Liduś, dawno do Ciebie nie zaglądałam.

Straszliwie mi ostatnio czasu nie staje.
Jestem pełna podziwu dla ilości nagromadzonych przez Ciebie irysów

i dodatkowo co jeden to piękniejszy.

Nie potrafiłabym wybrać tego jednego,

nawet pod groźbą rozstrzelania.
No i orliki też u Ciebie do wyboru do koloru.

Cudne.
Zresztą wszystkie Twoje kwitnące przyciągają wzrok i zmuszają człowieka do podziwiania.
Zmrożonymi się nie przejmuj.

Masz taką kolekcję rozmaitych śliczności, że jedne zastąpią inne, a za rok pokażą swoją urodę te, którym mróz zafundował odpoczynek.
Głowa do góry, Lideczko.
