Można by spróbować uprawy jakiejkolwiek glicynii w dużym pojemniku.
Należy w tym celu uformować przewodnik, a następnie przycinać wybijające w górze pędy w formie parasolowatej korony.
Widziałam coś takiego w sklepie ogrodniczym, sądzę, że mogłoby się udać w ten sposób utrzymywać glicynię na balkonie.
Problemem będzie jednak zimowanie.
Donica będzie ciężka, roślina duża i transport takiego czegoś do piwnicy może przekraczać czyjekolwiek możliwości.
Natomiast jakoś nie przekonuje mnie ocieplanie donicy z glicynią na balkonie, większy mróz zrobi swoje.
Z tego co kojarzę amerykańska Wisteria frutescens rośnie mniejsza niż jej odpowiedniki z Chin lub Japonii, więc może byłoby łatwiej akurat z tym gatunkiem?
Witajcie, pod moją wisterią znalazłam 7 kwiatostanów, zupełnie nierozwiniętych i nie wiem ptak czy owad coś mi te kwiatostany odcina. W ubiegłym roku też się to zdarzyło i może ktoś ma podobne doświadczenie lub wie co to za szkodnik. Podobnie jest w truskawkach na agrotkaninie, leża odcięte liście z łodyżką, pęd kwiatowy. Może to kot?, gołębie? bo je tam widziałam.
Moją wisterię Issai przesadziłem w tym roku pod kratkę przy tarasie. Wcześniej miałem plan prowadzić na drzewko, ale w tamtym miejscu byłoby zbyt duże zagęszczenie wysokich roślin i jedna drugą by zasłaniała. Ładnie się przyjęła po przeprowadzce i już wypuszcza długie pędy.
Glicynia nie potrzebuje nawozów z zawartością azotu. Wręcz jej to przeszkadza w kwitnięciu. Daj jej fosforu i potasu.
To moja zapleciona w pień. Kwitnie dwa razy w roku. Teraz kwitnięcie jest opóźnione z powodu niskich temperatur.
Moja po raz pierwszy zakwitła (po trzech latach). Kwiatów sporo ale trochę drobniejsze niż te na Waszych zdjęciach. Jeśli będzie kwitnąć co roku będzie super.
Mam glicynie 5 lat i ani razu nie zakwitła. Rozważam radykalne obcięcie gałęzi. Cięłam tylko gałęzie i odrosty,
które wchodziły na teren sąsiadów. Podobno podcięcie korzeni pomaga, ale na odległość ok 1,5 do 2m od rośliny.