Miejmy nadzieję, że się trochę ochłodzi
Kiedyś będzie tam ogród...
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Jak tak słońce zaświeci, to wygląda jak w marcu!
Jaśmin taki wyrywny!!!
Miejmy nadzieję, że się trochę ochłodzi
Miejmy nadzieję, że się trochę ochłodzi
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Jakie to szczęście, że ja nie umiem się licytować, bo byłby nasz marny los
ale jak możesz, to daj namiary, co

- wsiania
- 500p

- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Czy do Ciebie też zima postanowiła zawitać?
Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Bogusiu namiary na pw
Miłko na słoneczku było naprawdę przyjemnie - szkoda, że nie miałam jeszcze cebulek do sadzenia... Za to byłam teraz w środę znowu na działce i mimo słoneczka pogoda już tak pozytywnie nie nastrajała. Mróz był taki, ze woda od razu na betonie zamarzała, wiec cebulki powedrowały towarzyszyć daliom w ich zimowym śnie. Jeśli się ociepli to moze teraz w styczniu posadzę. A cebulki bardzo ładne i zdrowe - aż miło popatrzeć.
Niestety Aniu u mnie -12 i bez sniegu - nie lubie takiej zminy (jeśli już jakąś w ogóle mam lubić...) Francek zrobił nam powtórkę w środę. Tylko tym razem poszedł sobie i olał nas totalnie (moja chrześnica na podwórku prócz gromady kotów ma tez stodołę i jakieś inne zabudowania, wiec dla kota to raj). W końcu postanowiliśmy jechać bez niego i po odwiedzeniu wszystkich wrócić. Moje dziecko dostało w samochodzie spazmów, bo już sobie zaczął wyobrażać, ze kotek gdzieś pod samochód wpadł i nie wróci. Efekt jest taki, że więcej już tam Francka nie zabierzemy, a jeśli nawet, to na pewno z transportera nie wyjdzie.
Miłko na słoneczku było naprawdę przyjemnie - szkoda, że nie miałam jeszcze cebulek do sadzenia... Za to byłam teraz w środę znowu na działce i mimo słoneczka pogoda już tak pozytywnie nie nastrajała. Mróz był taki, ze woda od razu na betonie zamarzała, wiec cebulki powedrowały towarzyszyć daliom w ich zimowym śnie. Jeśli się ociepli to moze teraz w styczniu posadzę. A cebulki bardzo ładne i zdrowe - aż miło popatrzeć.
Niestety Aniu u mnie -12 i bez sniegu - nie lubie takiej zminy (jeśli już jakąś w ogóle mam lubić...) Francek zrobił nam powtórkę w środę. Tylko tym razem poszedł sobie i olał nas totalnie (moja chrześnica na podwórku prócz gromady kotów ma tez stodołę i jakieś inne zabudowania, wiec dla kota to raj). W końcu postanowiliśmy jechać bez niego i po odwiedzeniu wszystkich wrócić. Moje dziecko dostało w samochodzie spazmów, bo już sobie zaczął wyobrażać, ze kotek gdzieś pod samochód wpadł i nie wróci. Efekt jest taki, że więcej już tam Francka nie zabierzemy, a jeśli nawet, to na pewno z transportera nie wyjdzie.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Kasiu, dowcipny jest Twój kociaczek.
Moja kota nieraz nam odwaliła numer na działce, ale bywa, że i w domu nie możemy jej znaleźć.
Zawsze jednak spada na cztery łapy.
Zauważyłam, że Ania/wsiania ma psa Hektora. Przypomniał mi się nasz Hektor. Owczarek niemiecki, którego po czternastu latach musieliśmy pożegnać w bardzo przykrych okolicznościach. Miał raka i gdy już żadne zabiegi weta nie pomagały, a pies się dusił, musieliśmy odwieźć go do uśpienia. Wszyscy płakaliśmy rzewnymi łzami, każde z nas w swoim kątku.
Po trzech dniach pojechaliśmy do schroniska i tak znalazł się w naszym domu Mikrus. On też już dziadek i martwimy się, że wkrótce i on nas zostawi.
