Brawo Arturze, to się nazywa kaktusowo zakręcony pełną gębą. Jak ja się cieszę, że pracuję w godzinach niekolidujących z kwiatami - po 15.00. A do pracy to wynoszę te, które kwitnąć nie chcą, a i tak budzą wśród pracowników podziw cierniami. A od rana zanim pójdę do pracy jestem cała dla kaktusów kwitnących, a one dla mnie. Dla kaktusiarza praca w popołudniowych godzinach to wymarzony przywilej, choć inni marudzą, że mają zmarnowane dni. Piękne kwiaty Chmaecereusa, czekam na swoje i już niedługo chyba i ja je zobaczę. Przez przypadek uzyskałeś śmieszny efekt tego zdjęcia - niemal niebieska "zielenina" w pierwszym momencie zdawała mi się, że to kwiaty kaktusa na tle ... szafirków.
Faktem jest, że tylko w weekend mam czas by cokolwiek zrobić (zakupy, porządny obiad etc.) ale taki tryb życia jest całkiem spoko i do przyjęcia 
.
Takie małe, a już "rogi" pokazuje. Piękny widok noworodków.
