Sinningia speciosa,S.hybrida (potoczna Gloksynia)- uprawa
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Gloksynia
Nela cieszy mnie,że poruszyłaś temat uprawy gloksynii na dworze bo takie mam plany w następnym sezonie.
Rozumiem,ze rosną od początku do końca w doniczkach ale czy pod jakimś zadaszeniem ?
Chodzi mi o opady - gloksynia ma omszone liście i z tej racji lepiej unikać podlewania po liściach jak i zraszania. Na dworze różnie bywa więc jak one to znoszą ?
Rozumiem,ze rosną od początku do końca w doniczkach ale czy pod jakimś zadaszeniem ?
Chodzi mi o opady - gloksynia ma omszone liście i z tej racji lepiej unikać podlewania po liściach jak i zraszania. Na dworze różnie bywa więc jak one to znoszą ?
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Gloksynia
Moje gloksynie stały pod orzechem- ale gdy lało to dostało sie i do doniczek... Kwitną do dziś- a jeszcze sporo pąków mają...Na razie nie wykopuję bulw- postawię tylko na parapecie zewnętrznym okienek piwnicznych- po niedzieli ma znowu padać...Dopiero jak sie zrobia brzydkie- zasuszę i bulwy przechowam w tych doniczkach- w suchej ziemi. Z reguły juz w styczniu maja kiełeczki i je wysadzałam w domu do doniczek. Ale teraz poczekam i póżniej niz zwykle wysadzę do ogrodu- w doniczkach.



Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
Re: Gloksynia
Witam więc wklejam fotki wspomnianej wczeniej miniaturki szczepionej z listka w tym sezonie zszokowały mnie tak szybkim kwitnieniem 







Kiedy coś uparcie gaśnie zaufaj iskierce nadziei ~~~~ Pozdrawiam Aga
Moje storczyki
Moje kaktusiki:)
Moje storczyki

Moje kaktusiki:)
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Gloksynia
Witaj Jolu !
Pewniejsza jest uprawa z zakupionej cebulki bo egzemplarze kwitnące dość często padają z racji wcześniejszego zalania lub mają choroby grzybowe... ( nieuleczalne)
Wszystko zależy od szczęścia.
Pozdrawiam
Pewniejsza jest uprawa z zakupionej cebulki bo egzemplarze kwitnące dość często padają z racji wcześniejszego zalania lub mają choroby grzybowe... ( nieuleczalne)
Wszystko zależy od szczęścia.
Pozdrawiam
Re: Gloksynia
Witaj Krysiiu!!!
Masz rację, że kupując w kwiaciarni można trafić na rośliny porażone, ale pełnych odmian nie ma przez internet, a do krzyżowania chcę wziąźć chociaż 1 pelną. Materiał mateczny musi być 1-sza klasa, żeby otrzymane rośliny potomne były niepowtarzalne :P
Ja osobiście też nie dzieliłabym bulwy, bo wg mnie lepiej mieć 1 dorodną roślinę, ale to kwestia gustu.
A jeżeli już zdecydujesz się podzielić to oczywiście można - podobnie jak bulwy begonii. Najlepiej poczekać aż wypuści pierwsze kiełki, bo w każdej części musi być chociaż 1 stożek wzrostu. Bierzemy ostry nóż, dezynfekujemy go (ja to robię płynem do WC), tniemy, następnie odczekać aż rana zaschnie, po czym ranę posypujemy sproszkowanym węglem lub jakimś środkiem grzybobójczym, a najlepiej całą bulwę zaprawić przed wsadzeniem do ziemi.
Masz rację, że kupując w kwiaciarni można trafić na rośliny porażone, ale pełnych odmian nie ma przez internet, a do krzyżowania chcę wziąźć chociaż 1 pelną. Materiał mateczny musi być 1-sza klasa, żeby otrzymane rośliny potomne były niepowtarzalne :P
Ja osobiście też nie dzieliłabym bulwy, bo wg mnie lepiej mieć 1 dorodną roślinę, ale to kwestia gustu.
A jeżeli już zdecydujesz się podzielić to oczywiście można - podobnie jak bulwy begonii. Najlepiej poczekać aż wypuści pierwsze kiełki, bo w każdej części musi być chociaż 1 stożek wzrostu. Bierzemy ostry nóż, dezynfekujemy go (ja to robię płynem do WC), tniemy, następnie odczekać aż rana zaschnie, po czym ranę posypujemy sproszkowanym węglem lub jakimś środkiem grzybobójczym, a najlepiej całą bulwę zaprawić przed wsadzeniem do ziemi.
Pozdrawiam Cię serdecznie Jola
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Gloksynia
Jolu dzięki za info ... nigdy tego nie robiłam a ze mam ich więcej i lubię eksperymentować stąd pytanie.
Niektóre cebulki mieczyków po kilku sezonach dostają takie ... przewężenie lub zagłębienie i fachowcy twierdzą,że to właśnie dobry moment aby cebule podzielić bo taki zabieg odmładza ją i wpływa pozytywnie.
Być może,że inne cebule też zachowują się podobnie ?
Przy tym pytaniu moje myśli szły dużo dalej.
Mając duże cebulki rożnych odmian chciałam 2 poświecić na mały eksperyment czyli przeciąć 2 cebule, zabezpieczyć przed chorobami i połączyć połówki innych odmian.
Próba uzyskania czegoś nowego przez zbliżenie - cos podobnego do ablaktacji choć nie do końca bo taka metoda to rodzaj szczepienia , w którym zraz nie jest oddzielony od rośliny matecznej i czerpie z niej soki dopóty dopóki nie zrośnie się całkowicie z podkładką.
Moja zabawa to taki misz/masz
Bawiłam się w ten sposób kłączami dalii i już w pierwszym roku były różnice na kwiatach.
Oczywiście to tylko zabawa bo poważne eksperymenty zostawiam fachowcom.
Niektóre cebulki mieczyków po kilku sezonach dostają takie ... przewężenie lub zagłębienie i fachowcy twierdzą,że to właśnie dobry moment aby cebule podzielić bo taki zabieg odmładza ją i wpływa pozytywnie.
Być może,że inne cebule też zachowują się podobnie ?
Przy tym pytaniu moje myśli szły dużo dalej.
Mając duże cebulki rożnych odmian chciałam 2 poświecić na mały eksperyment czyli przeciąć 2 cebule, zabezpieczyć przed chorobami i połączyć połówki innych odmian.
Próba uzyskania czegoś nowego przez zbliżenie - cos podobnego do ablaktacji choć nie do końca bo taka metoda to rodzaj szczepienia , w którym zraz nie jest oddzielony od rośliny matecznej i czerpie z niej soki dopóty dopóki nie zrośnie się całkowicie z podkładką.
Moja zabawa to taki misz/masz

