Patryk, Storczykowa, dziękuję bardzo
Justynko, dziś nie mogłam się powstrzymać od robienia zdjęć, piękne słonko świeciło, a jak słusznie zauważyłaś, piegusek się wtedy fajnie błyszczy. Miałam czekać z fotkami do otwarcia wszystkich kwiatów, ale w sumie warto uwiecznić kwiaty w różnych stadiach rozwoju
Wioleto, plastikowy mówisz

zapewniam że jest jak najbardziej "żywy"
Dawidzie, jak taka pogoda się utrzyma, myślę że do przyzłego weekendu piegusek powinien rozwinąć się już całkowicie

białasek jest o tyle interesujący że kwitnie zawsze dosłownie 3-4 wiatami, ale za to maja po 12 cm średnicy

a że roślinka sama w sobie jest niska, fajnie to wygląda

pokażę go jak rozwinie pozostałe 2 pączki.
Agnieszko, taaaak, wróciłam w najlepszym momencie, codziennie obserwuję jakieś zmiany, najbardziej jednak mi żal że nie załapałam się na kwitnienie mojej
Philadelphii 
cóż, mam nadzieję że nie będę musiała długo czekać na kolejne kwiatuszki. "Mućka" dorobiła się większej doniczki - przesadzenie było konieczne, mam ją już 2 lata, korzenie wystawały górą i dołem, do tego trochę musiałam ich wyciąć bo były zgniłe, no i nie udało mi się wszystkich z powrotem "zapakować" do 12 cm, więc kupiłam 15. Nie chcę zapeszać ale chyba zaaklimatyzowała się w nowym lokum bo zauważyłam mały pędzik
Pink Panther natomiast tradycyjnie kwitnie na przedłużeniach pędów

a nowy pędzik też ładnie przyrasta

postaram się wkrótce go sfocić. Trochę martwi mnie stan jej korzeni, też sporo pogniło, Mama nie żałowała moim roślinkom wody, podłoże nie zawsze zdążyło przesychać

przesadziłam do nowego podłoża, wycięłam zgniłe korzenie, no i obserwuję...pęd rośnie, kwiatuszki się trzymają, liście jędrne...żywotna z niej roślinka, więc powinna dać radę
