Popadało, daleko pogrzmiało i się ochłodziło. Przynajmniej w domu posiedzę, posprzątam. A jeszcze chyba w kominku napalę, bo jakoś tak chłodnawo się porobiło nawet w domu.
Aniu - Jeśli chodzi o forsycję, to już ustalone.

Nie wiedziałam, że kury mają taki apetyt. Ja mam dwa spore kompostowniki, jeden średni na bio, i dużą pryzmę kompostową. Używam kompostu tonami :lol:Ale nie mam obornika, a ten granulowany po rozsypaniu pożarły i wygrzebały psy z rabat
Martuś - Oj dałabym i to chętnie

Ale jeszcze posiej, zdążą urosnąć i zakwitnąć. U Ciebie takie dobre warunki to dadzą radę.
Oj te palmy

A czy ja już pisałam, że doszła jeszcze jedna? Widziałam ogromną, nową w donicy mają przed tarasem. Ładna, ma inne liście od tych przy basenie.
Karolka - Lula chodzi za mną wszędzie, ale fotografować się nie lubi i robi wszystko, żeby utrudniać. A Mikusia, piesek, ma 10 lat i ostatnio bardzo podupadła. Niby nic nie dolega, apetyt jako tako, parametry dobre....chyba kod genetyczny jej się kończy.
Mariusz - No szkoda mi mojej Mikusi. Od szczeniaczka jest u nas, wierna i kochana sunia. Takie życie
W ogrodzie zawsze coś dzieje, bo po to mamy ogród. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu w tygodniu. Bo głowa pełna planów
Soniu - Foliaczek mam już trzeci sezon i jak na razie trzyma się dzielnie i pomaga w produkowaniu rozsad. Jeszcze 2 tygodnie i wszystkie pójdą do warzywnika a ja zagosdpodaruję taras na kwiatki.
Wymyśliłam sobie taką skrzynię, bo w warzywniku mało miejsca, a uwielbiam zioła w kuchni. Zobac zymy jak się sprawdzi.
Palbina chciałam już dawno zaprosić do siebie, ale dopiero teraz wpadł tak łatwo do koszyczka. Ma sporo pączków, więc już niebawem zachwycę się tym upojnym zapachem. Muszę mu poszukać miejsce w pobliżu tarasu, żeby robił mi klimacik przy kawusi.
Zwierzaki pomiziane. One to uwielbiają.
Dalie posadziłam, rosną niedaleko domu, więc jak zdążą pokazać zielone, świeże przyrosty to ponakrywam na noce...ale nie będzie takich nocy
Violka- Dalie posadziłam, bo tak corocznie sadzę pod koniec kwietnia. Jak się wyłonią, a będą przymrozki to narzucę gazetami. Ale już nie będzie przymrozków.
W ogrodzie się dzieje, ale to chyba tak wszystkich ogrodach o tej porze roku życie podkręcone. Ja tak lubię. Po tej długiej zimie musimy się pocieszyć.
Nie kupuję gazet ogrodniczych, bo zawierają dla mnie za mało treści w porównaniu do obrazków

Ale dobrą książką nie pogardzę. Ta pozycja jest naprawdę świetna.
Marysiu - Na szczęście ulica daleko od nas. Dzisiaj rano też przeżyliśmy chwile grozy, bo nasza mała koteczka się zgubiła. W nocy była w domu, spała trochę ze mną, trochę z Zuzą, a rano nie zeszła na kawusię ( pijemy sobie razem przed pracą

). Taki rytuał. No i szukamy kota...Ja miałam już makabryczne myśli,,,,a ona wyłania się zza łóżka córki zaspana i ziewa przeciągle. Zaspała

Po raz pierwszy

No powiedz czy można żyć bez zwierzaków?
Lulci sierść już odrasta, ale bardzo śmiesznie to wygląda.
Aniu 77 - Skrzynka kiedyś służyła do transportu jabłek. Machnęłam ją koledze, pomalowałam na biało i służyła już jako pojemnik na poduchy i koce, potem na zabawki, nawet jako osłona doniczki z choinką, a w zeszłym roku była półeczką dla moich kaktusów na tarasie. W tym sezonie będzie zielnikiem.
Niebawem rozsady trzeba będzie posadzić, oj się będzie działo
Ewuś - Witaj

Mam fioła na punkcie warzyw, więc warzywnik to moje oczko w głowie. Lubię w nim pracować, bo są efekty.
Szkoda Twoich magnolii. Ja mam tylko gwiaździstą i taką jedną co miała być Nigrą, ale nią na pewno nie jest.
To wrażliwe drzewa, ale jakie piękne prawda? Może daj swoim szansę? Kompost pod nóżki i do przodu
W ogrodzie panuje biel
Klony zaczynają też swój pokaz. Moje ulubienice
I mój mały sukces ogrodniczy. Jesienią przygięłam dolną gałązkę perukowca podolskiego do ziemi, przysypałam i mam nowy, świetnie ukorzeniony krzaczek. Strasznie mnie cieszą takie roślinki . Kupione też cieszą, ale do własnoręcznie pozyskanych mam większy sentyment
Dobrej nocy.