Bawiłam się w ten sposób kłączami dalii i już w pierwszym roku były różnice na kwiatach.
Oczywiście to tylko zabawa bo poważne eksperymenty zostawiam fachowcom.
Re: Gloksynia
Co do dzielenia bulw nie polecam z własnego doświadzcenia. Roślina musi ukorzenic sie na nowo, a na tym cierpi obfitosc liści i kwiatow (przynajmniej na początku). Mam jedną najbardziej dostępą w sprzedaży odmianę tzn tę z bialo-czerwonymi kwiatami, a chcialbym rozszerzyc o wiele innych swoją hodowlę. Gdzie można dostac te odmiany o pełnych kwiatach?, bo przyznam że nigdzie ich nie widzialem a są naprawde piekne. Dzięki za pomoc. pozdrawiam 

Re: Gloksynia
Witam
Ostatnio gloksynię wsadziłam gloksynię do doniczki. Przetrwała zimę stojąc w piwnicy. Gdy przesadzałam trochę byłam zaskoczona, bo z małej cebuli urosłą dwa razy większa. Teraz mam dwie bo wcześniej wsadziłam listek i teraz na wiosnę wychodzi drugi. :P

- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Gloksynia


Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
- martaksc
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 25 lut 2011, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Gloksynia
A ja mam problem z moją gloksynią, albo ona ona ze mną..... jakby ktoś się nudził to proszę o poradę
po weekendzie postaram się dodać zdjęcie....
dostałam ją w maju na parapetówę:) ładnie kwitła, cieszyła oko ale po jakimś miesiącu na każdej łodydze pojawiły się czarne robaki( mszyce??) Oczywiście nie miałam czasu dbać o nią, pryskać etc, postanowiłam wykurzyć robala z domu i wystawiłam kwiatka na balkon w kąt, na pewną śmierć
gdy prawie uschła przypomniałam sobie o niej, żal mi się zrobiło, wyobcinałam wszystko i zaczęłam podlewać. No i puściła boczy pęd. Od tego momentu( wrzesień) podlewałam ją co jakiś czas, przeniosłam na wschodnie okno i jakoś sobie radziła. Teraz ma około 30 (!!!) cm, kilka liści a na czubku pełno pąków, które po jakimś czasie brązowieją. Stoi oparta o okno, bo w innym wypadku się złamię.....
nie znam się kompletnie na roślinach, dopiero poczułam tego bakcyla odkąd mieszkam sama
w związku z powyższym mam pytanie: co mam robić? z tego co widziałam na zdjęciach są to raczej niskie a rozłożyste rośliny
czy obciąć całkiem, czy przesadzić... kompletnie nie mam na nią pomysłu
stoi i straszy 
z góry dziękuje i pozdrawiam
po weekendzie postaram się dodać zdjęcie....
dostałam ją w maju na parapetówę:) ładnie kwitła, cieszyła oko ale po jakimś miesiącu na każdej łodydze pojawiły się czarne robaki( mszyce??) Oczywiście nie miałam czasu dbać o nią, pryskać etc, postanowiłam wykurzyć robala z domu i wystawiłam kwiatka na balkon w kąt, na pewną śmierć

nie znam się kompletnie na roślinach, dopiero poczułam tego bakcyla odkąd mieszkam sama




z góry dziękuje i pozdrawiam
DEBIUT 2011 

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Gloksynia
Moja jedna też wygląda jak na fotce powyżej, a po dwóch pozostałych ani śladu... Ale wyczytałem w tym wątku, że kiełkowanie z bulw może zająć do dwóch tygodni, więc na razie nie rozgrzebuję ziemi.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- nuta23
- 1000p
- Posty: 4135
- Od: 17 kwie 2010, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie, Świdnica
Re: Gloksynia
Ja mam gloksynię pierwszy raz. Miałam też już kwitnącą kupioną w kwiaciarni ale ją przelałam i zgniła a, że była siana to nie było bulwy którą można by ratować. Teraz liście z niej są w szklarence i próbuję je ukorzenić.
A tak wyglądała moja kilka dni temu teraz jest troszkę większa.

A tak wyglądała moja kilka dni temu teraz jest troszkę większa.

pozdrowienia dla wszystkich Renata
moje początki
moje początki
- martaksc
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 25 lut 2011, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Gloksynia
tak jak obiecałam oto mój "okaz", jeszcze raz prosze o poarde co z tym zrobić. Obcinać, zostawić, wywalić?? Pozdrawiam




DEBIUT 2011 
