No
Marysiu - to tylko tak groźnie wygląda, ale nie będzie aż tak źle.
Mam na to wszystko plan - a to podstawa.
Muszę nadrobić cały zeszły rok, bo pracowałam zbyt dużo i na ogród czasu było bardzo mało.
A przecież zamówiłam jeszcze chryzantemki i astry u
Jadzi - zabyłam o tym.
Z
Renią / Reniak - rozpoczęłyśmy juz poszukiwania chętnych do pomocy w usuwaniu darni
Reniu - nie wiadomo ile z tego do mnie dotrze, bo wiele jest roślin, które mogą być niedostępne - ale wolałam zabukować jakby co.
I też nie wiem jak będzie z przyjęciem się, nie wszystko się u mnie przyjmuje, niestety....
A niektóre sa tylko na jeden sezon, tak jak niebieski mak....
Sporo z nich idzie do donic, już większość jest rozparcelowana.
Damy radę....