Moja kolekcja kaktusów - blabla

[chaveiro]

pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie cytatem z strony http://www.thelocactus.eu
"Zimę, nawet całkiem małe siewki, powinny być utrzymywane całkiem sucho i chłodno, przy temperaturze ok. 10oC. Wytrzymują również krótkotrwałe spadki temperatur poniżej
0oC, ale na roślinach mogą pojawić się plamy."

[blabla]

U mnie dziś sezon 2011 został oficjalnie zakończony. 80% kolekcji jest już w piwnicy:



Jeszcze jutro wniosę na zimowisko rebucje (one są bardziej odporne na mróz) i pozostaje tylko czekać do wiosny.

[przemo1413]

To nie kolekcja tylko prawdziwa plantacja

[Spy]

Ja to się poczułem jak w żabce, a zdjęcie zza lady cykane Czy ten stojak po lewej nie za bardzo się przechylił?
Oby wszystkie rośliny zdrowo przezimowały.

[sokolica]

Krzysiek, to podaj mi namiary na żabkę, gdzie jest aż tyle regałów z kaktusami Pozazdrościć takiej piwnicy: dużej, suchej i jasnej.

[blabla]

Piwnica nie jest zbyt jasna - akurat w tym pomieszczeniu jest tylko to jedno okienko. Sucha to ona też zbyt nie jest. Przynajmniej do teraz. Właśnie kończymy z rodzinką ocieplanie budynku łącznie z fundamentami. W tym roku powinno być nieco cieplej i na pewno bardziej sucho.
A na fotce jest jakieś 60-70% mojej kolekcji. Rebucje są jeszcze na zewnątrz, jutro będę chciał je wnieść a część ciepłolubnych (typu parodie, rodzaje Mila, Pygmaeocereus) oraz siewki mam w mieszkaniu.

[sokolica]

Czy to pamiętne wymarznięcie dużej ilości roślin miało miejsce w tej właśnie piwnicy? Dogrzewasz ją jakoś, czy nie ma takiej potrzeby?

[blabla]

Jesienią 2009 roku siekło mi roślinki we foliaku. Górale w piwnicy nie wymarzają. Ostatniej zimy może ze 20 sztuk dostało plam a ze 4 padły. Oczywiście wolałbym, by to nie miało miejsca.
Piwnicę źle znoszą parodie, potrafi ich paść nawet 50%, zwłaszcza te z Boliwii. Jak jeszcze miałem astrofyta one też nie wytrzymywały takiego zimowania. W tej chwili czasem dostają plam echinopsy i mniej odporne na chłód lobiwki (L.cinnabarina, L.hertrichiana). Rebucje są nie do zdarcia.

[sokolica]

Jesienią? To znaczy, że nie wyniosłeś roślin na czas? Nie pamiętam tamtej jesieni, więc nie wiem, czy niespodziewanie przyszły jakieś drastyczne mrozy. Ale wnioskuję, że wystarczy jedno-, kilkudniowy spadek temp poniżej jakiejś granicy, by rośliny szlag trafił...

[moritius]

Nie wiem, czy to nie był ten rok, kiedy (przynajmniej na podkarpaciu) na 1 listopada leżało z 15 cm śniegu.
Mówisz Tomku, że rebucje nie do zdarcia? Uwierz, że dałbym im radę

[blabla]

Jednej, październikowej nocy było -8*C. Wystarczyło, by załatwić mi 30% roślin. Najgorsze było to, że wiele z nich było świeżo po przesadzeniu lub zupełnie bez podłoża, właśnie przygotowane do ponownego wsadzenia. To powoduje ich zupełną bezbronność na mróz. Jeśli przemarznie szyjka korzeniowa to po roślince. Co ciekawe po medio nie było żadnego śladu mrozu. Przeszły to zupełnie bez szwanku. Przy jednorazowych, dużych spadkach temperatury roślinki robią się szkliste, coś jakby ugotowane. Jeśli zmiany są tylko lokalne, punktowe, niezbyt głębokie to kaktusy dochodzą do siebie. Ale jeśli jest to zbyt głębokie to tracą wodę, do tego wdziera się pleśń i roślinki stają się martwe.
W czasie zimowania, przy niezbyt niskich temperaturach ale utrzymujących się przez dłuższy czas moje roślinki dostają jaśniejszych plam, w które włazi dodatkowo grzyb. Wyglądają one trochę jak poparzenia słoneczne. Czasem infekcja może zniszczyć roślinkę w całości. Jednak takie zmiany są zdecydowanie mniej groźne.

[banditoo]

Tomek a jakie masz w zimie średnie temp. w piwnicy?

[blabla]

W czasie silnych mrozów temperatura dochodziła do zera lub nawet poniżej. Na ścianach bywał szron. Teraz, po ociepleniu budynku powinno być cieplej. Może wstawię tam termometr, by móc to lepiej kontrolować.

[ROBERTOBORO]

U mnie w 1997 roku zmarzły prawie wszystkie rośliny i od tamtej pory boję się przymrozków

[Reposit-08]

Tomku, to, że na forum zarażasz ludzi pasją to wszyscy wiemy. Czasem, gdy czytam Twój wątek (tak po cichu, bo nie zawsze coś napiszę) ciężko mi ogarnąć jaką posiadasz wiedzę w tym temacie i tak siedząc przy komputerze zastanawiałam się czy np. wśród znajomych/sąsiadów udało Ci się kogoś wciągnąć w temat, tzn. chodzi mi o całkowitych laików (ale nie o osoby z netu). Nie mówię o tak profesjonalnej hodowli jaką Ty posiadasz, ale o jakiejkolwiek.