
Jak dobrze, ze zapowiadają poprawę pogody i ciepełko...


Jeśli podłoże osiągnęło już wartość "7"pH. to z zakwaszaniem , a także nawożeniem należy postępować bardzo ostrożnie , łatwo bowiem doprowadzić do zasolenia krzewu.Dorowadzenie podłoża do wymaganego pH.będzie więc procesem długotrwałym.W tym czasie lepiej nie podawać nawozów doglebowo , a jedynie dolistnie - oprysk korony krzewu. Proponuję jak najszybciej rozsypać wokół rododendrona grubą warstwę kwaśnego torfu i bardzo mocno podlać teren (powierzchnię równą koronie). Za jakieś 2-3 tygodnie możesz delikatnie zakwasić rozczynem KWASU ORTOFOSFOROWEGO lub SIARCZANEM AMONU ( wzięłabym połowę zalecanej dawki na litr). Powtórz ten zabieg po kolejnych dwu tygodniach. Gdzieś w końcu maja możesz podlać krzew raz jeszcze - teraz już roztworem przygotowanym zgodnie z zaleceniami producentów.Od czerwca nie należy już używać siarczanu amonowego ! Przypominam też,że nawozy do rododendronów, wrzosowatych czy borówek oprócz składników odżywczych też lekko zakwaszają , więc po uzyskaniu pH. w granicach 4,5-6,0 można utrzymywać ten poziom właśnie dzięki nawozom. Niewielkie właściwości zakwaszające mają fusy herbaty lub kawy, więc nie zaszkodzi , jeśli takie znajdą się pod krzewem , choć oczywiście ilości , jakimi dysponujemy w gospodarstwie domowym są znikome...Lady-r pisze:Ewelinko ja do ciebie z prośbą o informację. Pewnie już gdzieś pisałaś, ale nie pamiętamczy można czymś zakwasić ziemię, gdy już rośnie rododendron i od podlewania twardą wodą pH zrobiło się 7?