Alu
Oj, kroczki ta wiosna ma malutkie, ciekawa jestem lata i w ogóle tego sezonu. Buzi się to wszystko u mnie b.powoli. Cebulowe wiadomo, że teraz ich czas ale reszta roślin ? słabiutko

Pozdrawiam
Madziu , takie mieć doświadczenie to może faktycznie te brzozy odbiera się jako upierdliwe drzewo.
Ale ja kocham to drzewo, żadne tak mnie nie uspokaja i cieszy latem oko, jak brzoza. Odkąd sięgam pamięcią na widok brzozy buziuchna mi się

I tak na prawdę liście spadające z brzozy nie są dla mnie-nas kłopotem. W sezonie się grabi jak coś faktycznie się dzieje - bo np. choruje, a na jesieni, przypominają po prostu o tej porze roku i tym samym nadchodzącej zimy brr.
A tak piszą o brzozie ...
Jednak drzewa, jak ludzie, też mają swoje charakterki i charaktery. I nie radzę nikomu odpoczywać pod wierzbą, topolą, osiką, olchą, bo te zabiorą energię. Zaś drzewo szczególnie życzliwe człowiekowi to brzoza, która jak najtroskliwsza matka będzie przytulała do swego serca, pocieszała. I choć energia brzozy nie należy do najsilniejszych, to jednak jest bardzo wartościowa, bo likwiduje różne blokady w organizmie, które powstawały latami pod wpływem długotrwałego stresu, wycisza, uspokaja.
Widzisz Madziu, coś w tym musi być

magia drzew jest wielka.
Ale nie wykluczam, że może kiedyś się to u mnie zmieni i wtedy bedzie problem
W niedzielę byliśmy z eM w sklepie ogrodniczym. Kupiłam kolejnego czarnego bza (kurde, to się odmienia ? )
Ten jest jadalny i również koloru fioletowego, jak poprzedni strzępiasty, nazywa się Bez czarny "Gerda"
