Ślicznie dziękuję wszystkim za odwiedziny, miłe słowa i życzenia.
BARDZO się cieszę, że moje parodie wciąż się podobają.
Moja choroba hojowa jest mocno ograniczona przez brak miejsca na parapetach, niestety nie chcą się rozciągać.
Jolu - u mnie jest identycznie. A tak naprawdę to moja kolekcja jest co najwyżej średnia - znam takich co to ho, ho! i więcej tych roślin mają! :P
Mam nadzieję że spotkamy się w realu na którymś spotkaniu grupy lubelskiej.
Również mam taką nadzieję. Pierwsze przyszłoroczne spotkanie prawdopodobnie już w marcu - serdecznie zapraszam!
zastanawiam czy aby nie za ciepło mam na parapecie dla moich kłujaczków. W dzień jest ok 17-18*C a nocą spada o jakieś 2-3*C.
Arleto - w tej chwili jest im zdecydowanie za ciepło - tym bardziej tym które hodujesz bo są od nich dużo bardziej ciepłolubne rodzaje.

Gotowe się wyciągnąć i nie kwitnąć...
Jest kilka sposobów na obniżenie temperatury. Jeden to po prostu uchylanie lub przynajmniej rozszczelnianie okien - teraz nie ma mrozów to można tak bez żadnego ryzyka robić. Drugi np. odizolowanie roślin na parapecie od wewnętrznego ciepła np. folią ustawioną pionowo na parapecie. To w połączeniu z poprzednim sposobem obniża temperaturę nawet o 10 stopni. Jest przydatne też przy zimowaniu innych roślin - np. sukulentów czy zimolubnych hoji. Trzeci zaś to korytarz - tam zwykle można ustawić kilka doniczek (a nie masz ich tak dużo) i otworzyć okno. Duża część hodowców w ten sposób się ratuje...
Na pocieszenie dodam, że od jutra już zapowiadają duże ochłodzenie. Może zima wreszcie do nasz zawita? Jeśli tempratura u Twoich kaktusów i sukulentów będzie oscylowała w granicach 12-14 stopni to będzie dobrze!