Miłej niedzieli ze śniegiem albo bez mrozu.
Moja kota nieraz nam odwaliła numer na działce, ale bywa, że i w domu nie możemy jej znaleźć.
Zawsze jednak spada na cztery łapy.
Zauważyłam, że Ania/wsiania ma psa Hektora. Przypomniał mi się nasz Hektor. Owczarek niemiecki, którego po czternastu latach musieliśmy pożegnać w bardzo przykrych okolicznościach. Miał raka i gdy już żadne zabiegi weta nie pomagały, a pies się dusił, musieliśmy odwieźć go do uśpienia. Wszyscy płakaliśmy rzewnymi łzami, każde z nas w swoim kątku.
Miłej niedzieli ze śniegiem albo bez mrozu.
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
I ja mam cebulki nie posadzone, jakoś nie zdążyłam. Czy to znaczy, że gdy przejdą mrozy będzie można je wsadzić do ziemi i jeszcze tego roku zakwitną?
- wsiania
- 500p

- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Czy dużo, to można dyskutować - w tamtym roku sadziłam tulipany na początku grudnia i w połowie stycznia, to różnica w czasie kwitnienia była ok. tygodniowa. Ja mam jeszcze pół wiaderka cebulek i będę sadzić, jak się ociepli 
Kasiu takie podwórko, to dla kota raj, więc nie dziwota, że woli się schować
Ale myślę, że lepiej rzeczywiście go nie brać, niż się stresować. Ze śniegu się bardzo cieszę, bo dziś w nocy było podobno -17, tuż przed północą nosiłam do sieni pelargonie i fuksje, bo w moim ogrodowym pomieszczeniu mrozem powiało 
Kasiu takie podwórko, to dla kota raj, więc nie dziwota, że woli się schować
Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Zależy od cebul - któregoś roku sadziłam tulipany w marcu/kwietniu i też niektóre po miesiacu zakwitły. W każdym bądź razie jak tylko się ociepli ja sadzę.
Ten mróz mnie dołuje - nawet nie mogę nic okryć, bo nie jestem na miejscu. Mogę się już pożegnać z kameliami. Myślę, że poleci też część roślin ze skalniaka. Boję się, zeby temperatura w domu za mocno nie spadła, bo sporo roślin w donicach tam zimuje. Ale od wtorku ma się ocieplać i śnieg ma zacząć padać. Oby
Ten mróz mnie dołuje - nawet nie mogę nic okryć, bo nie jestem na miejscu. Mogę się już pożegnać z kameliami. Myślę, że poleci też część roślin ze skalniaka. Boję się, zeby temperatura w domu za mocno nie spadła, bo sporo roślin w donicach tam zimuje. Ale od wtorku ma się ocieplać i śnieg ma zacząć padać. Oby
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Ja, Kasiu nie zakopczykowałam róż. W zasadzie są odporne, ale jedna jest dość wrażliwa, no może dwie. Ale nie spadło poniżej -20st.C i długo nie potrzyma więc będzie ok. No i nie mam nic okryte i mam nadzieję, że żadna z moich roślin nie ucierpi, bo raczej nie mam nic wrażliwego.
Kamelie są wrażliwe, rzeczywiście mogły polec!
Kamelie są wrażliwe, rzeczywiście mogły polec!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Ja też nie zdążyłam nic okryć. Najpierw było za ciepło, więc czekałam, aż trochę przymrozi, potem się rozchorowałam, potem były święta i chwyciło na poważnie. U mnie dziś rankiem było -16. Najbardziej martwię się o hortensje ogrodowe, których mam kilka, 3 świeżo posadzone różaneczniki no i róże... ale o nie najmniej - jak przemarzną to się przytnie przy ziemi, a co nie odbije, to kupię nowe - będzie okazja coś zmienić. No i jeszcze piwonie krzewiaste i itohy. Jak się ociepli to zaraz pójdę i troszkę jednak okryję, bo takie krótkotrwałe mrozy mogą powracać. O cebulowe się nie zamartwiam, im nic nie będzie - nie przemarzną. Raz dałam się komuś skołować i okryłam to mi wszystko nornice zeżarły...
