No to pierwsze koty za płoty, kilka roślinek już od wczoraj w hydroponice zobaczymy jak im się spodoba, bo mi się spodobało no może nie przenoszenie z ziemi do hydroponiki, ale ostatnie słowo mają kwiaty A hoye coraz bardziej mi się podobają
Zobaczysz, że ta metoda uprawy jest super. Pamiętaj jedynie o tym, że większość roślin a tym bardziej hojeczki, to nie ryż. Nie znoszą stać w wodzie po pas.
Pora na aktualizację. Kilka roślinek zmieniło właściciela. Kilka hojek przeszło do krainy wiecznego kwitnienia
Najbardziej mi żal tej hojeczki. Od Toski. Stała w miejscu, nawet korzonki fajne miała i ? Pewnego dnia, zrezygnowała z dalszego pobytu na tym padole. Piękna była, oj piękna.
Oto nowości, które już sobie rosną w hydroponice. Kiedy pokażą się kwiatuszki ? zobaczymy.
h.compacta od naszej koleżanki Tereski Bardzo szybko pokazała korzonki. Zastanawiałem się nad formą uprawy. No ale, drabinka bambusowa i niech rośnie sobie szybko i zdrowo.
h.kalimantan piękna ale uparciuszka. Stoi w miejscu i nawet nie w liściu jej, by puścić pęda.
Wszystkie trafiły na parapet okna płd-zach i oby sobie rosły szybko i zdrowo.
Jacku....gratuluję pięknej kolekcji hojek i nie rozpaczaj po utracie jednej .Wiem że to przykro stracić coś ciekawego i oryginalnego ,ale z pewnością znajdziesz coś nowego na forum.Zadajesz sobie pytanie kiedy maleństwa zakwitną? Otóż moja campacta raczyła po 3.5 roku wypuścić jeden kwiatostan.Przez ponad rok stała w miejscu jak zaczarowana.Myślałam że nic z niej nie będzie,a tu proszę sam widziałeś jak się teraz prezentuje.
Tak już jest Jacku.Jedne roślinki odchodzą ,żal ich oczywiście,a fineczka rzeczywiście piękna była .No ale na ich miejsce szybko przychodzą nowe .I niech pięknie rosną
Ze szczególną uwagą i zainteresowaniem oglądnęłam cudowne hojki. Bardzo się obawiam uprawy w hydroponice,
zwłaszcza okresu kiedy już nastąpił koniec lata a kaloryfery jeszcze zimne. nie byłabym spokojna o ich bezpieczeństwo.
Straty zawsze bywają, jak wcześniej napisano, oby były jak najmniejsze. Kolekcja zapowiada się wspaniale.
Witaj. Moje hojeczki stoją już na parapetach, a w razie czego ... własne ogrzewanie gazowe. W zeszłym roku w okresie zimowym, jakoś nie było strat z tego powodu. Tak więc mam nadzieję, że i po tej zimie wszystko będzie ok.