Gosia i róże
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Danusiu - zobaczymy, może się teraz opamięta i zacznie rosnąć - sprawdzałaś jej korzenie? Dla mnie coś takiego jest kompletnie podejrzane choć miałam podobny problem z ogrodzie, wsadziłam róże w miejsce gdzie ona kompletnie nie rosła. To znaczy nie była to wina róży - sprawdzałam to i róża jest w porządku. Niestety to wina ziemi w tym miejscu. cokolwiek posadzę to akurat tam nie rośnie, próbowałam nawet wymieniać ziemię i nadal nic - to samo.
Mam nadzieję że to będzie ta róża, ja akurat w tym roku miałam swoisty przypadek z jedną z niemieckich szkółek. Zamówiłam u nich białą goździkową, a w paczce dostałam Muscosę.
Pierwszy raz widziałam taką sadzonkę - pędy ma większe niż kciuk - olbrzymie gałęzie - ponad 8 pędów. Jestem ciekawa jak będą wyglądać kwiaty.
Mam nadzieję że to będzie ta róża, ja akurat w tym roku miałam swoisty przypadek z jedną z niemieckich szkółek. Zamówiłam u nich białą goździkową, a w paczce dostałam Muscosę.
Pierwszy raz widziałam taką sadzonkę - pędy ma większe niż kciuk - olbrzymie gałęzie - ponad 8 pędów. Jestem ciekawa jak będą wyglądać kwiaty.
Re: Gosia i róże
Gosiu mam nadzieję że będziesz zadowolona z tej zamiany bo nie ma nic gorszego jak otrzymanie zamienioną różę która nam nie pasuje. Mam nadzieję że będzie to Jenny Duval bo tylko ją dlatego staram się utrzymać w przeciwnym razie dawno bym ją wyrzuciła. U mnie to nie miejsce ani ziemia jest przyczyną takiej historii ponieważ po kupieniu rosła wpierw w donicy potem przesadziłam ją do gruntu i jesienią znów poszła do donicy, korzenie miała w porządku sprawdzałam gdy jesienią ją wykopywałam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Gosia i róże
Gosiu wspaniała wiadomość o pierwszych pączkach. Roślinność szaleje i próbuje nadrobić stracony czas a po tym deszczyku to dopiero wszystko rusza.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Gosia i róże
Faktycznie, pierwsze pąki róż chwytają za serce. Jak zwykle u Ciebie pierwszej będziemy oglądać kwitnące róże. Już się nie mogę doczekać.
Pozdrawiam serdecznie Gosiu
Pozdrawiam serdecznie Gosiu
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Danusiu - wiesz możesz spróbować ją jeszcze potraktować Asahi - stymulatorem wzrostu. U mnie za to od 3 lat jedna z róż nie kwitnie, nie wiem co jest.
Majka - widzę że już masz trochę wolnego czasu, dzięki ze zajrzałaś. Tak - w zeszłym roku zaczęła kwitnienie ta sama róża - mam takie dwie ale ta druga trochę przemarzła i będzie pewnie później kwitnąć. Doszliśmy do wniosku z ciocią że trochę wolnego miejsca trzeba będzie obsadzić wcześnie kwitnącymi różami - gęstokolczastymi.
Asiu - na razie chwytają się łopaty - zima była za długa i nie zdążyłam ze wszystkim.
Miłka - Bobbie? Na razie jego pędy leżą na piasku, jeden z prętów pozostał jeszcze do wbicia - panowie obiecują mi to już 3 dzień. U góry wstawi się poprzeczkę i przewiesi pędy przez nią by spadał kaskadą w dół - na razie nie wiem czy to będzie kaskada kwiatów. W zeszłym roku miał tylko 3 kwiaty, bardzo żałuje że go kupiłam bo na pewno byłoby lepsze zakupienie Frau Eva Schubert - ma lepszą odporność i też kwitnie raz. Na jesień poprzeczkę wymieni się na bardzo grube bambusy - widziałam takie w Yucce.
