U Oliwki - 2012

[oliwka]

Witam serdecznie wszystkich miłych gości I dziękuję za życzenia udanych wakacji.
Wczoraj wróciłam ledwo żywa. To była taka typowa objazdówka autokarowa. A jechaliśmy daleko, bo na Wyspy. Tak więc, widziałam trochę Anglii, ale głównie Szkocji. Strasznie męcząca wyprawa, ale co zobaczyłam, to moje
A oglądać jest co

Łupów roślinnych żadnych nie mam, bo po pierwsze, nie było czasu na takie rzeczy, a po drugie, chyba kierowcy by mi kazali biec za autokarem, jakbym im jakieś doniczki próbowała wtaszczyć
Sheanna Cooneryego nie widziałam, potwora z Loch Ness też nie. W drugim przypadku pewnie zadziałał fakt niewypicia narodowego trunku Szkotów
Naoglądałam się za to ślicznych miasteczek ze ślicznymi domkami i ślicznymi przedogródkami.
Aha, tam też mają czarną plamistość na różach Nawet dużo czarnej plamistości.
Co nie zmienia faktu, że Brytyjczycy miłość do roślinności i ogrodów mają chyba we krwi

Droga Toniu , moja Colette to jeszcze młodziak, więc nie pomogę Ci Po pierwszym kwitnieniu na razie wypuszcza masę zieleniny, ale czy kwiaty będą? Tego nie wiem.
Właściwie to bym się nie zdziwiła słabym powtarzaniem. W końcu to taka odporna na mróz odmiana. Zawsze jest coś za coś.

100krotko - szkoda tej Twojej VV. Zachwyca mnie ta odmiana. Słabsze kwitnienie historycznych już przebolałam

Mam tyle zaległości, że sama nie wiem, od czego zacząć. To może od róż, które fociłam jeszcze przed wyjazdem.
Fresia i Souvenir de la Malmaison


Gloria Dei i Gartentraume


Abraham Darby

[oliwka]

A to mnie powitało po powrocie:
Rozbujał się Generał Sikorski:

Zakwitły niedawno sadzone Comte de Chambord i Garden of Roses:


Elfka i First Lady:


Penelope i Jacqueline du Pre:


Elmshorn i Muzykanci z Bremy:


Rokoko i Grafini (na zdjęciach wściekle czerwona )


Powtarzające Fruhlingsduft i M. Hilling


A dla wielbicieli powojników raz jeszcze Venrosa Violacea i Keri te Kenawa

[tara]

na cześć Generała Sikorskiego nie dość że ranga to jeszcze taki wypasiony, moje powojniki liczę na następny rok powinny dać swój festiwal inaczej
Oliwko czy swoje powojniki tniesz na wiosnę tniesz wszystkie czy tylko bylinowe.

[ewamaj66]

Po prostu muszę mieć Marguerite Hilling i Nevadę Choćbym pękła Kupiłam sobie jedną różę o pojedynczych płatkach i przepadłam. Penelope i Fruhlingsduft też mi się podobają, że nie wspomnę o Jacqueline
Na razie zazdroszczę Ci wycieczki i narzekam na pogodę

[oliwka]

Aniu - Generał ma piękny niebieski kolor i spory kwiat. Warto go mieć. U mnie rośnie przy New Dawn i świetnie razem wyglądają, tyle że nie w tym roku, bo ND przemarzła.
Powojniki tnę na wiosnę, te włoskie wyżej, a wielkokwiatowe niżej. Zresztą te drugie często mi przemarzają, więc problem cięcia się sam rozwiązuje

Ewo - pojedyncze mają zdecydowanie dużo sielskiego uroku. Jacquelina jest śliczna, te ciemne pręciki przy białych płatkach dodają czaru.
Ja nie narzekam na pogodę, bo na wycieczce miałam podobną. Tyle że było zimniej
Cały czas się chodziło z parasolem, bo ciągle padało, czyli była podwyższona wilgotność powietrza, jak zwykł mawiać nasz przewodnik

[MaGorzatka]

Penelope śliczna

[JAKUCH]

No to trochę pozwiedzałaś Walu .Czy rosaria też zwiedzaliście .Geranium śliczne no i powojniki .Moje nie chcą za bardzo rosnać .Purpurea Plena Elegans nie chce u mnie rosnać. Zakwita na 3 pędach a kwiaty i pędy szybko schną i tyle sie nimi nacieszę

[edulkot]

A mnie się podoba Fruhlingsduft i żałuję że jej nie zamówiłam ale jak zostanie miejsca to jeszcze może za rok będzie okazja.
Powojniki szykuję do sadzenia i wybieram i przebieram ale nie wiem czy kupować jesienią i sadzić na zimę czy lepiej wiosną, mam aż 10 metrów bieżących płotka do obsadzenia i chyba pójdę we włoskie.
Wycieczki nie zazdroszczę bo nie cierpię jeździć autobusami.

