić
W Fioletowym wita się aniołek, póki jeszcze widać go zza ziół i kwiatków.
Na kwietnikach pierwsze nieśmiałe kolory:
Mój zamieniony czosnek to na pewno Christophii
Mam nawet róże

Mimo, że nas nie łączy wielka miłość, pachną i wyglądają teraz ładnie. Ale cóż z tego, gdy jak tylko zbliżę się z konewką albo żeby podwiązać niesforne gałązki, drapię i gryzą? Jedyny kwiat, który odwdzięcza się tak, że kąsa rękę która go karmi

Moja Mama czasem mówi "nie masz róży bez kolców". I w tym właśnie problem
Powojniki są dużo wdzięczniejsze:
Muszę się przyznać, jakim jestem osiołkiem

Wydawało mi się, ze hortensje ogrodowe kwitną tylko na górnych pąkach. Po zimie większość ich straciły i jakoś przebolałam, że kwiatów nie będzie. Ale będą, i to niemało

Tą rabatę założyłam jako jedną z pierwszych, jest pod oknem z kuchni i już się cieszę na widoki, bo jak nic złego się nie wydarzy, to po raz pierwszy w trzecim swoim sezonie zakwitną praktycznie wszystkie krzaki
Jak ktoś dotarł ze mną do tego miejsca, to zapraszam na odpoczynek na tarasie pod winoroślami
I częstujemy owocami
Na jabłka jeszcze za wcześnie, ale będzie to pierwsze jabłuszko w moim sadzie to muszę je zaprezentować
Nie mam możliwości za jednym razem odpisać i wysłać zdjęcia, więc CDN.