W sobotę poszłam sprawdzić Edenaste - mają się bardzo dobrze - Mini Eden wypuszcza na potęgę nowe pędy, Palaris Royale też dobrze sobie radzi - z nim miałam drobną przygodę. Poprawiałam mu misę i wygrzebałam ropuchę, chyba nie bardzo jej się to spodobało bo zobaczyłam tylko jak strzeliła - dobrze że spudłowała. Potem w najlepsze znowu zagrzebała się w ziemi, dobrze że ropuchy są u mnie w ogrodzie. W zeszłym roku znaleźliśmy 3 sztuki. Potem odnalazł się winniczek - mało ich już się widzi. Sprawdziłam też Purple Edena - ma się dobrze choć bałam się o niego.
Dziś udało mi się posadzić Cappucino czyli bicolor - zdążyłam tylko posadzić jeszcze powojnik i zaczęło padać. Natrafiłam na korzenie Barona de W - ciekawe czy będą od niego rozłogi.
Majka - widzę że już masz trochę wolnego czasu, dzięki ze zajrzałaś. Tak - w zeszłym roku zaczęła kwitnienie ta sama róża - mam takie dwie ale ta druga trochę przemarzła i będzie pewnie później kwitnąć. Doszliśmy do wniosku z ciocią że trochę wolnego miejsca trzeba będzie obsadzić wcześnie kwitnącymi różami - gęstokolczastymi.
Asiu - na razie chwytają się łopaty - zima była za długa i nie zdążyłam ze wszystkim.
Miłka - Bobbie? Na razie jego pędy leżą na piasku, jeden z prętów pozostał jeszcze do wbicia - panowie obiecują mi to już 3 dzień. U góry wstawi się poprzeczkę i przewiesi pędy przez nią by spadał kaskadą w dół - na razie nie wiem czy to będzie kaskada kwiatów. W zeszłym roku miał tylko 3 kwiaty, bardzo żałuje że go kupiłam bo na pewno byłoby lepsze zakupienie Frau Eva Schubert - ma lepszą odporność i też kwitnie raz. Na jesień poprzeczkę wymieni się na bardzo grube bambusy - widziałam takie w Yucce.
W sobotę poszłam sprawdzić Edenaste - mają się bardzo dobrze - Mini Eden wypuszcza na potęgę nowe pędy, Palaris Royale też dobrze sobie radzi - z nim miałam drobną przygodę. Poprawiałam mu misę i wygrzebałam ropuchę, chyba nie bardzo jej się to spodobało bo zobaczyłam tylko jak strzeliła - dobrze że spudłowała. Potem w najlepsze znowu zagrzebała się w ziemi, dobrze że ropuchy są u mnie w ogrodzie. W zeszłym roku znaleźliśmy 3 sztuki. Potem odnalazł się winniczek - mało ich już się widzi. Sprawdziłam też Purple Edena - ma się dobrze choć bałam się o niego.
Dziś udało mi się posadzić Cappucino czyli bicolor - zdążyłam tylko posadzić jeszcze powojnik i zaczęło padać. Natrafiłam na korzenie Barona de W - ciekawe czy będą od niego rozłogi.
Re: Gosia i róże
Gosiu kupiłam Asahi więc ją spryskam, zobaczymy to jej ostatnia szansa jak do jesieni się nie weźmie to z wielkim bólem, ale ją wyrzucę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Gosia i róże
Jak tak czasami na pół godzinki wpadnę i wyrywkowo zajrzę do kilku wątków, na tyle mam czas. Czasami u siebie nic nie napiszę.
A takie wcześnie kwitnące różyczki warto posadzić, dla mnie tylko ten żółty kolor nie podchodzi ale mogę udawać że to będzie kontynuacja kwitnienia forsycji. Muszę się za takimi rozejrzeć.
A takie wcześnie kwitnące różyczki warto posadzić, dla mnie tylko ten żółty kolor nie podchodzi ale mogę udawać że to będzie kontynuacja kwitnienia forsycji. Muszę się za takimi rozejrzeć.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Dziś ruszyło otwarcie sezonu w Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu.
Wraz z 3 innymi forumowiczkami ruszyłyśmy na podbój OB, po drodze spotkałyśmy jeszcze 2 inne forumowiczki.
