Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
U nas - grad... Juz trzy razy padał ku uciesze dzieci, bo widziały spadajacy ryż/styropian (każda miała swoją wersję
)
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Agnieszko... żurawki poobcinałam... no jakoś... to, co było padłe... i tak, żeby nie uszkodzić wybijających młodych listków...
Iwona... z tą moją fantazją nie przesadzaj... bo ludziska mi z wątku pouciekają
Marzena... lepiej takie etno... niż opony na dachu, prawda?
Daga... może to kwestia ziemi? Ja mam piach, a w Twojej glinie... no cóż... pozostaje nam pogodzić się z tym, że nie można mieć wszystkiego - ja za to nie nadążam latem z podlewaniem
Katik... nie omieszkam zajrzeć, jak będzie się sprawowała Twoja mata
Magduś... M się obśmiał z "murzyńskiej chaty"
więc chyba się naprawdę przyjmie... a karcerek nadal pozostanie zakątkiem leśnym... teraz nawet "wgryzie się" trochę w nowy areał...
Halinko... witaj... dawno Cię nie było... szczęśliwa posiadaczko podgrzewanego ogródka
Grzesiu... ziemię to ja trzymam w kuchni... i co tydzień przy sprzątaniu, M chce ją wynosić do piwnicy... a ja bronię jak lwica
Siberio... Twoja relacja mimo wszystko nie napawa optymizmem co do poprawy widoków w drodze na działkę... ale już w maju
Aneta... widzisz, dzieci nabywają nowych doświadczeń... czyli jest jakiś pozytyw
Dziś pogoda pod psem... ale dopiero od południa... więc mile zaskoczona takim stanem rzeczy (rano było 10 st. i nawet "przelotne" słonko) spędziłam dobrą godzinkę w ogródku, sadząc przysłane przez elsi roślinki... Elunia... jeszcze raz
tnąc to i owo... i ogólnie relaksując się... no dobra... trudno nazwać relaksem stan, po zaliczeniu łepatyną stanowczo za niskiego nadproża murzyńskiej chaty
Noooo... co ja mogę, że daszek od czapeczki zasłonił mi widok w górę? Tak że proszę mnie dziś po główce nie głaskać, bo boli
Aura oczywiście nie przeszkodziłą mi w zakupach... Wrocławiacy mają swoje centrum... ja pojechałam do LM... po farbę... i wróciłam z akebią 'Silver Bells' o biało - różowych kwiatkach... przecież potrzebuję duuuużo pnączy... prawda?
Spray też kupiłam... i psiknęłam wiklinowe kosze, w których - po pozbawieniu ich dna - będą rosły zioła... albo inne cosie...
Czyli dzień nie do końca stracony
Iwona... z tą moją fantazją nie przesadzaj... bo ludziska mi z wątku pouciekają
Marzena... lepiej takie etno... niż opony na dachu, prawda?
Daga... może to kwestia ziemi? Ja mam piach, a w Twojej glinie... no cóż... pozostaje nam pogodzić się z tym, że nie można mieć wszystkiego - ja za to nie nadążam latem z podlewaniem
Katik... nie omieszkam zajrzeć, jak będzie się sprawowała Twoja mata
Magduś... M się obśmiał z "murzyńskiej chaty"
Halinko... witaj... dawno Cię nie było... szczęśliwa posiadaczko podgrzewanego ogródka
Grzesiu... ziemię to ja trzymam w kuchni... i co tydzień przy sprzątaniu, M chce ją wynosić do piwnicy... a ja bronię jak lwica
Siberio... Twoja relacja mimo wszystko nie napawa optymizmem co do poprawy widoków w drodze na działkę... ale już w maju
Aneta... widzisz, dzieci nabywają nowych doświadczeń... czyli jest jakiś pozytyw
Dziś pogoda pod psem... ale dopiero od południa... więc mile zaskoczona takim stanem rzeczy (rano było 10 st. i nawet "przelotne" słonko) spędziłam dobrą godzinkę w ogródku, sadząc przysłane przez elsi roślinki... Elunia... jeszcze raz
Noooo... co ja mogę, że daszek od czapeczki zasłonił mi widok w górę? Tak że proszę mnie dziś po główce nie głaskać, bo boli
Aura oczywiście nie przeszkodziłą mi w zakupach... Wrocławiacy mają swoje centrum... ja pojechałam do LM... po farbę... i wróciłam z akebią 'Silver Bells' o biało - różowych kwiatkach... przecież potrzebuję duuuużo pnączy... prawda?
