Bardzo smacznie i aromatycznie się u Ciebie zrobiło! Naczytałam się o ziołach i oczami wyobraźni widziałam już upalny letni dzień, przesiąknięty zapachem ziół...Niech ta wiosna przychodzi na dobre już...!
Izuniu, dużo pracy pisanej dzisiaj miałam, nie mam nastroju na Afrykę...jakoś te kulinaria same wyszły Już nie mogę doczekać się siedzenia na tarasie... i pomyśleć, że dwa lata temu 15 marca było tak ciepło, że właśnie tam jedliśmy obiad
Z ziółek parzonych uwielbiam lipę ,rumianek i miętę - reszta dla mnie po prostu śmierdzi
A jeżeli chodzi o zapachy fajnie jest do grila dorzucić gałązki lawendy albo jałowca - mięsko ma całkiem inny smak ;:13
Moniu, uchylam furtke wchodzę na tzw.śpiocha, miłch snów!
co do ziółek to w swoim dzieciństwie napiłam sie przymusowo piołunu, od tej pory mam wstręt do ziółek, nie moge ich pić, wole jezeli juz musze to tabletki - wiem jestem w błędzie ale taka moja uroda.
Moniko, pisałaś w którymś wątku o środku zwalczającym mech i takim którym się pryska rośliny żeby lepiej rosły. Przypomnij proszę ich mi nazwy.
Miłego wiosennego dnia.