Monika-Sz. Ze storczykami to u mnie różnie bywało. Bardzo długo walczyłam z wełnowcami, które zdziesiątkowały mi moją kolekcję. W końcu mi się udało zniszczyć te paskudztwa i stoczyki powoli się odradzają.
Anna11, na zewnątrz u mnie Aniu orsliny na razie siedzą w ziemi, ale óże niestety mają młode listki, co wcale dobrze nie wróży. Ach, tudno, będzie tak jak będzie. Cóż możemy zrobić? Pozostaje mieć nadzieję, że zima do końca już będzie taka łagodna.
Lineto, chyba białe storczyki są najładniejsze, prawda? Niby zwyczajne, ale takie eleganckie.
Margo2, znów gubisz wątki? To znaczy, że chyba nie korzystasz z tej opcji, którą ci pokazałam, jak byłam u ciebie. Szkoda, bo to bardzo fajna metoda i nic się nie da zgubić
dorcia7, jedzonko czeka na nas jeszcze jutro, na Nowy Rok, a potem to już trzeba będzie się poważnie za siebie wziąć i zrzucić te doddatkowe kilogramy.
sweety, szkoda by było stracić znów ośliny, które z takim upodobaniem sadziłyśmy latem. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ja najbardziej się niepokoję o moje nowe jeżówki.
leszczyno, na razie mrozów faktycznie nie zapowiadają, może to będzie taka łagodna zima aż do końca. Właściwie to można by było już pielić chwasty, które u mnie rozrastają się nieprawdopodobnie. Ale głupio jakoś pielić w styczniu...