Comciu - BJ to róza wielokwiatowa o ładnym zapachu , delikatnym i trudnym do określenia.
Kwitnie tylko jeden raz za to bardzo obficie.
U mnie rośnie na gliniastym podłożu i dobrze sobie radzi.
Nie choruje i nie przepadają za nią mszyce.
Pomimo traktowania po macoszemu daje sobie całkowicie radę. Nie okrywam jej na zimę i jak do tej pory a rośnie już 7 lat nic jej się nie stało.
Mnie podoba się w niej to, że rosnąc w cieniu dośćgłębokim bo pod tujami każdego roku obficie kwitnie rozjaśniając zieleń.
Cleir to róża o pięknym zapachu i kolorze płatków. Jak dotąd nie chorowała na czarną plamistość. Kwitnie pierwszy raz i względnie daje sobie radę z opadami, choć dość szybko gubi płatki pod wpływem deszczu. Jednak pąki nie zagniwają od nadmiaru wilgoci. To tyle na razie z moich obserwacji.
Cynamonowa Ewuniu - u mnie też było dużo.
Trochę pomogli rozpoznać znawcy róż z forum, ale nawet oni mieli wątpliwości.
Dla mnie nie ważne, że NN, ważne że mnie się podobają i cieszą moje oczy.
Dawidzie - mó ogród to zaledwie 900m2 z budynkiem a ogród to jakieś 750m2.
Dlatego nazywam mój ogród kogrobuszem.
Rośliny są tak gęsto posadzone, że na chwasty nie ma już miejsca.
No i oczywiście drugi ogród w pojemnikach.