Dzięki za towarzystwo, muszę sobie pozwolić na tą prywatę bo niestety nie prowadzę już wątku ogrodowego.
By nie było - spotkaliśmy moją znajomą szkółkę różaną - wystawiali już róże i mieli całą w pąkach Persian Yellow szczepioną na pniu.
A to już pewne ciurkadełko ze znajomego ogrodu:
Zdjęcia magnolii na moim profilu w FB.
Wraz z 3 innymi forumowiczkami ruszyłyśmy na podbój OB, po drodze spotkałyśmy jeszcze 2 inne forumowiczki.
Dzięki za towarzystwo, muszę sobie pozwolić na tą prywatę bo niestety nie prowadzę już wątku ogrodowego.
By nie było - spotkaliśmy moją znajomą szkółkę różaną - wystawiali już róże i mieli całą w pąkach Persian Yellow szczepioną na pniu.
A to już pewne ciurkadełko ze znajomego ogrodu:
Zdjęcia magnolii na moim profilu w FB.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25143
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Gosia i róże
Fajnie, że macie spotkania. Ja własnie odwołałam spotkanie u Szmita, bo w końcu się okazało, że nikomu nie pasował dzień. Mieszkanie w oklicy dużego miasta ma swój urok, bo jest Was więcej i można się łatwiej skrzyknąc
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Gosiu - to nie było spotkanie w dużym gronie, raczej takie kameralne. Fakt - mieszkamy blisko Poznania, grupa spotyka się czasem w Palmiarni, na targach, w sumie większa ilość osób zna się z forum i potrafimy podać swój nick i imię. W czasie sezonu spotykamy się w mniejszych grupach w ogrodach koleżanek - jest fajnie.
Szkoda że odwołaliście spotkanie, akurat u nas wczoraj nie padało - pogoda była dobra by się spotkać i poplotkować.
Szkoda że odwołaliście spotkanie, akurat u nas wczoraj nie padało - pogoda była dobra by się spotkać i poplotkować.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Gosia i róże
Piszecie o miejscach w których nic nie rośnie.
Czy aby przedtem nie był stosowany tam Roundup ?
Miałam tak kiedy pierwszy raz zastosowałam to świństwo.
Przez 5 lat nic w tym miejscu nie chciało rosnąć a tylko mazałam w tym miejscu chwasty.
Dostałam dzisiaj takiego e-maila.
Drodzy, wspaniali Przyjaciele,
Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!!
Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że:
?Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!?
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań.
Jeśli ten post Ci Gosiu nie pasuje to wyrzuć.
Czy aby przedtem nie był stosowany tam Roundup ?
Miałam tak kiedy pierwszy raz zastosowałam to świństwo.
Przez 5 lat nic w tym miejscu nie chciało rosnąć a tylko mazałam w tym miejscu chwasty.
Dostałam dzisiaj takiego e-maila.
Drodzy, wspaniali Przyjaciele,
Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!!
Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że:
?Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!?
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań.
Jeśli ten post Ci Gosiu nie pasuje to wyrzuć.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Grażynko - dlaczego w tamtym miejscu miał być stosowany Raundap? Nie jest on u mnie stosowany.
Post zostawiam ale nie życzę sobie by ktoś w moim wątku wywierał na mnie presję.
W mojej rodzinie są pszczelarze, mój dziadek był pszczelarzem, a od kilku lat siejemy na polu facelię.
Zawsze stosowałam w ogrodzie ochronę róż chemiczno-biologiczną bo nie na wszystkie szkodniki i choroby - środki biologiczne działają.
Każdy sam musi dokonywać wyborów i jeśli robi oprysk to niech robi to ostrożnie.
Kończę ten temat.
Post zostawiam ale nie życzę sobie by ktoś w moim wątku wywierał na mnie presję.
W mojej rodzinie są pszczelarze, mój dziadek był pszczelarzem, a od kilku lat siejemy na polu facelię.
Zawsze stosowałam w ogrodzie ochronę róż chemiczno-biologiczną bo nie na wszystkie szkodniki i choroby - środki biologiczne działają.
Każdy sam musi dokonywać wyborów i jeśli robi oprysk to niech robi to ostrożnie.
Kończę ten temat.