Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuś,braki są wdzięcznymi kwiatuchami.Jutro chcę iść na rynek,bo widziałam ostatnio czysto białe miniaturowe i chodzą za mną.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Tereniu, i ja też nie mogę się pozbierać...Ty chociaż jeszcze masz wytłumaczenie, bo nie było Cię przez jakiś czas
A do sanatorium jadę do Iwonicza; muszę się koniecznie wcześniej z Tobą skonsultować, jako z osobą doświadczoną w tym względzie, żebyś mi udzieliła niezbędnych wskazówek
Dzidka, no fiołki to też dobry pomysł. A wczoraj wypatrzyłam trójsklepkę, znasz?
Małgoś, no więc za mną tez te miniaturowe "chodziły" i w końcu przyszły
A białych jeszcze nie widziałam, muszą być rzeczywiście urocze
No dobra - na dzisiaj zakup kory i jej użycie
poza tym powinnam wreszcie wysiać zioła, jeśli w ogóle mam zamiar to zrobić 


Dzidka, no fiołki to też dobry pomysł. A wczoraj wypatrzyłam trójsklepkę, znasz?
Małgoś, no więc za mną tez te miniaturowe "chodziły" i w końcu przyszły


No dobra - na dzisiaj zakup kory i jej użycie


pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16302
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu, a ja ci polecam do zadarniania dzwonek Octopus. To jest dopiero cholerstwo
A że przy tym ma ładniutkie, oryginalne kwiaty, to w sam raz ci się nada do łatania dziur.

- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Och, te bratki, te bratki, jakie to wdzięczne roślinki
. Najpiękniejsze to te fioletowo-żółte. Czytam Ewo, że sprawy ogrodowe załatwiasz w biegu - wiem co to znaczy, bo sama dbam o działkę z doskoku. Nie martw się, co roku wiosna dodaje nam pracy ale zawsze tak jakoś się dzieje, że latem jest już ogarnięte
.


- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Trójsklepkę miałam-wymarzła po okropnej zimie 2012
Już nie posadzę, bo mi szkoda, a nie wiem, jakie jeszcze zimy mogą nadejść. Kwiatki są bardzo małe, trzeba przyglądać im się z bliska
Niby czasu na porządki było dużo, a nadal ich nie skończyłam
Nie tyle zadarniaczem, co rozsiewaczem, jest dzwonek skupiony. "Zadarnił" mi cały skalniak


Niby czasu na porządki było dużo, a nadal ich nie skończyłam

Nie tyle zadarniaczem, co rozsiewaczem, jest dzwonek skupiony. "Zadarnił" mi cały skalniak

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Wyobraźcie sobie, że wczoraj nie było kory w dwóch pobliskich sklepach ogrodniczych! Dzisiaj zamach na kolejny sklep - M właśnie pojechał. Tak więc rabata czeka na dzisiaj...mam nadzieję
A poza tym...co to ja wczoraj planowałam? Zioła? Otóż zioła jakoś nie doszły do skutku...wciąż nie mam koncepcji na lokalizację, początkowo chciałam przeznaczyć pod nie jedną małą rabatkę, po przeniesieniu roślinek w inne miejsce, ale...to chyba nie jest dobry pomysł, więc nie wiem, co postanowić w tej kwestii; może tak na razie posiać w doniczki lub skrzynki, a jesienią w ziemię...co o tym myślicie?
Za to wczoraj pojawiła się rzecz zupełnie nowa
M oddarnił i przekopał kawałek pod warzywniczek - to zdrobnienie nie jest przypadkowe, bo to kawałek wielkości mniej więcej niewielkiego dywanika
Nigdy w życiu nie uprawiałam warzyw! No więc czytam i się dokształcam i wygląda na to, że natychmiast muszę coś wysiać! Jeszcze jednak dzisiaj chciałabym powybierać z tego miejsca trochę korzeni chwastów i trzeba też chyba ziemię nieco rozluźnić piaskiem , bo trafił się jakiś ilasty kawałek. Czy jeszcze o czymś muszę pamiętać???
Wanda - dzwonek obejrzałam i wygląda bardzo zachęcająco!
Kasiu, no to wiesz, o czym piszę...Ta praca z doskoku ma też to do siebie, że jak już człowiek doskoczy, to niestety robi do upadłego
Beata - no u mnie z ta pracowitością to właśnie tak jest, jak napisałam powyżej...jak robię, to robię, ale potem następuje na przykład tydzień lub więcej przerwy i efekty nie do końca mnie zadowalają...
O, dziękuję Ci, Ewo, za informacje o trójsklepce! Na zdjęciach kwiatki wyglądają zachwycająco - teraz już wiem, ze to bardzo duże powiększenie
Zatem nie kupię
A zadarniacze skalniaków znam, znam ... u mnie macierzanka z jednej roślinki wyrosła w kępę ponad metrowej średnicy; właśnie kilka dni temu cięłam i rwałam bezlitośnie.

