Misiu witaj.
Ja to Ci zazdroszczę, że ogród masz przy domu, możesz spokojnie delektować się na bieżąco urokiem zakwitających kwiatów.
Ja jak pojadę, to tylko haruję, ciągle coś do zrobienia, biegiem, biegiem i trzeba wracać.
Rdzawego liliowca 2 taczki wywiozłam na kompost, gdyż w tym miejscu posadziłam piwonie, ale nie pozbyłam się go zupełnie, gdyż to roślina sentymentalna, sadzona przez moją mamę, cząstkę posadziłam w nowym miejscu.
