abeille pisze:Elu, a co ta wilga dała się tak wziąć w ręce? Nie jest płochliwa?
Wiesiu płochliwe jak wszystkie ptaszęta

tych dwoje miało bliskie spotkanie z oszklonymi drzwiami ganku , myślałam że nie przeżyją bo wyglądały strasznie

Pan wilga jak go chciałam położyć na ziemi sprawdzić czy już doszedł do siebie darł się przerażliwie , jak go wzięłam z powrotem ,szponami wczepiał się w rękawice i ani dydy go zostawić więc tak byliśmy na siebie skazani na całe popołudnie

na szczęście opłaciło się

pokrzyczały jeszcze w ogrodzie i odleciały . To było moje pierwsze w życiu spotkanie z tym ptakiem