Spray też kupiłam... i psiknęłam wiklinowe kosze, w których - po pozbawieniu ich dna - będą rosły zioła... albo inne cosie...
Czyli dzień nie do końca stracony
- anesse81
- 200p

- Posty: 419
- Od: 2 lut 2011, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witaj Gosiu, pomysł z matą rewela! ktoś mi kiedyś powiedział, że takie maty można zaimpregnować, żeby dłużej wytrzymały. Moje stoją w korytarzu i czekają aż mężulek weźmie się do pracy i założy, w końcu, siatkę na ogrodzenie

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ja mieszkając w wykańczanej chałupie częśto muszę do marketów budowlanych jeździć i zawsze mi się tak jakoś pod wejściem ogrodowym zaparkuje, choć budowlanka na drugim końcu jest... No i jakoś nigdy z pustymi rękoma nie mogę wyjść 
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu no normalnie u mnie identycznieziemię to ja trzymam w kuchni... i co tydzień przy sprzątaniu, M chce ją wynosić do piwnicy... a ja bronię jak lwica
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Naprawdę super pomysł z szopką. Gratulacje! Chociaż ona sama w sobie też miała urok, taka chata woja Toma
Bratki niesklepowe są dla mnie szokiem. U nas tak naprawdę to jeszcze głucha zima...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witam wieczornie...
Nic nie napiszę... oprócz tego, że Anka wykopyrtnęła się na rowerze i ma gipsowy kubraczek - złamany obojczyk
Muszę ochłonąć...
Nic nie napiszę... oprócz tego, że Anka wykopyrtnęła się na rowerze i ma gipsowy kubraczek - złamany obojczyk
Muszę ochłonąć...
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
To współczuję córce.
Ja bym chyba umarł, bo bym w ogródku nie mógł nic robić..
Ja bym chyba umarł, bo bym w ogródku nie mógł nic robić..
-
magdala
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
O, kurczę...
Niech się dziewuszka trzyma dzielnie - wraz z mamą
Niech się dziewuszka trzyma dzielnie - wraz z mamą
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu
hmmm ... przykra sprawa
Trzymaj się ciepło
Współczuję Ani
i Tobie też 
Współczuję Ani
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Trzymajcie się. 
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7280
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Zakres ruchu pewinien być pełny, sprawdź, jak przyjdzie pora
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Dzięki za wsparcie
od Ani też, bo czytała
Nie łudzę się... będzie pod górkę... trudno... trzeba wytrzymać...
Nie mam nawet pojęcia, jakie są odczucia, bo sama nigdy gipsu nie miałam
Najgorsze, że się nudzi, a siedzenie non-stop w internecie (komputer jakoś się da obsłużyć lewą ręką
) nie jest rozwiązaniem...
Trochę pochodzi z nami na zmianę do pracy... bo nie ma innej opcji... ale szkoła raczej odpada...
Wychodzimy na krótkie spacerki (gips jednak swoje waży, a dziecię jest chudziutkie)... złapię się za rękę, to przynajmniej wiatr nas nie porwie
Martwi mnie to, czy dobrze ją opatrzyli, bo na zdjęciu wygląda to, jakby było przemieszczenie
we środę kontrola w poradni chirurgicznej... niech się inny lekarz wypowie może, bo ja laik...
Nie łudzę się... będzie pod górkę... trudno... trzeba wytrzymać...
Nie mam nawet pojęcia, jakie są odczucia, bo sama nigdy gipsu nie miałam
Najgorsze, że się nudzi, a siedzenie non-stop w internecie (komputer jakoś się da obsłużyć lewą ręką
Trochę pochodzi z nami na zmianę do pracy... bo nie ma innej opcji... ale szkoła raczej odpada...
Wychodzimy na krótkie spacerki (gips jednak swoje waży, a dziecię jest chudziutkie)... złapię się za rękę, to przynajmniej wiatr nas nie porwie
Martwi mnie to, czy dobrze ją opatrzyli, bo na zdjęciu wygląda to, jakby było przemieszczenie
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu dobrze że macie kontrolę bo ja ostatnio jakoś nie ufam lekarzom , moje dziecie ma od dwóch miesięcy kołatanie serca a na wizytę u kardiologa czeka się kilka miesięcy, prywatnie zrobiliśmy echo serca i wszystko ok ale dalej nie zamierzam korzystać z prywatnej służby zdrowia bo to trochę naciągactwo, już się nie raz przekonałam