[irminka]

Oliwko, czy New Dawn przemarzła po raz pierwszy, czy też zdarzało się to wcześniej? Piękny Venrosa Violacea, kwiaty jak motyle

[tara]

Oliwko chwaliłam ND chyba za mocno po raz pierwszy przemarzła i niestety padła na dobre a Generała mam w planie.

[ewamaj66]

Pojedynczą mam Dainty Bees-jej pręciki skradły mi
Zamówiłam jednak znów napakowane róże, głównie starocie

[MaGorzatka]

Oliwko, daj się znów powykorzystywać i zajrzyj do mnie - pokazuję tam bezimienną czerwoną różę wielokwiatową, która ma teraz 80 pąków; może ją znasz?

[Ignis05]

Oliwko widać, że Twoja nieobecność wcale nie zaszkodziła Twojemu ogrodowi.
Pięknie wszystko kwitnie.
Masz jakieś fotki z wycieczki ? Czy tematem wycieczki były angielskie ogrody ?
Możesz podać mi namiary o organizatorze na pw ?

[oliwka]

Małgosiu- ano śliczna Choć jak teraz mogę porównać 4 piżmowce Pembertona, to widać, jak te róże w gruncie rzeczy są do siebie podobne. zajrzałam na tę Twoją NN i sprawdzę jeszcze w jakichś książkach, może coś znajdę.

Jadziu -nie, nie zwiedziliśmy ani jednego ogrodu. Tyle co ludziom sama zaglądałam do tych ogródków.
U mnie PPE zdechła , muszę koniecznie kupić nową. A taka niezawodna niby miała być.

Majko - Fruhlin to urocza róża, ale miejsca to ona potrzebuje
Moje włoskie powojnikowe nabytki kupowałam latem, w środku sezonu. I dobrze im chyba jest
Jakoś tak przed jesiennymi nasadzeniami mam pewną awersję
Myślę, że włoskie na siatkę jak znalazł.

Irminko - niestety, to nie pierwszy raz. W gruncie rzeczy zdarza się jej to często. Ludzie ją generalnie chwalą za dobrą odporność, u mnie tak nie ma. Nie wiem czemu.
VV mnie zupełnie zawojowała , te kwiaty rzeczywiście wyglądają jak stado motyli.

Aniu - moja niby nie padła, bo coś tam odrasta, ale wyjątkowo nędznie. Dlatego też kupiłam nową, może się ta rozkręci.

piwosz1 - dziękuję bardzo i cieszę się, że Ci się podoba

Ewo - widziałam ją u Ciebie i zaraz wpadła mi w oko. Co do napakowanych staroci, to też mam do nich słabość. Tak w sumie to chyba najmniej lubię takie o półpełnych płatkach

Krysiu - no niestety, nieobecność zaszkodziła to już nie ogród tylko dżungla deszcze plus ciepło zdziałały cuda i teraz mam jakieś dzikie chaszcze bez ładu i składu. Mam nadzieję to jakoś w tym tygodniu ogarnąć...
To nie była wycieczka ogrodnicza tylko krajoznawcza. tak jak pisałam, nie zaliczyłam ani jednego ogrodu, prócz tych przydomowych.
Zresztą z tymi ostatnimi związana jest anegdotka: kiedy byliśmy w Stradfordzie, wszyscy jak szaleni rzucili się do robienia zdjęć tych ślicznych domków i przedogródków. Na co wyszedł jakiś pan z jednego ślicznego domku i dopytywał się, co my tu właściwie tu fotografujemy
Dużo by mu tłumaczyć....

Zdjęć mam sporo, ale raczej wrzucę do wątku o podróżach
Tutaj może tylko dom Szekspira z jednej strony porośnięty różą Mermaid (na moje oko ).






Róża Harknesa rosnąca przed katedrą w Yorku. Doczytałam na tabliczce, że stworzył ją specjalnie, inspirując się różą rodu Yorków uwiecznioną w witrażu i dochód ze sprzedaży tej odmiany przeznaczony jest na renowację katedry. Nie doczytałam natomiast jej nazwy


I angielska specjalność, czyli rabata mieszana przy szkockim zamku w Stirling:

[MaGorzatka]

Oliwko, takie rabaty mieszane, to jest cudeńko! Ty też przecież takie masz. Mam nadzieję, że moje rośliny też mi się wkrótce porozrastają na tyle, żebym takie rabaty miała wszędzie. No, prawie wszędzie
Co do czerwonej róży NN, to już nie szukaj - Gosia-Deirde mi podsunęła myśl, że to może być European i trafiła w setkę!