Pozdrawiam
Barbara
Barbara
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Ktoś się na forum wypowiadał, ze hortensjom ogrodowym teraz mrozy nie zaszkodzą, ze największym problemem dla nich są przymrozki wiosenne. U mnie tyle co przykrycie z niesprzątniętych badyli i liści. Ale hibiscusy i tego nie mają - gołe całkiem. Na hortensje zobojętniałam całkiem po lecie - wg moich obliczeń poleciało mi juz 10 hortensji, więc co się będę teraz mrozem przejmować - najwyżej polecą ze 2 więcej... Na wiosnę policzę straty, bo niektórzy pocieszają mnie, ze coś moze jeszcze odbić. W ogóle bilans lata jest straszny - jeszcze żadna zima tak mi roślin nie załatwiła jak to lato. Do hortensji dochodzą jeszcze 4 różaneczniki, 3 azalie, 2 kalmie, 3 dalie, bylin nie jestem w stanie sprawdzić, ale kilku na pewno nie widziałam. W tym roku nawet topinambur nie dał rady. No cóż - będzie okazja do wiosennych zmian na rabatach
Muszę też rozebrać mój skalniak i postawić go na nowo, ale tym razem zamierzam wzmocnić go zaprawą murarską. Niestety jest chyba za ciężki i dolne kamienie zaczynają się rozjeżdżać. Będzie okazja do lepszego przygotowania miejsca pod roślinki. No i jak ładnie wszystko wymuruję, to mi kamienie ze szczytu nie będą zjeżdżać jak sie Francek znowu tam wdrapie, zeby się na słonku wygrzewać
Muszę też rozebrać mój skalniak i postawić go na nowo, ale tym razem zamierzam wzmocnić go zaprawą murarską. Niestety jest chyba za ciężki i dolne kamienie zaczynają się rozjeżdżać. Będzie okazja do lepszego przygotowania miejsca pod roślinki. No i jak ładnie wszystko wymuruję, to mi kamienie ze szczytu nie będą zjeżdżać jak sie Francek znowu tam wdrapie, zeby się na słonku wygrzewać
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Kasiu może to u mnie przeczytałaś o hortensjach. Przez ostatnie dwa lata nie okrywałam i był czas, że temperatura spadała do -20 st na wiosnę nie było przymrozków i hortensje kwitły prześlicznie
Mam też doświadczenia że okrywałam hortensje i zdejmowałam w kwietniu okrycie, a w maju przymrozek zważył pąki więc stąd moje refleksje. Sadzimy coraz więcej roślin nie z naszej strefy klimatycznej i jak przychodzą warunki skrajne to je tracimy ...coś za coś
Życzę jak najmniejszych strat i szybkiej wiosny 
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Ja też odkładałem kopczykowanie i okrywanie, aż w końcu tego nie zrobiłem, zanim przyszły mrozy. I tak naprawdę przestałem się tym przejmować. Bardziej martwiły mnie puszczające i marszczące się dalie. Teraz nareszcie mają odpowiednią temperaturę 
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kiedyś będzie tam ogród...
Mnie po tym lecie pozostały już tylko dwie hortensje. Obie opatuliłam - przy użyciu eMa.
One nie powinny zmarznąć.
Hibiskusy też dostały ubranka. Jednak z tego, co wiem, ketmia syryjska wytrzymuje bardzo wysokie mrozy.
Ja już przestałam się zamartwiać. Zginą jedne rośliny, będą inne ...
Miłego wieczoru i cieplejszych dzionków.
One nie powinny zmarznąć.
Hibiskusy też dostały ubranka. Jednak z tego, co wiem, ketmia syryjska wytrzymuje bardzo wysokie mrozy.
Ja już przestałam się zamartwiać. Zginą jedne rośliny, będą inne ...
Miłego wieczoru i cieplejszych dzionków.



