

pamiętam je z dzieciństwa. Rosło ich pełno tam gdzie mieszkałam, dopiero zima stulecia wymroziła je doszczętnie.

Masz rację, więc ja się cieszę, a mojej nowej działeczki jeszcze to ''szczęście'' nie widziało i widzieć nie będzie, tylko słyszało i się ciągle rodzinki dopytujelabka1 pisze:Wiem..wiem kochana..bo mnie to "szczęście" spotkało..., nie mniej lepiej cieszyć się i śmiać nawet połykając łzy..niż dać satysfakcję takiemu indywiduum ...że sie radowało jak to umie życie zatruć...a nigdy!!!!
![]()
![]()