obiektywnie rzecz biorąc zima jest piękna.
Niczego jej nie brakuje: ani mrozu, ani śniegu ani słońca.
Niby żyć, nie umierać.
Ale z subiektywnego punktu widzenia zima już mi nieco zbrzydła.
Nawet odśnieżanie (tak na prawdę odkopywanie) trasy garaż - brama wyjazdowa oraz pozostałych niezbędnych szlaków logistycznych zabrało mi wczoraj prawie trzy godziny. Do tego trzeba pilnować, żeby woda nigdzie w rurach nie zamarzła, tzn. spuszczać po użyciu.
Póki co, przedstawiam dalsze widoki zimy.



