Tosia mnie również najbardziej ze wszystkich zeszłorocznych piwonii podobała się Scarlett

niestety, mój aparat nie potrafił uchwycić tej czerwieni. W rzeczywistości była piękniejsza.
Jadzia czekam

na te przytaskane ze starych ogródków. A jak się cieszę, że je uratowałam, patrząc na kopary i inny sprzęt, szalejący teraz na tym terenie

Te wiśniowe z żółtymi środkami mam dwie, rosną równolegle po obu stronach głównej alejki. Jedna przy tej pąsowej róży nn, którą tak trudno sfotografować

tak, jak mówisz. i masz rację, to spadek po poprzednikach.
W 2009 kwitła jeszcze ładniej
Stasiu masz rację, te nazwy róż są trochę sfałszowane, ale...
- prawidłowa nazwa Kariny to po prostu Carina, znajdziesz ja na forum i w necie. Jest różowa, chyba wielkokwiatowa.
- Wizzarda trudno znaleźć, ale gdzieś mi się pokazał, teraz już nie potrafię go odszukać. Ma kwiat czerwony w żółte paski.
- a Hit to nazwa własna sprzedawcy. Przypomnij sobie, była sprzedawana jako Hit Sezonu. Też ją mam, nawet kwitła, ale kompletnie nie pamiętam, w jakim kolorze miała kwiaty.
Najważniejsze, że masz Chopina
Christin chyba masz rację, najbardziej lubię kolorowo

ale pomarańczowy i tak jest najpiękniejszy
A nie?
Krysiu dzwonczyny i tak mnie kuszą i chyba zaryzykuję. Takie piękne są na zdjęciach

najwyżej padną
Gdyby piwonie miały taki długi czas kwitnienia, jak róże, to chyba obsadziłabym nimi cały ogródek
Marpa szkoda, że nie znasz nazwy tej ognistej azalii. Jeszcze jedna zmieści mi się na rabatkę i chciałabym właśnie w takim kolorze. Nic to, będę polować na kwitnące
Krzewiaste rosną u mnie cieniutko, ale koperkowa zakwitła dwoma kwiatami w pierwszym roku po posadzeniu.
Tajko zaraz po zakupie ogródka posadziłam razem

trzy piwonie krzewiaste, białą, czerwoną i biało-czerwoną. Prawie wcale nie rosły, dopiero po dwóch latach, po przesadzeniu doczekałam się jednego kwiatka, który zresztą bardzo zniszczył padający deszcz.
Mnie też najbardziej zachwycają te z pojedynczymi płatkami. Scarlet Ohara jest piękna, Władysława również, Ewelinie zgniły na deszczu pąki - wszystkie u mnie debiutowały.
Jedyny kwiat krzewiastej
Iwonko mam nadzieję, że w tym roku będziesz u mnie częściej bywać

a stare piwonie wykopiemy jesienią i podzielimy karpy, krzaczory są wielkie i chyba zbyt głęboko wkopane.
Bożenko gdybym systematycznie i długo paliła, to pewnie pomieszczenie by się ogrzało

ale ja rozpalam mniej więcej raz w tygodniu, wyłącznie w celu dogrzania kotów. W izbie i tak jest zimno, za to cegły robią się ciepłe.