A poza tym...co to ja wczoraj planowałam? Zioła? Otóż zioła jakoś nie doszły do skutku...wciąż nie mam koncepcji na lokalizację, początkowo chciałam przeznaczyć pod nie jedną małą rabatkę, po przeniesieniu roślinek w inne miejsce, ale...to chyba nie jest dobry pomysł, więc nie wiem, co postanowić w tej kwestii; może tak na razie posiać w doniczki lub skrzynki, a jesienią w ziemię...co o tym myślicie?
Za to wczoraj pojawiła się rzecz zupełnie nowa


Nigdy w życiu nie uprawiałam warzyw! No więc czytam i się dokształcam i wygląda na to, że natychmiast muszę coś wysiać! Jeszcze jednak dzisiaj chciałabym powybierać z tego miejsca trochę korzeni chwastów i trzeba też chyba ziemię nieco rozluźnić piaskiem , bo trafił się jakiś ilasty kawałek. Czy jeszcze o czymś muszę pamiętać???

Wanda - dzwonek obejrzałam i wygląda bardzo zachęcająco!
Kasiu, no to wiesz, o czym piszę...Ta praca z doskoku ma też to do siebie, że jak już człowiek doskoczy, to niestety robi do upadłego

Beata - no u mnie z ta pracowitością to właśnie tak jest, jak napisałam powyżej...jak robię, to robię, ale potem następuje na przykład tydzień lub więcej przerwy i efekty nie do końca mnie zadowalają...

O, dziękuję Ci, Ewo, za informacje o trójsklepce! Na zdjęciach kwiatki wyglądają zachwycająco - teraz już wiem, ze to bardzo duże powiększenie


A zadarniacze skalniaków znam, znam ... u mnie macierzanka z jednej roślinki wyrosła w kępę ponad metrowej średnicy; właśnie kilka dni temu cięłam i rwałam bezlitośnie.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
EWO....a ja miejsce na zioła znalazłam przy różach.....szałwia....tymianek.....rozmaryn.....oregano......melisa.....
potraktowałam jako uzupełnienie bosych stópek u róż poza tym pod ręką będę miała.......
będziesz miała warzywniak.....gospodyni całą g..........
ja też mam i nie wiem czy można go nie mieć.....
potraktowałam jako uzupełnienie bosych stópek u róż poza tym pod ręką będę miała.......
będziesz miała warzywniak.....gospodyni całą g..........

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
A jak robisz opryski różom, to te zioła nadają się do jedzenialeszczyna pisze:EWO....a ja miejsce na zioła znalazłam przy różach.....szałwia....tymianek.....rozmaryn.....oregano......melisa.....
potraktowałam jako uzupełnienie bosych stópek u róż poza tym pod ręką będę miała.....

Ja mam tak posadzoną szałwię,ale przestałam jej używać.
Ewo, też mnie korci mały warzywniczek. Tylko czy na moim piasku coś wyrośnie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
ANKA....jak popryskam to odczekam...okres karencji nie trwa cały rok....
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Niech by nawet mały, ale warzywnik miło mieć
Zupełnie nie potrzeba ogromu wiedzy, żeby wyrósł koper czy sałata (tylko ślimaki mogą być szybsze w korzystaniu z uprawy
). A prawdziwa rzodkiewka to sama przyjemność
Wzbogaceniem gleby można się zająć po sezonie, jeśli masz kompost, nasyp i przekop. Nawozy sztuczne lepiej omijać całkiem w uprawie warzyw-takie jest moje zdanie. Lepsze chude marchewki, niż napompowane chemią, takie sobie kupię w markecie.



- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Można więc powiedzieć, że warzywnik gotowy
Wczoraj M jeszcze go nieco powiększył i teraz wygląda jak trochę większy dywanik
Został dokładnie przekopany z dodatkiem piasku, wybrałam z niego pół wiaderka perzu, ładnie zagrabiłam i ...zaczęło się już robić ciemno, więc posianie warzywek pozostawiłam na dzisiaj...a tu od rana pada deszcz
Ale na razie nie jest jakiś ulewny, więc chyba i tak to zrobię.
Wczoraj wieczorem oddawałam się jeszcze pasjonującej lekturze na temat, co koło czego posadzić, a czego nie wolno pod żadnym pozorem
i prawie udało mi się rozwiązać łamigłówkę...nie było to zresztą bardzo trudne, bo ilość warzywek w moim dywanikowym ogródku będzie taka więcej symboliczna - marchewka, pietruszka, koperek, szczypiorek, sałata i rzodkiewka.
Oprócz tego udało mi się wczoraj prawie skończyć korowanie rabaty...prawie, bo jakoś bardzo optymistycznie oszacowałam potrzebną ilość kory i trzeba dokupić drugie tyle
. Poza tym śpieszę poinformować, że jeśli dotąd nie przerabialiście zakładania agrowłókniny podczas dużego wiatru, to zdecydowanie nie polecam
Aniu, myślę, że na każdego w końcu przychodzi pora, że warzywnik staje się nieuchronny
Ja na początku przygody z ogrodem - 5 lat temu - zarzekałam się, że będzie tylko ozdobny. No ale ponieważ jest sad, to szybko doszły różne owoce jagodowe; w zeszłym roku dołączyły pomidory koktajlowe, a tej wiosny poczułam
że mam ochotę jeszcze na coś więcej
Krysiu - no właśnie już Ania napisała o zasadniczej wątpliwości dotyczącej sadzenia ziół przy różach; niby faktycznie jest okres karencji, ale czasem trafi się taki rok, że róże ciągle wymagają jakiejś interwencji...chociaż na pewno razem z ziołami wyglądają pięknie
Basiu - floksy to jest pomysł; wprawdzie one chyba potrzebują słońca, a ja myślałam o takiej rabacie w cieniu, ale mam i dla nich miejsce. Na razie mam jednego, może go sobie jakoś rozmnożę
Ewa - tak i ja w końcu zdecydowałam w kwestii nawozów w warzywniku; teraz musi się obejść bez nich, a jesienią wrzucę obornik od sąsiadów.



Wczoraj wieczorem oddawałam się jeszcze pasjonującej lekturze na temat, co koło czego posadzić, a czego nie wolno pod żadnym pozorem

Oprócz tego udało mi się wczoraj prawie skończyć korowanie rabaty...prawie, bo jakoś bardzo optymistycznie oszacowałam potrzebną ilość kory i trzeba dokupić drugie tyle


Aniu, myślę, że na każdego w końcu przychodzi pora, że warzywnik staje się nieuchronny



Krysiu - no właśnie już Ania napisała o zasadniczej wątpliwości dotyczącej sadzenia ziół przy różach; niby faktycznie jest okres karencji, ale czasem trafi się taki rok, że róże ciągle wymagają jakiejś interwencji...chociaż na pewno razem z ziołami wyglądają pięknie

Basiu - floksy to jest pomysł; wprawdzie one chyba potrzebują słońca, a ja myślałam o takiej rabacie w cieniu, ale mam i dla nich miejsce. Na razie mam jednego, może go sobie jakoś rozmnożę

Ewa - tak i ja w końcu zdecydowałam w kwestii nawozów w warzywniku; teraz musi się obejść bez nich, a jesienią wrzucę obornik od sąsiadów.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
O, tak! Warzywnik to moje marzenie. Miałam, ale potem juz nie bylo sił, a tak w ogóle to chciałabym mieć taki naprawde duży, bogaty i jeść, jeść, jeść warzywa na gorąco i na zimno i robić z nich przetwory na zimę, i mrożonki, i najlepiej jeszcze poprzyklejać na ścianach w ramach dekoracji 

Bea
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Posadź sobie rządek plennej fasolki szparagowej, długo dojrzewają kolejne strączki. Mnie zawsze się udaje, a lubię pojeść
Nasiona niewykorzystane mogą być spokojnie wysiane w następnym roku, więc się nie zmarnują. Nie wysiewaj całego kopru od razu, lepiej robić to co dwa-trzy tygodnie, wtedy ciągle masz młody
Można też kupić sadzonki ogórka (nie namawiam na kupno od razu paczki nasion
) i prowadzić roślinę przy podpórce-jak powojnik
Dwie czy trzy nie zajmą dużo miejsca, a własne ogórki smakują zupełnie inaczej niż te kupowane.




- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Oto moje poletko doświadczalne; nasionka już w ziemi

A to moje tulipanki.

Ewa - bardzo Ci dziękuję za praktyczne wskazówki. Z koperkiem zrobiłam dokładnie w ten sposób
a fasolkę szparagową też bardzo lubię, ale niestety na tym poletku jej nie zmieszczę
będzie na pewno w przyszłym roku.
Bea...ja też bym chciała mieć taki duży, duży ogród warzywny...a w każdym razie taki, żeby wszystko tam rosło
ale wiem, ze takiego nie obsłużę 


A to moje tulipanki.

Ewa - bardzo Ci dziękuję za praktyczne wskazówki. Z koperkiem zrobiłam dokładnie w ten sposób


Bea...ja też bym chciała mieć taki duży, duży ogród warzywny...a w każdym razie taki, żeby wszystko tam rosło


pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki